Forum
Losowe zdjęcie
Certyfikat DJK
Pomerania
Wygląd strony

(2 skórki)
Strona główna forum
   Język
     Gwary na Pomorzu

Poprzedni wątek | Następny wątek
Nadawca Wątek
CzDark
wysłane dnia: 10.12.2010 5:24
Nie mogę oderwać się od tej strony!
Zarejestrowany: 24.5.2004
z: Biebrznicczi Młin
Wiadomości: 1133
Re: Gwary na Pomorzu
>>Teraz gdy kaszubski jest językiem pozycja wspomnianych pomorskich gwar nie uległa żadnej zmianie. Wciąż obowiązuje tu systematyka wypracowana w okresie międzywojennym i utrwalona w czasach PRL, gdy Polska Rzeczpospolita Ludowa była krajem etnicznie homogenicznym.
Może to nad czym się zastanawiam stanowi będzie stanowiło dla językoznawców potwierdzenie mojej niewiedzy, ale dlaczego gwar kociewskiej, borowiackiej i krajeńskiej nie możemy uznawać za gwarę języka kaszubskiego? Broń Boże, w moim pytaniu nie kryją się wielkokaszubskie zapędy! Pytam nie bez kozery - gdy przyjrzeć się choćby słownictwu - ilość podobieństw jest uderzająca, szczególnie gdy zestawi się słowa kaszubskie, krajeńskie i kociewskie.

Po pierwsze. Trzeba pamiętać, że polska humanistyka była zawsze pod naciskiem polityki. Widać to po dziś dzień. Jeszcze dziś mam wrażenie gdy rozmawiam z niektórymi uczonymi z Uniwersytetu Gdańskiego, że gdy tupnę nogą to schowają się pod stół, a co dopiero jak tupnie nogą powiedzmy oficer Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego. (Poowoli zaczynam rozumieć dlaczego w USA taki nacisk na uniwersytetach kładzie się na kulturę fizyczną i zawody sportowe; poza tym najlepsze amerykańskie uczelnie są prywatne co daje im najważniejszy atrybut niezależności - niezależność finansową). Ale nie chodzi tylko o wpływ bezpiek(i). Gdy państwo polskie nie istniało niektórzy uczeni (zresztą nie tylko polscy) zaczęli dorabiać ideologię do walki o niepodległość. A ideologia żeruje na nauce, stąd wielu uczonych świadomie lub podświadomie zaczęło iść tą drogą - chcięli wprzęgnąć naukę w walkę o niepodległość. Do wybitnych wyjątków należy chociażby Stefan Ramułt, który wyraźnie pisze że nie należy mieszać kwestii językowych i politycznych.

Ta sytuacja utrzymała się po I wojnie światowej, jak i po II wojnie światowej w PRLu. Wbrew rozpowszechnianym powszechnie opiniom etnografia polska w okresie PRLu nie była uzależniona od poglądów etnografii sowieckiej, wręcz przeciwnie. Etnografia sowiecka za Hilferdingiem (ale nie tylko) uważała kaszubski za osobny język, a Kaszubów za odrębny od polskiego naród. Socjalizm PRLu (nie tylko zresztą PRLu, także innych "demoludów" za wyjątkiem może Czechosłowacji, Jugosławii i ZSRR) miał pewne cechy "narodowego socjalizmu" zgodnie z zasadą "Ein Reich, Ein Volk, Ein Fuehrer", ale też "Eine Sprache".

Trzeba pamiętać, że uznanie określonego etnolektu za osobny język często jest sprawą dyskusyjną. Podobnie jak ze strefami klimatycznymi. Możemy powiedzieć, że w Rzymie jest klimat podzwrotnikowy, a w Gdańsku umiarkowany, ale gdzie dokładnie (z dokładnością chociażby do 10 km) przebiega granica między jednym klimatem a drugim ? Zawsze jest to sprawa zależąca od pewnej definicji. Nikt nie ma wątpliwości np. że angielski i pomorski (kaszubski) to dwa osobne języki. Ale jak definiować języki w obrębie określonej grupy językowej. Czy można np. uznać jak robił to Cenôwa i panslawiści, że wszyscy Słowianie mówią jednym językiem, a np. polski, kaszubski i rosyjski to różnice dialektalne w obrębie jednego języka. można też iść w drugą stronę i twierdzić że każde narzecze to odmienny język, ale ponieważ nie ma dwóch ludzi, którzy by mówili dokładnie tak samo dojdziemy wówczas do wniosku, że każdy człowiek ma trochę inny język i nie będzie to wcale taka wielka nieprawda. Aczkolwiek taka definicja jest oczywiście mało praktyczna. Ja osobiście uważam jedno - jakąkolwiek definicję przyjmiemy, za definicję języka ta definicja nie może być sprzeczna z prawidłami nauki, jak choćby nie może iść przeciw znanym z matematyki prawom operacji na zbiorach. Jeśli np. zbiór A zawiera elementy x,y,z zaś twierdzimy, że zbiór B nie zachodzi na zbiór A to nie możemy twierdzić, że element x należy do zbioru B. Albo jeśli twierdzimy, że za elementy zbioru A przyjmujemy elementy mające więcej wspólnego z elementem x aniżeli z elementem y, to nie możemy uznać, za element zbioru A elementu który ma więcej wspólnego z elementem zbioru B.

