Strona główna forum Sprawë Grupa trzymająca władzę w ZKP |
Poprzedni wątek | Następny wątek |
Nadawca | Wątek |
---|---|
tczewianin |
wysłane dnia:
24.6.2004 16:46
|
Nie mogę oderwać się od tej strony! Zarejestrowany: 17.7.2003 z: Pietzkendorf-Müggau Wiadomości: 779 |
Grupa trzymająca władzę w ZKP Lektura stenogramu z posiedzenia sejmowej Komisji ds. Mniejszości Narodowych jest bardzo pouczająca. Potwierdziła w 100% przecieki, które wydawały mi się nierealne. Nie chciało mi się wierzyć, że prof. Synak mógł z własnej inicjatywy kontrować "Odrodę" - teraz wiara nie jest potrzebna - mamy to napisane jak na dłoni. Cieszę sie, że wreszcie skończyła się fałszywa kurtuazja i prezes ZKP powiedział kim są dla niego zwolennicy opcji narodowej:
- grupą młodych (tj. mających pomiędzy 20 a 45 lat) ludzi, którzy deklarują narodowośc kaszubską z nie do końca dla niego jasnych powodów, ale może to być np. "szpan"; - są to ponadto osoby, których nie należy traktować poważnie, bo kaszubskość ich przywódców jest kwestionowana przez prezesa ZKP; - wydawcy "Odrody" nie zdążyli nawet pomyśleć o tym, żeby zwrócić się o dotacje budżetowe, z których ZKP korzystało i korzysta do tej pory, ale prof. Synak już zdążył skontrować ewentualny wniosek. Dziękujemy! Wzruszyłem się troską prof. Synaka o zapewnienie spokoju ducha posłowi Czerwińskiemu, przedstawicielowi ultranacjonalistycznego ugrupowania sejmowego, które może uważać się za kontynuację przedwojennej endecji (jak wiadomo to ugrupowanie zawsze dbało o zachowanie kaszubskiej tożsamości ). Prof. Synak nieodmiennie odwołuje się do argumentów osobistych, mimo tego, że już w r. 2002 prosiłem by dyskusja dotyczyła problemów a nie osób. Skoro prośba nie skutkuje, to i ja - kaszubski neofita - pozwolę sobie na osobistą wycieczkę. Zastanawiam się mianowicie czy troska pana prof. Synaka o to, by nikomu się nie narazić, by łagodzić lęki warszawskiej władzy jeszcze zanim się pojawią, nie wynika z jego przeszłości? Wprawdzie każdy ma prawo popełniać błędy (np. zapisać się jako młody pracownik naukowy do partii komunistycznej), ale powstaje pytanie na ile błędy przeszłości rzutują na teraźniejszość? I na ile błędy były błędami, a na ile przejawem "kameleonizmu" i chęcią robienia kariery? Nie znam odpowiedzi. W każdym razie coś musi być na rzeczy, skoro koledzy prof. Synaka z tej samej partii w dalekim Toruniu potrafili w okresie kampanii do PE wspomnieć w prywatnej rozmowie o jego "czerwonej" przeszłości. Może dlatego prof. Synak znalazł się na drugim miejscu na liście partyjnej, co przesądziło o jego porażce? Boję się, że w ramach ekspiacji prof. Synak sprzeda nie tylko "Odrodę". Ale widocznie każdy naród musi mieć swojego Janusza Radzwiła... Szkoda, że dziś nie obowiązuje Kodeks Honorowy Boziewicza, bo za te wszystkie przekłamania na temat "Odrody" i tłamszenie kaszubskiej tożsamości narodowej, szlachcic powinien bić w mordę. TŻP
|
Poprzedni wątek | Następny wątek |