Strona główna forum Sprawë ARCHIWUM Nowego Przeglądu Wszechpolskiego |
Poprzedni wątek | Następny wątek |
Nadawca | Wątek |
---|---|
bora |
wysłane dnia:
24.6.2011 14:05
|
Aktywny użytkownik Zarejestrowany: 6.9.2006 z: Wiadomości: 33 |
Re: ARCHIWUM Nowego Przeglądu Wszechpolskiego Sugerowałbym nie sprowadzać stosunku międzywojennych władz Polski do Kaszubów do lekceważących wniosków. Jest Pan o krok od stwierdzeń w rodzaju „kto się czubi, ten się lubi” albo „do wesela się zagoi”. A sprawa kaszubska dla wielu osób wiązała się w tym czasie z rzeczywistymi dramatami. Jeśli jesteśmy już przy pracy J. Kutty, to stwierdził on, że zachowanie wojsk polskich na Pomorzu, mimo iż Kaszubi mocno popierali swoją obecność w państwie polskim, przypominało zachowanie typowe dla wojsk okupacyjnych. Kutta pisał też o niekorzystnym przeliczniku oszczędności Pomorzan przy wymianie waluty na polską w stosunku do kursu w zaborach austriackim i rosyjskim (był on dwukrotnie niższy na Pomorzu w stosunku do wartości rynkowej).
W temacie rzekomego braku wykształcenia wśród Kaszubów i tłumaczenia tym rugowania Kaszubów ze stanowisk publicznych i państwowych warto przypomnieć postać Augustyna Krausego. Urodzony w Pierwoszynie, ukończył uniwersytet we Wrocławiu, w 1926 r. został pierwszym (na początku tymczasowym) burmistrzem Gdyni, a w grudniu tego samego roku jego wybór potwierdziła pochodząca z wyborów Rada Miejska (złożona w większości z Kaszubów). Nie spodobało się to bardzo w Warszawie i już po 10 miesiącach Radę i Burmistrza odwołało Ministerstwo Spraw Wewnętrznych. Wszczęto przeciwko Krausemu postępowanie dyscyplinarne, które po latach umorzono z braku dowodów. W 1929 r. po kolejnym zwycięstwie Kaszubów do rady Miejskiej Gdyni, Warszawa rozpętała na łamach zależnej prasy nagonkę przeciwko Krausemu, który wycofał się z życia politycznego. Tłumaczenie, że Kaszubi byli usuwani z życia publicznego za popieranie endecji jest niepoważne. Tak jakby tylko na Pomorzu opcja ta cieszyła się poparciem społecznym. Zresztą Ignacy Szutenberg, wielokrotnie aresztowany i karany grzywną, redaktor Zrzeszy Kaszubskiej, do początku lat 30. nie był członkiem SN, tylko PPS. Mimo prześladowań Szutenberg w 1939 r. wziął udział w obronie Gdyni. Nigdy też nie podpisał niemieckiej listy narodowościowej, za co spotkały go oczywiście szykany ze strony niemieckiego okupanta. Tak mniej więcej wyglądały losy Kaszubów na swojej ziemi. Ich lojalna postawa wobec państwa polskiego nie doczekała się wówczas należytej oceny przez władze państwowe II RP, która z Kaszubami i ich przedstawicielami postępowała podobnie jak powstała później na ziemiach polskich PRL. |
Poprzedni wątek | Następny wątek |