Strona główna forum Sprawë LIST OTWARTY PANI SŁAWINY KOSMULSKIEJ |
Poprzedni wątek | Następny wątek |
Nadawca | Wątek |
---|---|
kaszeba |
wysłane dnia:
8.5.2009 21:37
|
Nie mogę oderwać się od tej strony! Zarejestrowany: 22.10.2003 z: Dzierżążno Wiadomości: 196 |
Re: LIST OTWARTY PANI SŁAWINY KOSMULSKIEJ Cieszy mnie fakt, że „Dziennik Bałtycki”, już któryś dzień z rzędu (dzisiaj był bowiem kolejny odcinek) poświęca swe łamy na problematykę kaszubską (ściślej: ruchu kaszubskiego, czy kaszubsko-pomorskiego). Wolałbym jednak, aby również inne aspekty tego ruchu były obecne na łamach tej gazety (i to codziennie), a nie tylko ciągle o tym samym. Może jednak te artykuły znamionują nowe podejście gazety do spraw kaszubskich i teraz zawsze (codziennie!) będzie można przeczytać jakiś artykuł bądź ciekawą rozmowę na tematy kaszubskie
A tak na marginesie dzisiejszej rozmowy z Andrzejem Grzybem, który został określony jako „działacz kaszubski”, można się dowiedzieć od owego działacza, że „kilka lat temu gwara kaszubska uznana została za język”, co spowodowało, że „pozostali mieszkańcy województwa mogą czuć się gorszymi synami i córkami tej ziemi, a tak być nie powinno!” Znowu więc ci paskudni Kaszubi dzielą mieszkańców Pomorza! Aby była u nas równość powinni zapewne teraz poprosić Sejm, aby znowelizował ustawę i wyrzucił z niej język kaszubski! Takie są chyba konsekwencje tych myśli. Ponadto Pan Grzyb apeluje: „Odpowiedzialność nakazuje, żeby nie dopuszczać do podobnych wpadek”. Pan Grzyb zapomniał jednak, że pozostali mieszkańcy Pomorza są w bardziej uprzywilejowanej sytuacji językowej (i nie tylko tej), bo język polski, którym się posługują jako ojczystym, ma nieco inną pozycję prawną niż kaszubski. Na wszelki wypadek rozmówca dodaje jednak, że jest „zwolennikiem różnorodności”. Wracając do „DzB”, to najpierw proponowałbym, aby „DzB” zaczął od swojego podwórka i przestał wyłączać Trójmiasto z obszaru Kaszub. A tak na marginesie w dzisiejszym dodatku „Trójmiasto” jest „ciekawy” opis pod zdjęciem przedstawiającym gdyński pomnik (?) – parę starszych Kaszubów na ławeczce, mówiący o tym, że owa para patrzy na kamienicę, której właściciel „przed wojną w Ameryce dorobił się majątku, a potem wrócił do kraju i mimo bogactwa żył nadal jak Kaszub”. Ciekawe, na czym ma polegać ta forma życia zwana „jak Kaszub”? PS. Moje pytanie skierowane swego czasu do Pana Macieja Narlocha jest nadal aktualne! Dariusz Szymikowski
|
Poprzedni wątek | Następny wątek |