Strona główna forum Sprawë kaszubsko-pomorski, czyli masłano-maślany |
Poprzedni wątek | Następny wątek |
Nadawca | Wątek |
---|---|
kazeb52 |
wysłane dnia:
4.4.2009 7:03
|
Zarejestrowany użytkownik Zarejestrowany: 6.10.2008 z: Wiadomości: 13 |
Re: kaszubsko-pomorski, czyli masłano-maślany Niech bãdze Pón Jezësk nama wëchwôlony na dłùdżé wieczi !!!
Na jedno, szkoda, że nie pisze się tu po pomorsku czyli kaszubsku; jednak, na drugie, ,,odległemu zaantkowi'' to powinno odpowiadać, więc skwapliwie piszę - z wysoka: Powoli dojdźmy po nitce do kłębka: - zielononiebieska (woda szelfu, widzianego z klifu) - zielono-niebieski (krajobraz łąk w pogodny dzień) - żelazno-drewniana (korba urządzenia) - miedzianocynowy (- czyli brązowy odlew pomnika) - polsko - kaszubski (Derdowski, Sędzicki) - polsko - kaszubski (układ w Kępnie, 1282) - polsko - kaszubski (słownik Jana Trepczyka) Zjawia się tu odcień, niejako podmiotujący polskość pośród kaszubszczyzny lub przed nią. Choć ta forma mogłaby też znaczyć tyle, co ,,polskokaszubski'', to jednak nie ma takiej możliwości w kaszubskiej gramatyce, tożsamej z polską. - Ziemia niemiecko - pomorska (choć niby to nasza, jednak suwerenem na niej są Niemcy); - ziemia polsko - pomorska (i znowu, choć niby nasza, to też suwerenem na niej jest Polska); - ziemia kaszubsko - pomorska (jest już wreszcie tylko nasza, kaszubska, względnie pomorska - czyli też kaszubska, jak to mocno zaakcentował Stefan Ramułt). Proszę zwrócić uwagę, że nie ma tu formy: - ziemia Kaszubów - Pomorzan, co dopiero odsuwałoby od podmiotowości wszystkich innych Pomorzaków - nie-Kaszubów. Wracając do Zrzeszenia Kaszubsko - Pomorskiego czy województwa kaszubsko - pomorskiego, to te miana nie podkreślają pozycji Kaszubów - jako niby posiadających tutaj na Pomorzu swoistą pozycję ,,primi inter pares'', albo i wyższą; lecz pierwszeństwo kaszubskiej kultury, kaszubskiej mowy, kaszubskości, którym sprawiedliwie należy się to prawo. Nazwa ,,Zrzeszenie Kaszubsko - Pomorskie'' mówi nie tyle o caa…ałym Pomorzu - również i zaodrzańskim (Arkóna, Grifiô, Starogard Kamieński czy Wòłogòszcz) - tylko dla Kaszubów, lecz o bezwzględnym tutaj pierwszeństwie jedynej, pozostałej przy życiu rdzennie pomorskiej kultury (z pomorską mową, nareszcie sprawiedliwie mającą status języka), która ma to dziejowe prawo, czy się to komuś podoba czy nie. Pamiętamy przecież to wyrzucanie przez Pomorzan ich własnych rodaków z miast, by ustąpili miejsca Niemcom. Czy tak ma być na dzisiejszych Kaszubach !? W kronice Ibrahima Ibn Jakuba, przywołującej czasy sprzed ponad tysiąca lat i okolice ujścia Odry, znalazłem opisy zwyczajów, jakich byłem świadkiem na dzisiejszych Kaszubach - tu, tak przecież niedaleko Gdańska. Miałem też szczęście, osobiście obserwować łzy radości w oczach starszych ludzi z okolicy mojej Lini, którzy podczas oglądania zagrody słowińskiej w Klukach, rozpoznawali urządzenie całości nieomal tożsame z ich rodzinnymi zagrodami