Strona główna forum Sprawë ARCHIWUM Nowego Przeglądu Wszechpolskiego |
Poprzedni wątek | Następny wątek |
Nadawca | Wątek |
---|---|
Stojgniew |
wysłane dnia:
13.6.2011 0:47
|
Nie mogę oderwać się od tej strony! Zarejestrowany: 19.5.2011 z: Antiquissima Polonia, Mazovia Wiadomości: 306 |
Re: ARCHIWUM Nowego Przeglądu Wszechpolskiego Cytat:
Zgoda. Gdyby istotnie PRL aktywnie chroniła kaszubską mowę tak jak w tych punktach to z pewnością byłaby ona w powszechnym użyciu do dziś. Tylko, że to jest troszkę wishful thinking, bo i tak gruntowna przyczyna leży w braku odrębnej świadomości narodowej, a może tyle co braku chęci do trwania przy swojej gwarze/języku. Gdyby takowa była, istniała, to byłaby przekazywana z pokolenia na pokolenia wraz z językiem. Ale jej nie było. Popatrz na Śląsk, na Podhale - tam gwara żyje do dziś. Słowińcy nie zrepolonizowali mimo, że młodsze pokolenia wychowały się po wojnie. Tak samo na Mazurach. Więc wymawianie sie samym PRL-em nie stanowi wystarczającego argumentu. Co do mediów. W dobie II RP kaszubski był dopiero opracowywany, spisywana gramatyka, leksyka. Ale wydawano "Zrzesz" , "Chëcz Kaszëbskô", kaszubskie teksty ukazywały się w Gryfie. Do samej wojny zresztą. Nie jest więc prawdą, że w II RP nie istniały kaszubskie media. Istniały. Więc co się stalo? Po prostu w XX wieku zbudziła się do życia świadomość narodowa w wąskiej grupie elit, które chciały ją zaszczepić zwykłemu kaszubskiemu ludowi ale było już za póżno o co najmniej 20 lat. Nie spotkali się z oczekiwanym odzewem, bo sam lud już od XIX wieku począł na większą skalę przyjmować tożsamość polską. Nie istniał tu odpowiedni grunt. Zresztą tożsamość polska nie sięga XIX wieku ale Rzeczpospoliej szlacheckiej. W niektorych rejonach czy warstawach społecznych Kaszub świadomość polskiej narodowości była właśnie tą PIEROWTNĄ, starszą i dominującą - już od czasów I RP! I nie ma żadnego dowodu na to by wcześniej istniała tu jakaś tożsamość "kaszubska". Np. w okolicach Chojnic, na Gochach czy Zaborach rody szlacheckie i zwykli ludzie często uważali się za Polakow od pokoleń mimo podobieństw językowych z północą - której odrębności były znaczniejsze i na których termin "Kaszubi" zadomowił się trwalej wśród miejscowej ludności. Niewątpliwie duże znaczenie miał tu mniejszy udział rodzimej szlachty, peryferyjny charakter i izolacja geograficzna, oraz wieksze infiltraty ludności niemieckiej. O Borowiakach czy Kociewiakach już nie wspominam. Jeszcze przed XIX wiekiem termin Kaszubi powszechny był we wschodniej części Pomorza Zachodniego i północnych Prusach Królewskich/Zachodnich. Sądzę, że dopiero w XIX wieku gdy etnografowie i badacze gwar odkryli na nowo Kaszuby, opisując powiązania języka i kultury ludowej odpowiedzialni byli za "kaszubizację" tych południowych obszarów w literaturze przedmiotu. Terenów gdzie prawie zupełnie dominowała polska tożsamość. W każdym bądź razie Zrzeszene nie odniosło sukcesu już w dobie II RP, bo nie istniało takie zapotrzebowanie u zwykłych Kaszubów. Zrzeszenie ograniczało się do wąskiego grona intelektualistów. Pod tym względem ruchy ludowe na ślasku czy nawet na mazurach, cieszyły się większą popularnością wśrod zwykłego ludu. Tu tylko zwórcę uwagę na dwie sprawy: - roli mitu - roli języka ...w narodowokaszubskiej propagandzie, ktora pod tym względem niewiele odbiegała od polskiej. Polska myśl narodowa za "uśpionych Polakow" uważała Mazurów, Słowińców, czy Spiszaków i Dolnoślązakow, choć często sami zainteresowani nigdy za Polaków się nie uważali. Jedynym fundamentm i podstawą były tu albo dawne ruchy migracyjne, tradycje Regnum Poloniae, albo samo jedynie pokrewieństwo jezykowe! To samo pokrewienstwo językowe czy epizodyczne wydarzenia polityczne służyly polskiej myśli narodowej do doszukiwania się polskich dialektow na Połabiu, a kaszubskonarodowej do sięgania po Krajnę czy dziedzictwo Pomorza Zachodniego. Analogiczną sytuację mamy w ruchu narodowokaszubskim - który sięgał po obszary gdzie nigdy nie wytworzyła sie jakaś "kaszubska" świadomość narodowa czy w ogóle etniczna, lub była ona szczatkowa , na samej tylko podstawie pokrewieństwa językowego (Słowińcy) lub nawet pojedynczych pomorskich zjawisk językowych (Krajna) czy w ogóle samych odleglych w historii wydarzeń (Nowa Marchia, Santok, Drzeń)! To tyczy się zwlaszcza notorycznego sięgania po spuściznę Slowińców, w czym zresztą ruchowi narodowokaszubskiemu wtórowal narodowopolski - tu interes obu był zaskakująco zbieżny. |
Poprzedni wątek | Następny wątek |