Strona główna forum Sprawë ARCHIWUM Nowego Przeglądu Wszechpolskiego |
Poprzedni wątek | Następny wątek |
Nadawca | Wątek |
---|---|
Tites |
wysłane dnia:
21.6.2011 1:14
|
Nie mogę oderwać się od tej strony! Zarejestrowany: 17.3.2010 z: Kaszëbsczé Zagłãbié Wiadomości: 253 |
Re: ARCHIWUM Nowego Przeglądu Wszechpolskiego "Wszyscy żyli w podnieceniu i im bliższy był dzień wyboru delegatów, tym gorętsza we wsi wrzała walka. Szkólny Hinc obchodził checze i zagadywał rybaków:
- Wiecie na kogo będą głosować w Swarzewie? - Na księdza Wojciecha Pronobisa. - Jawohl! A dlaczego? - Bo to nasz proboszcz, nasz katolicki ksiądz! Żaden katolik nie da głosu na lutra! - Ja doch jestem najlepszy katolik w całym Chłapowie - przekonywał. - Głodujcie tedy na mnie, bo lepszego nie znajdziecie. A w klasie odgrażał się dzieciom, że nie przejdą do wyższego oddziału, jeśli ich rodzice nie wybiorą go na delegata. (...) W Swarzewie na stacji zebrali się rybacy i gburzy, by się dowiedzieć od delegatów wyniku wyborów. Oburzenie było wielkie, gdy wyszło na jaw, że ksiądz Pronobis i kartuski wikary zawiedli zaufanie wyborców." [za: A. Necel - Okręnicy spod nordowej gwiazdy] i choć Neclowi wiele łatek przypiąć by można - tu widać proste rozumowanie. Kto startował z polskich list? Dlaczego głosowano na nich, a nie na Niemców? O 'terrorze' chyba dosyć świadczy fakt obstawiania stanowisk urzędowych przez Polaków. Pomorska (w tym Kaszubska) inteligencja była odpychana od władzy. Przykład Teodora Bolduana, który mimo świetnych referencji o wyższe stanowisko państwowe musiał się ubiegać bardzo długo. Wspomnienia o dyrektorach szkół np. w Kartuzach, których przysyłano z południa kraju, mających poglądy skrajne do tego stopnia, że u nich w szkole nawet woźny i sprzątaczki nie mogli być Kaszubami. [tu za: Tadeusz Bolduan - Burmistrz] "Mam w swoich zbiorach niedokończony memoriał na temat separatyzmu. Majkowski nawiązuje w nim do zebrania Polskiego Związku Zachodniego, które odbyło się w Gdyni pod przewodnictwem komisarza Sokoła. Na tym zebraniu - jak pisze - pewien Wielkopolanin Wachowiak, krewny byłego wojewody pomorskiego, stwierdził, że tylko 10 procent Kaszubów czuje się Polakami, 60 procent to niepewni, a 30 procent ciągnie do Niemców, i proponował, żeby Kaszubów z ich ojczystej ziemi wysiedlić. Z takimi poglądami rozprawiał się bardzo ostro. Ale czynnie nie angażował się w żadnej organizacji. Przypominam sobie manifestację w Kartuzach z okazji rocznicy śmierci Piłsudskiego. Odbył się pochód, Majkowski z żoną szedł ostatni, zamykał pochód. To było wymowne." [za: Daleka droga do bliskiej krainy - rozmowa Feliksa Marszałkowskiego i Edmunda Szczesiaka, "Pomerania" 1983, nr 1.] Osobiście ubolewam, że ta tematyka nie została w tym wywiadzie w dalszym ciągu kontynuowana... Jednak to też świadczy o pewnych postawach i problemach. Czy projekty wysiedleń Kaszubów to nie "terror" lat 20 XX wieku? Podobnie z resztą, jak skutki "Akcji Wisła" i plany słupskie względem Kaszubów i ich wynarodowienia poprzez wymieszanie z ludnością z kresów. |
Poprzedni wątek | Następny wątek |