Witam

Odniosłem się wcześniej do listu Pani Frankowskiej, po jego wcześniejszej lekturze, a że dopiero parę dni temu otrzymałem możliwość przeczytania odpowiedzi Genka Pryczkowskiego, chciałbym się i do niej odnieść.

Przyznam, że znalazłem w odpowiedzi Genka to czego od niego oczekiwałem, przeprosił za pomyłkę i wyjaśnił kwestię egzemplarzy autorskich, które zostały wysłane. Wcale nie jest łatwo przyznać się publicznie do popełnionych błedów i cieszy mnie to, że Genek się na to zdobył. Owszem, można tu spekulować jak i dlaczego, jednak to już tylko spekulacje, a ja akurat nie chcę się nimi "nakręcać".

Wiecie, ja z wiekiem staję się chyba coraz bardziej podobny do mojej ś.p. babci Anastazji z Głusina, której najbardziej zależało na tym, by ludzie żyli ze sobą w zgodzie. Rzeczywistość wyglądała inaczej, jednak ona w to wierzyła.
Życzę z całego serca Wam i sobie, byśmy wszyscy postarali się stanąć ponad podziałami i okazali sobie wzajemnie więcej zrozumienia.
Proste przepraszam i wzajemne poszanowanie zaprowadzi nas w promowaniu, rozwoju i kultywowaniu kultury kaszubskiej na pewno dalej, jak drobne sprzeczki. Razem jesteśmy na pewno w stanie więcej zdziałać na tym polu - nadal uważam, że więcej nas łaczy jak dzieli.

"Nadzieja umiera jako ostatnia"

Pozdrawiam serdecznie wszystkie strony sporu/sporów

Marek Kwidziński

----------------
Ò mòwa starków nad twój zwãk
nick lepszégò nicht ni mô!
Jô lubiã ce, móm ò ce lãk,
ce stracëc strach mie zjimô.

Jan Trepczik