Strona główna forum Sprawë ZK-P , kaszubscy intelektualiści a sprawy kaszubskie |
Poprzedni wątek | Następny wątek |
Nadawca | Wątek |
---|---|
Michal |
wysłane dnia:
18.4.2009 1:38
|
Nie mogę oderwać się od tej strony! Zarejestrowany: 1.4.2004 z: Żulawskich Rubieży Kociewia Wiadomości: 577 |
Re: ZK-P , kaszubscy intelektualiści a sprawy kaszubskie Primo Nie czuje się żadnym intelektualistą, ani (tfu, tfu) inteligentem, bo jak śpiewa Nohavica, „ja ze wsi jestem” i mimo tzw. awansu społecznego mentalnie ciągle mi bliżej do gburów spode Pucka deliberujących o zasiewach, niż do inteligencji z naszej stolicy pomorskiej, dyskutującej o wartości estetyczno-moralnej pomnika Świętopełka. (Może dlatego mi tak w tym Zrzeszeniu dobrze?).
Secundo Macieju masz w stu procentach rację, a ja Ci powiem nawet więcej: dyskusja w pewnych kręgach trwa. To nie jest tak, że coś dzieje się samo. Banalny portal kaszubi.pl nie powstał z niczego, lecz jest efektem skutecznego marudzenia, planowania i przekonywania wszystkich świętych grupki osób, które uznały, że bez obecności w necie to my daleko nie zajedziemy. Podobnie choćby sprawa forsowania osobowości prawnej dla oddziałów. Dziś klimat panuje taki, że generalnie owa osobowość jest celem każdego oddziału, a jeszcze z trzy lata temu żywy był spór, czy jest ona tak naprawdę komukolwiek, poza paroma partami w wielkich miastach, potrzebna. Dziś trwa dyskusja nad rolą „Pomeranii” w Zrzeszeniu. Burzliwie i głośno zastanawiają się różni ludzie, czy powinna być bardziej organem, pismem Zrzeszenia, czy „dzieckiem wszystkich kaszubskich elit”. Ja sam od dwóch lat przekonuje i lobuję za reformą wyboru delegatów, by ich ilość wybieranych w oddziałach uniezależnić od ściąganych składek i przypisać prostej zależności od frekwencji na zebraniu wyborczym w konkretnym oddziale. Czeka na napisanie całkiem nowy statut, a Andrzej Mirosławski, szef GKR-u ma już chyba grubą teczkę postulowanych zmian i już prawie wymusił na Radzie Naczelnej procedurę która umożliwi szerokie konsultacje i sensowne zatwierdzenie na Zjeździe Walnym. Sensownym pomysłem na taką dyskusję organizacyjną (który przyniósł zresztą kilka konkretnych owoców z tym najciekawszym, a mianowicie aktualnym składem Zarządu Głównego), było Forum Młodych Zrzeszenia, zorganizowane w 2007 roku na Politechnice Gdańskiej. Być może warto by za niedługi czas Pomorańcy zorganizowali powtórkę – można by w checzy o ile się dopilnuje, by istotą spotkania była rozmowa, a nie piwko przy ognisku. Rozesłano wici po oddziałach prosząc o dane młodych członków i udało się zebrać wtedy reprezentantów bodajże dwunastu partów, którzy dyskutowali cały dzień. Sednem jednak każdej dyskusji muszą być dwie sprawy: odpowiednio duża ilość czasu: to nie może być tak, że wszystko ogranicza się do dwóch godzin pogawędek. Spotkanie musi być zaczynem albo ukoronowaniem. Musi być też owocne, choćby w tej najprostszej postaci, polegającej na utrwaleniu i upublicznieniu jej przebiegu. Według mnie jednym z największych nieszczęść Zrzeszenia ostatnich lat, było zarzucenie, przez Zrzeszeniowe (lub okołozrzeszeniowe) media dyskusji redakcyjnych. Gdzie kilka osób pochylało się nad jakimś problemem z różnych perspektyw, a dziennikarze prowokowali, zadawali trudne pytania, dopytywali i w końcu publikowali. A dziś osoba nie uczestnicząca fizycznie w zebraniach władz ZKP ma ogromny problem by dowiedzieć się co tak naprawdę myślą nasi liderzy w konkretnych sprawach. A dziś jest moda na studyjne artykuły, gdzie czasem więcej jest PR-u niż treści. Na pewno jest do czego zakasać w Zrzeszeniu rękawy. Pozdrawiam serdecznie Michał |
Poprzedni wątek | Następny wątek |