sprzed lat. Gdyby zaistniało ,,Zrzeszenie Kaszubskopomorskie'', to, choć taka nazwa łamałaby polskie (może w tym momencie zbyt ostre?) zasady gramatyki, to jednak znaczyłaby tyle, co ,,Zrzeszenie Kaszubskie czyli Pomorskie''. – Świadomie tu nawiązuję do Stefana Ramułta. Skoro więc nie można napisać tego pojęcia razem, to opowiadam się za tą ,,ramułtową'' nazwą. Jak to bë bëło pëszno, czej ma - në: Më ! - mia ,,Zrzeszenié Kaszëbsczé czë Pòmòrsczé''... Co tu jednak mówić, kiedy - podobnie, jak St.Ramułt - narażam się różnym Kociewiakom i innym napływowym mniejszościom. Na szczęście nie sposób mnie zeżreć jako pazernego kaszubskiego szowinisty, gdyż - też jak Ramułt - jestem z pochodzenia nieomalże od samiuśkich Tater, a czasem i dalej, bo obok Będzina - ze Śląska Cieszyńskiego. Kto się osiedlał na ziemi Pomorzan - nawet i przed pięcioma wiekami, ten, ignorując prawowitych gospodarzy ziemi osiedlenia, musiał się liczyć z faktem, że kiedyś jego potomkowie staną przed jakoś tam (?) wyminiętym przez niego samego problemem. Otóż Kosznajdrzy, sprowadzeni na Kaszuby przez Krzyżaków dla wsparcia swej niemieckości (a nawet i europejskości), stali się z własnej woli Kaszubami - a przeciwko Krzyżakom - dobrymi Kaszubami, nawet ponoć wydając kaszubskich bohaterów. Dziś nie mają problemu ani z gospodarzami - Kaszubami, ani z podjudzaniem przez Niemców, gdyż dawno mówią i myślą po kaszubsku. Za to, ze strony kontynentalnej Polski wciąż idą jakieś dyskretne lub nawet i prawne wsparcia dla swoistej ,,Kociej kolumny'' na Pomorzu. Kaszubi nie mogą tej presji ulegać, bo powoli - acz dobrowolnie - zginą z historii, ale też nie powinni jednak karać potomków tych wszystkich osiedleńców za często nieświadome - antykaszubskie nadgryzanie języka Pomorza. To oni – ci napływowi podgryzacze - powinni uznać podmiotowość kaszubskości na Pomorzu, w zamian za przyzwalanie na ich gwarę na tej ziemi. Niedopuszczalne jest kurczenie się zasięgu kaszubszczyzny pod wpływem różnych niekaszubskich ,,pomorskich'' gwar. Po II wojnie światowej Kaszubski Dumny i Święty Gryf - siedział i służył, niczym piesek pokojowy władzy z nadania Moskwy (patrz wizerunki). Dziś wreszcie powstał na nogi i rozprostował szpony - jak w dawnej, dumnej przeszłości. My, Polacy, nie musimy mieć obaw, że Kaszubi się wypną na nas, gdyż tylko bratnia Polska ma interes - zwłaszcza dziś - tożsamy z Kaszubami, a Kaszuby - z prawdziwie suwerenną Polską. Osobiście, sądzę, że gdy ostatni Polak wyprze się Ojczyzny, to Kaszubi jeszcze będą Jej wierni. Taka jest moc głębokiego katolicyzmy, którego jednak próbuje się nas òpòcyszkù pozbawiać. Zresztą, chyba przez tysiąc lat Polacy nauczyli się czegoś po niechlubnej słowiańskiej klęsce nad Reknicą. Dziś istnieją samoloty, więc wróg nie będzie nadgryzał ,,naszego tortu'' koniecznie od brzegu. Krësztof Jãdroch Plater-Zalewski ,,Kaszëba - nie-Kaszëba'' - Òstanicë - Wastwo - z Panã Jezëskã !!! |
Poprzedni wątek | Następny wątek |