Strona główna forum Historia Stôrô Cziszewa |
Poprzedni wątek | Następny wątek |
Nadawca | Wątek |
---|---|
CzDark |
wysłane dnia:
8.1.2009 2:28
|
Nie mogę oderwać się od tej strony! Zarejestrowany: 24.5.2004 z: Biebrznicczi Młin Wiadomości: 1133 |
Stôrô Cziszewa Kargulów Michôł nadczidnął ò artiklu ò Stôri Cziszewie w: "Teki Kociewskie (2)"
Jô mëszlã jëż wôrt je gò zacëtowac: Magdalena Świerczyńska Tożsamość mieszkańców pogranicza Kaszub i Kociewia na przykładzie miejscowości Stara Kiszewa – informacja z badań "W badaniach, jakie przeprowadziłam na potrzeby swojej pracy licencjackiej1, zajęłam się problemem tożsamości mieszkańców terenu pogranicza dwóch regionów geograficznych – Kaszub i Kociewia. Badania przeprowadziłam w miejscowości gminnej Stara Kiszewa, uznawanej przez językoznawców za pogranicze tych dwóch krain. Zamierzałam skonfrontować dotychczasową wiedzę na temat tej wsi, z rzeczywistością tego środowiska. Informacje na jej temat były dosyć skromne. Wiedziałam, m.in., że w Starej Kiszewie trzy lata temu przestał działać oddział Zrzeszenia Kaszubsko-Pomorskiego bardzo silnej organizacji, która za cel stawia sobie w głównej mierze rozwój poczucia związku z regionem. Zjawisko to może świadczyć o zatracaniu przez środowisko chęci podtrzymywania tożsamości regionalnej. Stara Kiszewa należy administracyjnie do powiatu kościerskiego, uważanego za kaszubski, zatem warte głębszej refleksji było zbadanie, w jakim stopniu miejscowość ta jest kaszubska. Z drugiej jednak strony, jeśli za czynnik kaszubskości uznać język, to wieś tą nie można uznać za kaszubską, bowiem według Marka Latoszka położona jest poza obszarem dialektów kaszubskich lub w bezpośrednim ich sąsiedztwie2. Jaki więc wpływ mogą mieć te fakty na poczucie tożsamości mieszkańców Starej Kiszewy? W swoich badaniach wyróżniam dwie grupy badanych: liderów społecznych i zwykłych mieszkańców. Za liderów uznaję osoby reprezentujące poszczególne instytucje, które wpływają na kształtowanie tożsamości mieszkańców: władze gminy, proboszcza parafii w Starej Kiszewie, wicedyrektorkę Zespołu Szkół, członkinię Stowarzyszenia na Rzecz Rozwoju Ziemi Kiszewskiej oraz panią pracującą w jedynej we wsi bibliotece . W badaniach tych chciałam zanalizować wpływ działalności wybranych instytucji na kształtowanie poczucia tożsamości mieszkańców wsi. Pokazać chciałam, w jaki sposób pochodzenie danego lidera grupy może wpływać na jego działalność w danej instytucji, a tym samym na jej kształt oraz odbiór społeczny. Następnie chciałam rozmówić się ze zjawiskiem kreowania przez te instytucje pewnej rzeczywistości społecznej, a przez to konkretnej tożsamości mieszkańców. Istotne dla naszego problemu wydaje się też świadome kreowanie pewnej tożsamości, na potrzeby turystyki, badałam więc też zjawisko czynienia z identyfikacji regionalnej produktu marketingowego. Metoda przeprowadzania wywiadów oparta została o pogłębione rozmowy z mieszkańcami Starej Kiszewy.Wyznacznikami tożsamości człowieka są przede wszystkim miejsce urodzenia, pochodzenie rodziców oraz język. Mimo, że nie zawsze jesteśmy w stanie od razu sprecyzować, dlaczego i kim się czujemy, najczęściej nasze poszukiwania skupiają się w tym samym miejscu – wokół wspomnianych wcześniej