W teorii to może i racja z tym "maślano-maślanym". Ale obawiam się, że uznanie pomorskiego i kaszubskiego za synonim spowoduje, że niekaszubscy mieszkańcy Pomorza będą naciskali (czy też narzucą to reszcie) na używanie przymiotnika "pomorski" i w konsekwencji spowoduje to wyrugowanie słowa "kaszubski" z naszego życia.
A podobny przykład tego mieliśmy 10 lat temu podczas reformy administracyjnej w Polsce. W wyniku prac nad nazwami nowych województw zrezygnowano z określenia kaszubsko-pomorski przy nazwie obecnego województwa pomorskiego. I tak, Kaszubi, jedna z najbardziej wyrazistych grup etnicznych czy mniejszości narodowych w Polsce, została pozbawiona prawa do nazwania swojej ziemii własną nazwą. Mam nadzieję, że działacze ZK-P, którzy do tego dopuścili i którzy dalej z tym nic nie robią, za to zaniechanie smażyć się w piekle będą a smołę w kotle najczarniejszy z kaszubskich purtków gotować będzie.