Ja osobiście stosuję następującą definicję języka, być może są lepsze i być może moja definicja ma luki, choć jest ona jednocześnie dosyć intuicyjna.
"Za etnolekty języka A uznaję wszystkie etnolekty spełniające oba następujące warunki:

1. są one zrozumiałe przez użytkowników najbardziej rozpowszechnionego etnolektu, z tych które już uznaliśmy za element języka A; takim etnolektem może być np. forma literacka. Za "zrozumienie" uważa się to, że więcej jak 50 % użytkowników z wykonanej próby z użutkowników już uznanych etnolektów języka A rozumie sens zdań w badanym etnolekcie w tym samym zakresie lub w niewiele ustępującym jak te same zdania wypowiedziane już w uznanych etnolektach języka A (nie ucząc się prędzej badanego etnolektu). Zdania nie mogą dotyczyć słownictwa niezrozumiałego przez człowieka z badanej próby we własnym rodzimym etnolekcie np. specjalistycznego słownictwa technicznego czy naukowego.

2. różnica pomiędzy badanym etnolektem, a wymarłymi etnolektami, które uważamy za element języka A nie może być mniejsza jak różnice pomiędzy wymarłym etnolektem języka A, a istniejącymi obecnie etnolektami."

Język pomorski (kaszubski) względem języka polskiego spełnia oba te kryteria. Badana losowo próba użytkowników języka polskiego nie jest w stanie zrozumieć sensu zdań wypowiadanych w języku kaszubskim. Podobnie było ze mną. Pamiętam jak jeszcze kiedyś nie uczyłem się kaszubskiego i byłem "knôpã" spotkałem koło Lipusza leśnika, który mówił po kaszubsku. Nic nie rozumiałem, mimo że wcześniej niektórych słów z kaszubskiego używało się w moim rodzinnym domu, a leśnik gadał chyba z przeszło dwie godziny. Zrozumienie zdań w kaszubskim jest możliwe gdy użytkownik dość mocno polaszy, ale tu jest pytanie czy "spolaszały kaszubski" to jeszcze kaszubski, czy już nie.

Drugie kryterium jest również spełnione. Różnica pomiędzy językiem staropolskim a językiem kaszubskim jest większa niż pomiędzy chociażby współczesną literacką polszczyzną a językiem staropolskim. Owszem w trakcie historii język kaszubski napożyczał wiele słów z języka polskiego, ale jednocześnie napożyczał wiele słów z dolnoniemieckiego. Niektóre jego charakterystyczne cechy zaczeły słabnąć (zwłaszcza w dialekcie południowym), ale za to pojawiły się tez nowe. Poza tym zgadzam się z prof. Piskorskim, że różnice między polszczyzną a pomorszczyzną zarysowały się prędzej niż pomiędzy polszczyzną a czeszczyzną, a te drugie były już konsekwencją powstania państw, a być może nawet nie tyle ich co silnego osadnictwa niemieckiego w Sudetach, które spowodowało odizolowanie etnolektów czeskich od polskich (choć już same góry powodują silny efekt izolujący).

Jeśli chodzi o etnolekty śląskie to niespełniają one obu cech; są zrozumiałe dla większości użytkowników języka polskiego - na co wskazuje fakt, że jak puszczano w telewizji całe filmy w dialekcie śląskim i to nie tylko Kazimierza Kutza, ale i innych twórców to obyło się bez lektora, dubbingu czy chociaż napisów na dole ekranu. Osobiście nie miałem żadnych problemów ze zrozumieniem. Ponadto różnice pomiędzy poszczególnymi etnolektami śląskimi są większe niż pomiędzy dialektem wielkopolskim a niektórymi etnolektami śląskimi.