wyznaczników. Nie jest to zatem zwykła naukowa teoria, a potwierdzona badaniami rzeczywistość. Obserwując życie w Starej Kiszewie, zwiedzając, pytając, spotykałam ludzi w różnym wieku, o różnym statusie społecznym. Byli to rozmówcy wybrani losowo. Udało mi się przeprowadzić około piętnastu wywiadów.Podobnie jak liderzy, pozostali mieszkańcy wsi mieli problem z jasnym zdecydowaniem, która z grup etnicznych jest im bliższa, na pytanie: Kim się pan/pani czuje? Najczęściej uzyskiwałam odpowiedź: „Polakiem”. Informator 1 (pani pracująca w sklepie, wiek około 45 lat) Dla mnie nie ma znaczenia czym ja jestem…jestem tu nabytkiem. Z domu niby Kaszubką, ale nie ma znaczenia, najszybciej Polką. Informator 2 (pan i pani z kwiaciarni, wiek około 50 lat) Pan: Czujemy się Polakami jak na razie. Pani: Tutaj tego i tego po trochu, niby nas ta rzeka rozdziela. Pan: Nie, rzeka to nie, do Konarzyn to Kaszuby, tutaj nie. Pani: Jestem kim jestem, nie zastanawiam się nad tym. Musiałaby pani do Wiela, Kartuz, Wdzydz jechać – tam to Kaszuby. Tutaj mowa taka mieszana trochę, trochę z tego, trochę z tego(…)3. W wypowiedziach moich rozmówców pojawiają się częściej Kaszuby, o Kociewiu nie ma słowa.Jak widać, bardzo zależało im abym poznała tamten region, być może dlatego, że sami wiedzą, że w miejscowościach kaszubskich poczucie tożsamości jest bardzo głębokie i kiedy się pojedzie w tamte tereny, to człowiek czuje się jak nie w Polsce, a to ze względu na inny język oraz widoczne emblematy kulturowe. Być może mieszkańcy odsyłali mnie na Kaszuby, bo byli przekonani, że w Starej Kiszewie żadnych ciekawych zjawisk nie można dostrzec, że to mało atrakcyjne miejsce dla toruńskiego turysty. Na silną rolę języka w kształtowaniu tożsamości zwraca uwagę kolejna informatorka: Ja się czuję Kaszubką, rodzice dziadkowie mówili po kaszubsku, mamabyła też Kaszubka, ale języka nie kultywowała. Ja się urodziłam w Starej Kiszewie, rodzice byli z Żukowa i z Gdańska. Podobnie związku tożsamości z językiem upatruje kolejna pani: Sama nigdy nie myślałam o tym, kim jestem… ale tutaj to chyba Kaszuby, bo tutaj takie strony…u nas ludzie nie mówią jeszcze po kaszubsku, ale jak się jedzie na Klincz, Kartuzy, Kościerzyna to już tak. My tak bliżej mieszkamy, więc Kaszuby. A Kociewie? To nie wiem(…).Tutaj na uwagę zasługuje wspomniana Kościerzyna, która uchodzi za kaszubską miejscowość. A pojawiła się nie bez powodu – Stara Kiszewa administracyjnie podlega pod powiat kościerski, zatem jeśli Kościerzyna jest kaszubska, to Kiszewa też taka może być. Duża część mieszkańców Starej Kiszewy nie jest związana ani z Kaszubami ani z Kociewiem, co wnioskuję z wypowiedzi starszego pana: Tu je różnie, tu je z południa Polski i, jak to mówią – Lwowiaki – wszystko razem, bo tu po wojnie przyszło i to tu jest, tu są różni ludzie, to się zebrało. Ja nie mogę określić, kim ja jestem, ja już tu jestem czterdzieści przeszło lat… czterdzieści dwa…no, to nie jestem ani Kaszub ani Kociewiak rychtych. Można zauważyć zatem, iż spory wpływ na kształtowanie tożsamościmieszkańców Starej Kiszewy ma ludność napływowa. Jeżeli mieszkańcy nie dostrzegają w swoim otoczeniu Kaszubów czy Kociewiaków, pochodzących z sąsiedzkich miejscowości, a codzienne ich kontakty to dialogi z ludźmi z południa Polski, wówczas przestają identyfikować się z kaszubską bądź kociewską zbiorowością, zaczynają zaś czuć się częścią całości, złożonej z ludzi zewsząd, o niskim poczuciu tożsamości regionalnej.Głównym wyznacznikiem tożsamości moich rozmówców było miejsce urodzenia. Pani mieszkająca już na wyjeździe ze wsi, urodziła się w Gdyni i mieszka w Kiszewie od trzydziestu lat. Czuje się Kaszubką, choć przyznaje, że nie ma to dla niej większego znaczenia: – Eee…ja się nad tym nie zastanawiałam. Najważniejsze, że człowiek jest Polakiem, a to gdzie mieszka, to nieważne. Co ciekawe, informatorka ta, będąc z pochodzenia Kaszubką wskazuje, iż Stara Kiszewa to wieś kociewska. To dość nietypowe zachowanie, ponieważ inni informatorzy, którym bliższa jest z różnych powodów (pochodzenie rodziców, znajomość słów kaszubskich, atrakcyjność folkloru) kultura Kaszubów, określają Starą Kiszewę wsią kaszubską.Należy dodać, że gdyby posłużyć się teorią związaną z rzeką Wieżycą, o której wielu mieszkańców wypowiadało się jako o granicy kociewsko-kaszubskiej (rzeka przepływa przez środek wsi), to informatorka urodzona w Gdyni mieszka po kaszubskiej stronie rzeki, a określa ją kociewską. Interesującym obiektem badań są też dwaj panowie, określający się jako miejscowi, bo urodzeni i zamieszkani właśnie tutaj. Można by zadać sobie pytanie jak owo „bycie miejscowym” wpływa na ich identyfikację. Na przykładzie wypowiedzi jednego z panów: Nie wiem, tak nam wmawiają, że jesteśmy Kaszubami, tu od urodzenia, to od urodzenia się tak myśli. Można by stwierdzić, iż nie mają oni silnego poczucia własnej tożsamości, nie czują się do końca przekonani o swojej kaszubskości, niemniej jednak na podstawie zasłyszanych informacji, utartych poglądów większości mieszkańców wsi, za takich właśnie się podają. Nie jest zatem tak, że mieszkańcy pogranicza zapytani o swoją tożsamość bezpodstawnie określają się Kociewiakami lub Kaszubami. To zjawisko powodują głębokie przesłanki, świadczące o ich identyfikowaniu się. Czemu Kaszuby? Bo jest bliżej do Kościerzyny niżeli do Zblewa czy Starogardu Gdańskiego, bo wieś administracyjnie podlega pod Kaszuby, bo większość mieszkańców wsi uważa się za Kaszubów, bo przybyła stamtąd. Kociewiaków jest mniej, nie słychać gwary kociewskiej, częściej już kaszubskie wtrącenia językowe. Informatorka urodzona w Gdyni uznaje tę wieś za kociewską, ponieważ nie odnajduje w niej kultywowanych tradycji kaszubskich, jakie zna ze swoich rodzinnych stron. Jeżeli zatem – nie Kaszuby, a coś na pewno, to na zasadzie antagonizmu – Kociewie. Powyższe wypowiedzi mogą być dowodem na to, że w Starej Kiszewie mamy do czynienia z różnymi rodzajami tożsamości. Jedni dostrzegają swój związek z Kociewiakami, inni z Kaszubami, jeszcze inni czują się związani po trosze z obiema kulturami, a ostatni w ogóle nie zamierzają się z żadną z nich utożsamiać. O pewnym zagubieniu, które można dostrzec wśród mieszkańców świadczy zdanie wypowiedziane przez młodą dziewczynę: Ja jestem z pogranicza, człowiek znikąd. W rozmowach z ludźmi często pojawiało się też określenie „kiszewiak”, stanowiące pewnego rodzaju ułatwienie sprecyzowania swego „miejsca na ziemi”. Świadczyć może o tym wypowiedź byłego wójta gminy: My stąd jesteśmy…kiszewiacy tutaj, takie pogranicze jest. Kartuzy, Puck, Wejherowo to Kaszuby, tutaj to w ogóle. To jest kaszubski powiat częściowo, z Kociewiem ma trochę wspólnego – przykładowo międzygminne porozumienie agroturystyczne Kociewie. Pracuje i z Kociewiem i Kaszubami. Tu się nie spotykają tradycje, nie ma zespołów folklorystycznych, pielęgnowania przeszłości, także to pogranicze. Przedmiotem prowadzonych badań było zagadnienie tożsamości mieszkańców wsi uznawanej przez językoznawców za pogranicze Kaszub i Kociewia, a także dylematów z nią związanych. Celem była próba odpowiedzi na pytanie, kim się czują mieszkańcy Starej Kiszewy – Kaszubami, Kociewiakami, „kiszewiakami” czy może każdym po trochu? Jakie znaczenie ma dla tych ludzi fakt, iż mieszkają na terenie, będącym pod wpływem dwóch zbiorowości? Jaki wpływ na budowanie tożsamości mieszkańców ma działalność poszczególnych, ważnych dla funkcjonowania w społeczeństwie instytucji? Jakimi wyznacznikami posługują się ludzie, by określić, kim są i dlaczego, i czy ma to dla nich znaczenie? Wreszcie próba odpowiedzi na pytanie: Jaki wpływ na autoidentyfikację ma tak popularny w naszych czasach marketing kulturowy? Jak wynika z badań, instytucja tak ważna w procesie socjalizacji wtórnej, czyli 53 szkoła, opowiada się w praktyce za kaszubszczyzną, mimo że w teorii miało być inaczej. Spory wpływ na profil edukacji regionalnej ma pochodzenie osoby za nią odpowiedzialnej. W tym przypadku nauczycielka pochodzi z Kaszub. Również zabiegi marketingowe dążą być może do tego, by określić Starą Kiszewę wsią kaszubską. Wykorzystywane są tu slogany i nazwy nawiązujące wyraźnie właśnie do tamtego regionu. Inną wizję tożsamości mieszkańców przedstawia ksiądz proboszcz. Jego zdaniem wieś rozwija się raczej w duchu kociewskim. W parafii nie prowadzi się mszy ani nawet jej elementów w języku kaszubskim, podczas kościelnych uroczystości nie pokazuje się też strojów ludowych. Jednym z powodów opowiadania się księdza po stronie kociewskości wsi może być fakt, że jeżeli nie widać we wsi znanych elementów kultury kaszubskiej, to znaczy, że ona kaszubską nie jest. A w określeniu jej kociewską pomaga pochodzenie księdza właśnie z tamtych rejonów Za związkiem badanej miejscowości z Kociewiem zdaje się też opowiadać Stowarzyszenie na Rzecz Ziemi Kiszewskiej oraz władze gminy. Wynika to z racji współpracy gminy z kociewskimi stowarzyszeniami. Z drugiej jednak strony gmina promuje wizerunek Starej Kiszewy jako miejscowości atrakcyjnej turystycznie, bo leżącej na granicy Kaszub i Kociewia. Można by też wysnuć daleko idący wniosek, że te różne wizje tożsamości i związków Starej Kiszewy nie pozostają bez wpływu na mieszkańców wsi. Mało zorientowany człowiek wykorzystuje to, co gdzieś usłyszy, przeczyta, zauważy. A kiedy jego uwagę zwraca stowarzyszenie kociewskie zarówno w nazwie jak i w profilu, nie zastanawia się zbytnio nad przyczynami współpracy gminy z tymi instytucjami, tylko akceptuje to i na pytanie: Czy Stara Kiszewa to Kociewie, czy Kaszuby? Odpowie, że Kociewie. Podobnie może być w sytuacji, gdy człowiek widzi slogany nawiązujące do Kaszub. Z posiadanych przeze mnie informacji wynika, że na terenie Starej Kiszewy nie przeprowadzano wcześniej badań nad tożsamością jej mieszkańców. Owszem, byli tu socjologowie czy etnografowie, aby uzyskać wiedzę na temat tego czy w tej miejscowości można zaobserwować wpływy kaszubskie i to głównie pod względem językowym. Jak się okazało, o czym wspomniałam już wcześniej, wpływy te są nieznaczne. Wpływów kociewskich ani tożsamości jako takiej nikt do tej pory tam nie badał. Przeprowadzając badania terenowe, etnograf uczy się człowieka, jego funkcjonowania, potrzeb. Takie badania są nieocenioną wartością nie tylko dla mieszkańców, z którymi się rozmawia, ale przede wszystkim dla samego badacza. Poprzez stawianie pytań i niesugerowanie odpowiedzi, etnograf zmusza niejako swego informatora do refleksji nad samym sobą. Współczesność na terenie Starej Kiszewy przejawia się w głównej mierze mieszanką tradycji i wpływów. Dotyczy to zarówno struktury społecznej, jak i kultury i tożsamości. Mieszkańcy badanej miejscowości stoją być może przed wyzwaniem – jak w warunkach globalizacji kultury i gospodarki przetrwać i za54 chować własną tożsamość, będącą połączeniem wpływów dwóch silnych grup – Kaszubów i Kociewiaków. Mogą chcieć zachować taką pograniczną tożsamość, bo jest ona wartością, ale nie muszą do tego dążyć. Jest jednak drugie wyjście, bliższe, jakby się mogło wydawać z perspektywy zrealizowanych badań. Większość mieszkańców Starej Kiszewy nie dąży raczej do identyfikowania się z którąś grupą, a nawet z pograniczem, zatem mogą chcieć po prostu nazywać siebie „kiszewiakami”, czyli „tutejszymi”. Jak się okazało, często wśród mieszkańców Starej Kiszewy pojawia się określenie: My to tutaj kiszewiacy, czyli tutejsi, ani Kaszubi, ani Kociewiacy. Kilka lat temu wydawano w miejscowości miesięcznik Kiszewiak, w którym znajdowały się informacje o aktualnych działaniach i zamierzeniach gminy. Od 2005 roku gazeta nie ukazuje się. Należy wspomnieć tutaj jeszcze o języku. Odgrywa on bardzo ważną rolę w kształtowaniu tożsamości regionalnej. Język pozwala określić kogoś jako „swojego”, to właśnie za jego sprawą przekazywane jest dziedzictwo kulturowe. Badając mieszkańców Starej Kiszewy, nie spotkałam się z sytuacją, w której mój rozmówca mówił płynnie po kaszubsku, czy posługiwał się gwarą kociewską. W wypowiedziach niektórych starszych osób mogłam usłyszeć wtrącenia kaszubskie, ale daleko było tym ludziom do płynnego posługiwania się kaszubską mową.Wielokrotnie na pytanie: Czy pan/pani jest Kaszubem/Kaszubką? Informatorzy odpowiadali, że nie mówią po kaszubsku. Skoro odpowiadając na to pytanie, pierwszą rzeczą, o jakiej pomyśleli było posługiwanie się językiem kaszubskim, oznaczać to może, jak świadomie lub mniej świadomie język jest dla nich ważnym wyznacznikiem tożsamości. Być może uważają, że nie są godni uważania się za Kaszuba/Kaszubę, bo nie posługują się tą mową, bo polaszą, w pewien, uznany przez nich sposób kalecząc ten język? Z jednej strony ludzie nie czują się godni uważania za Kaszubów z racji nieumiejętności językowych, z drugiej jednak łatwiej jest niektórym z nich określić się, jeżeli na przykład pomaga w tym zabieg marketingowy, o czym już wspomniałam. W Starej Kiszewie mamy przecież „Aptekę Kaszubską”, kwatery agroturystyczne „Pokoje na Kaszubach” czy hotel z restauracją „Wrota Kaszub”. Do tego dochodzą też rzucające się w oczy afisze reklamujące firmę ochroniarską „Kaszuby” z Kościerzyny. To wszystko powoduje, że ludzie mogą czuć się „jakoś”, widząc częste napisy informujące wizerunek związku terenu wizerunek Kaszubami. Być może mechanizm ten działa tak, że jak człowiek coś widzi, to łatwiej jest mu w to uwierzyć, często nie zastanawiając się nad prawdziwością tego przekazu.Można by przewidywać w tym miejscu, że za sprawą już tak dalece rozwiniętego marketingu kulturowego za kilkanaście lat ludzie zaczną jeszcze bardziej utożsamiać się skutecznie tym, co im się aktualnie sprzedaje. skutecznie że kultura kaszubska rozwija się szybciej skutecznie intensywniej niż kociewska, można przypuszczać, że mieszkańcy Kiszewy będą się kiedyś utożsamiać bardziej skutecznie Kaszubami niż Kociewiakami. Chyba, że działalność turystyczna gminy będzie dominować nad marketingiem. Mam tu na myśli wchodzenie w jeszcze głębsze niż dotychczas relacje ze stowarzyszeniami kociewskimi. Wtedy tożsamość mieszkańców mogłaby rozwijać się w duchu kociewskim. Nie można w tej chwili ocenić, w jakim stopniu mieszkańcy Starej Kiszewy będą w stanie obronić się przed działaniem cateringowym, przed mediami, które na dzień dzisiejszy w większości podejmują tematykę kaszubską niż kociewską. Już teraz jestem ciekawa wyniku badań, przeprowadzonych za kilka lat na tym samym terenie. Czy rezultaty będą konkretne? Czy Starą Kiszewę będą zamieszkiwać ludzie o kaszubskiej lub kociewskiej tożsamości? A może nie będą oni już w stanie określić się częścią jednej z tych grup? Pytania te na chwilę obecną pozostawiam bez odpowiedzi. Pytania stawiane informatorowi przez badacza o to kim jest, jakie jest jego pochodzenie, kim się czuje, sprawiają nie lada problem. Najwyraźniej jest to sfera tak intymna dla człowieka, że nie potrafi i nie chce o niej rozmawiać. Taka sytuacja ma miejsce wśród niektórych (nie wszystkich! – jak wykazały badania) mieszkańców pogranicza. Świadczyć to może o zagubieniu, niemożności dokonania samookreślenia, może poczucia wstydu, że powinno się czuć związanym z danym terenem z racji zamieszkania w nim, a po prostu się tego nie czuje. Niechęć do rozmowy zatem nie musi wynikać tylko z braku czasu czy zainteresowania tematyką. Warto jest zdawać sobie z tego sprawę." Wôrt je pòdczorchnąc słowò: "W wypowiedziach moich rozmówców pojawiają się częściej Kaszuby, o Kociewiu nie ma słowa." Jô téż nawleczã do tegò co jô ju móm napisóné: http://www.naszekaszuby.pl/modules/newbb/viewtopic.php?viewmode=thread&topic_id=897&forum=1&post_id=5894#5894
|
Poprzedni wątek | Następny wątek |
Temat: | Nadawca | Data |
---|---|---|
» Stôrô Cziszewa | CzDark | 8.1.2009 2:28 |
Re: Stôrô Cziszewa | Michal | 8.1.2009 13:59 |
Re: Stôrô Cziszewa | Jark | 9.1.2009 1:03 |
Re: Stôrô Cziszewa | tczewianin | 9.1.2009 1:35 |
Re: Stôrô Cziszewa | Michal | 9.1.2009 11:44 |
Re: Stôrô Cziszewa | tczewianin | 9.1.2009 13:23 |
Re: Stôrô Cziszewa | Michal | 10.1.2009 0:42 |
Re: Stôrô Cziszewa | Jark | 11.1.2009 0:20 |
Re: Stôrô Cziszewa | Alicja | 11.1.2009 0:30 |
Re: Stôrô Cziszewa | Jark | 11.1.2009 0:56 |
Re: Stôrô Cziszewa | Michal | 11.1.2009 12:44 |
Re: Stôrô Cziszewa | Jark | 11.1.2009 16:45 |