Strona główna forum Język Proszę o pomoc w nazewnictwie |
Poprzedni wątek | Następny wątek |
Nadawca | Wątek |
---|---|
CzDark |
wysłane dnia:
1.12.2009 23:17
|
Nie mogę oderwać się od tej strony! Zarejestrowany: 24.5.2004 z: Biebrznicczi Młin Wiadomości: 1133 |
Re: Proszę o pomoc w nazewnictwie >>Protestuję. Wygląda to egzotycznie, stąd zapewne może być atrakcyjne marketingowo, ale jest to czystej wody, zupełnie niepotrzebny, germanizm
Wówczas nie należy używać w języku polskim germanizmu "chleb", tylko slowiańskiego "bochenek", germańskiego "mleko" tylko słowiańskiego "mleziwo", nie germański "pług" tylko jeszcze inaczej. Jeśli Ramułt zanotował jakieś słowo to znaczy, że ono naturalnie weszło do języka. Powiedz Anglikom, żeby oczyścili swój język ze słów pochodzenia francuskiego - pękną ze śmiechu. Owszem w przypadku języków litewskiego, czeskiego, rumuńskiego i tureckiego tak zrobiono. Przy czym dziś te języki wyglądają dość sztucznie; osoba patrząca na dzisiejszy język litewski mogłaby pomyśleć, że Litwa nigdy nie sąsiadowała z Polską !!! W języlu rumuńskim dawniej było więcej słów słowiańskich jak romańskich; tam zmieniono nawet nazwę języka z "limba rumaneasca", która brzmiała zbyt słowiańsko na "limba romana". Bogactwo języka polega również na wielości synonimów. W języku francuskim strony świata można wyrazić za pomocą słów germańskich (frankijskich tj. nord, sud, oest, est), ale można też wyrazić za pomocą słów romańskich (occident, orient) i nawet Francuzi, którzy w ostatnim czasie "urzędowo" walczą z anglicyzmami , nie wpadli aby zabronić używania badź to ekwiwalentów germańskich bądź romańskich. Ja się cieszę, że "jeżynę" w języku kaszubskim można nazwać za pomocą aż trzech słów. Ty Stachu patrzysz z perspektywy polskiego języka literackiego, który ukształtował się na obszarze dzisiejszego woj. łódzkiego; ale już dialekty: górnośląski, dolnośląski i wielkopolski mają sporo germanizmów, zaś dialekt kresowy wiele słów pochodzenia ruskiego lub nawet litewskiego. Mało kto wie, że takie słowa jak "hałas", "wesele", "hołota", "wahać się" nie są słowami czysto polskimi ale pochodzą z języka ukraińskiego lub czeskiego; ściśle po polsku byłoby: "głos", "wiesele", "gołota", "ważyć". Obecnie germanizmy nie stanowią zagrożenia dla języka kaszubskiego, co innego gdybyśmy żyli w XIX wieku; dziś zagrażają kaszubszczyźnie polonizmy, wchodzące zwłaszcza tam gdzie są odpowiednie słowa kaszubskie. Nie przeszkadzają mi natomiast polonizmy tam, gdzie dotychczas w języku kaszubskim brakowało odpowiedniego wyrażenia. Jestem jednocześnie przeciwnikiem wszelkiego rodzaju neologizmów ("nowotworów"), zwłaszcza tych "urzędowych" niezależnie czy są one słowiańskiej, germańskiej czy też innej proweniencji.
|
Poprzedni wątek | Następny wątek |