Przykładowy tekst w dialekcie wielkopolskim:

"Wew czwartek uradzli my zez żunum, to znaczy mojo ślubno uradziuła, a jo nie śmioł żym sie sprzeciwić, że jutro robiymy ordung wew pawlaczach i wew sklepie. "Co cie siekło? Jutro jezd piuntek i na dodatek trzynasty"-probowoł żym nieśmialo wpłynuńć na kuńcowe postanowiynie i chocioż dziepko łodsunuńć wew czasie to, co nie przeszkodzało num bez dwadzieścia siydym lot . Szak tyle lot mummy to pomiyszkanie wew bloku na piyrwszym kiju. Wew tyn czos jak żym wyrychtowoł dwa pawlacze i stetrołym fest regał wew sklepie nie, to bez dwadzieścia siydym lot ciyngiym, co buło zbyndne, ale żol buło wyćpić na gymyle, to lundowało wew pawlaczu abo wew sklepie. Kumpotów, pustych weków i zakryncanych słoików zez każdym rokiym przybywało wew sklepowym regale i choć na poczuntku żym buł pewien, co wew tym regale nigdy miejsca nie zbraknie, to tero już słoiki stojum jedyn na drugim. Jo tyż jezde z tych, co wszyćko sie może przydać,nie? Tak wiync kożdy ajzol, klunkier , kożdo śrubka, klapka czy decha, staro lampa , każdy kabelek, stary gramofun , radio czy inkszy nienaprowialny sprzynt wew najgorszym razie musowo buł rozebrany, kożdy jedyn dynks , sprynżynka, śrubka, motorek i inkszo elektrunika buła wykryncuno zanim reszta joko durch nieprzydatno trafiuła na gymule. Łoprócz regału wew sklepie stojały szafki ze stary kuchni i robiuły za magazyn tego mojygo klunkierstwa, i zaś jeszczyk za mój warsztat elektryczno – stolarsko - ślusarsko - kowalski,nie? zez imadłym, wiertarkum na stojaku, szmyrgluwum własny roboty i zaś kupum materklosów- narzyńdzi ryncznych, jak pilniki raszple, śrubokrynty, piółki do rżniyńcia drewna i loubzega do metalu, dłutka, młotki, kumbinerki, łobcunżki, nożyce do blachy, calówka, winkiel, różniaste klucze płaskie, łoczkowe, nasadowe, imbusowe, nastawne, elekstryczno wyżynarka , lutownica i połno puszków i słoików zez śrubkami, wkryntami, nitami, nakryntkami, sprynżynkami i podkładkami. Wszyćko to miołym stojeć wew szfkach i na półkach przerobiunych ze starych grotów. Une półki mum przyśrubowane do ścian razym zez hokami do uwiyszania kabli, drutów i śnurków . Jak się dostawi do tego dwie kufty i taki specjalny wysoki stołek do siedzynia przy warsztacie, a pod ścianum ustawiuło sie pore płyt zez rozebranych grotów, pore kistów łogrodowych, wymborków i dwa stare krzesełka, to wew tym naszym sklepie dwa metry na trzy nie uskrumnianym bez dwadzieścia siydym lot pomału nie pódzie się łobkryncić. Tak wiync kuniec zez kuńcym, bez żodnygo manygowania, trza się buło zabrać za uskrumiynie,nie? co by jakiesiś ordunk zaprowadzić. Zez pawlaczami poszło num rug-cug, trzebno buło aby pore razy obrócić tam i nazod na gymyle, mokrym luńtym przelecieć wew środku, zaś reszte poukłodać i fertig. Jednakoż zez sklepym tak łatwo nie poszło i zmarudzili my pore ładnych godzin, oż sumsiedzi zez ciekawości podpytywali, czy sie przypadkiym nie wyprowodzumy. Nojbarzy przeszkodzoł num brak porozumienia, co do tego, czy coś jest potrzebne czy zbyndne. Nietrudno się rychtyk jorgnuć, ktu buł za potrzebne, a ktu za zbyndne,nie? Szak wew kuńcu, bez wiynkszych bachandryji, udało się wysmyczyć jakiesiś kumpromisy i tero, choć oba my zez żunum byli durch bejt,nie? i umorusani jak kuminiorze, szak mojo ślubno nojbarzy się narugała, bo mój gnyk od dawności spartoluny nie do mi wiela torgać , tyn nasz sklep wyglundo jak pożundno piwnica wew bloku. Ktu nie wierzy, niech nie wyćwiyrzo ino przyńdzie szpycnuńć, to sie kapnie, co moje blubry, to nie żodyn szucher ino durch prawda."

http://www.blubracz.koscian.net/blubry.php

Np. w etnolekcie dolnośląskim pojawia się mazurzenie. Poza tym etnolekty śląskie są bliższe staropolszczyźnie aniżeli staropolszczyzna współczesnej literackiej polszczyźnie. Uznanie więc śląskiego za język spowodowałoby paradoksalne sytuacje, o których mówiłem omawiając operacje na zbiorach, chyba żeby uznałoby się dialekt wielkopolski i język staropolski za część języka śląskiego.

A teraz do meritum sprawy. Gdy mamy dwa osobne języki i przez dłuższy czas istnieją one obok siebie to zaczynają pojawiać się różne "efekty graniczne" oznaczające wpływ jednego języka na drugi. Czasem są one jednokierunkowe, a czasem dwukierunkowe. Jeśli istnieje pewna przyczyna indukująca (np. w postaci urzędów państwowych, szkoły państwowej, telewizji) wówczas najczęściej są one jednokierunkowe. Jest to widoczne przede wszystkim w mówionej kaszubszczyźnie obecnie. Dawniej też tak było, tyle że kiedyś poprzez to, że nie było telewizji i takiego aparatu państwowo-urzędniczego wpływ ten był bardziej ograniczony i znacznie bardziej powolny. Znaczący wpływ języka polskiego na kaszubszczyznę na Pomorzu Wschodnim można by datować od czasów podboju Pomorza przez Krzywoustego.

Jednym z podstawowych błędów etnografii polskiej przynajmniej w przeszłości było przypisywanie zbyt wielkiej roli migracjom ludnościowym i podbojom. "Dlaczego nie istnieje język pruski ? Bo Prusowie zostali wytępieni przez Krzyżaków" - tak odpowiadała etnografia polska jeszcze do niedawna. Oczywiście jest to nieprawda. Krzyżacy owszem wyniszczyli w dużej mierze pruskie elity, ale chłopstwo pruskie przetrwało. Jednak po wytępieniu pruskich elit ich własny język był dla nich językiem "wsiuńskim" i "burackim" jak by to dziś powiedzieli "młodzi, wykształceni, z dużych miast" i zaczęłi go porzucać, a wskutek tego nastąpił tez efekt śnieżnej kuli.

Dosyć podobna sytuacja była na Pomorzu Wschodnim, z tym że tutaj działały dwa przeciwstawiające się siły, które się znosiły (siła języka dolnoniemieckiego, który do czasu upadku Hanzy i reformacji Lutra był językiem elit mieszczańskich i siła języka polskiego promowanego w części przez duchowieństwo, które przybywało z Polski, wskutek kościelnej organizacji, która wciągała Pomorze Wschodnie w orbitę polskiej organizacji kościelnej). Po reformacji Lutra i upadku Hanzy prestiż dolnoniemieckiego osłabł, gdyż poprzez przekład biblii Luter promował język górnoniemiecki, jednocześnie górnoniemiecki za bardzo nie miał jak się zadomowić, gdyż mówiła nim tylko część elit. Jednocześnie po unii Lubelskiej nastąpiło zniesienie autonomii Prus Królewskich co spowodowało wzmocnienie roli języka polskiego i wzmocnienie roli szlachty na Pomorzu Wschodnim. Wraz z kościelną organizacją spowodowało to wzrost roli języka polskiego na Pomorzu. Gdzie ten wpływ mógł być największy ? Tam gdzie było sporo szlachty, a do tego jeszcze takiej szlachty, która mogła się często stykać ze szlachtą polską. Taka możliwość była na Krajnie wskutek bliskości Wielkopolski, oraz w obecnych powiatach: świeckim, bydgoskim i tczewskim gdyż ziemie w tych powiatach były znacznie lepszej jakości niż w pomorskim "interiorze". Powodowało to znacznie silniejsze oddziaływania z Polską niż gdzie indziej. Stamtąd szlachta mogła jezdzić choćby do Warszawy na elekcje bo było ją na to stać. Spowodowało to pojawienie się swego rodzaju "zarodków krystalizacji" języka polskiego na Pomorzu. Jednak z drugiej strony ciągłe wojny, "potopy" spowodowały, że te "zarodki krystalizacji" były za słabe aby spowodować całkowite zastąpienie języka kaszubskiego polskim na Pomorzu. Jednak zdołały to uczynić na obszarze Krajny, w południowej części Borów, w Ziemi Starogardzkiej i Tczewskiej. Język polski stamtąd nie ustąpił wskutek tego, że osoba, która już się nauczyła polskiego była uważana za "lepszą", a jak wiadomo do lepszych chce się dociągnąć. Gdyby powiedzmy w kartuskim czy kościerskim byłyby lepsze gleby jestem pewny że kaszubski zanikł by i tam. Ale jednocześnie osoba która nauczyła się po polsku była zmuszona nadal rozmawiać z osobami, które kaszubski znały, wskutek czego nastąpiła swoista mieszanina z przewagą pomorskiego słownictwa i przewagą polskiej wymowy. