Tak, organizacja XI Zjazdu Kaszubów była nadzwyczajna. Jako uczestnik kilku tego typu imprez, śmiem twierdzić, że ta bytowska była najlepsza. Bytów ponownie w tym roku pokazał, że świetnie sobie radzi z organizacją takich przedsięwzięć.

Tak, jak już to Adam Hebel zauważył, jedyną skazą na tym wizerunku organizatorów była sprawa odśpiewania hymnów czy też – mówiąc ściślej – pieśni pretendujących do miana hymnu kaszubskiego. Po pierwsze: Nie wiadomo dlaczego organizatorzy nie uwzględnili pieśni Jana Trepczyka. Po drugie: Trudno zrozumieć zachowanie Tomasza Fopke, współprowadzącego i zarazem wiceprezesa (do spraw kultury!) ZKP, który to, gdy część uczestników postanowiła odśpiewać tę pieśń, zaczął zagłuszać śpiewających. Dzisiaj nawet na stadionach, w tak podniosłych chwilach, rzadko można się spotkać z takim chamskim zachowaniem.

Myślę, że organizatorzy przyszłorocznego Zjazdu wyciągną wnioski z tego wydarzenia i mam nadzieję, że w programie puckiego Zjazdu znajdzie się miejsce zarówno dla „Marsza” Derdowskiego, jak i „Ziemi Rodny” Trepczyka. A wszystko po to, aby zjazdy integrowały, a nie dzieliły uczestników.


Ciekawe, że ten moment przemilczały media – nie wiem czy wszystkie, bo tego aż tak bardzo nie śledziłem, ale tej kwestii nie poświęciły uwagi np. „Norda”, „Rodnô Zemia”, „Na bôtach ë w bòrach”, gdańska „Panorama” czy też „Gazeta Pomorska” (zob. relacja video: http://www.gp24.pl/apps/pbcs.dll/article?AID=/20090705/BYTOW/663384619)

A tak na marginesie, to warto odnotować, że ukazała się w Wydawnictwie Region analiza literacko-ideowa „ZR” (autorem jest Mariola Pobidyńska), a jednym z pierwszych czytelników tego opracowania był premier RP.

Dariusz Szymikowski

----------------
Dariusz Szymikowski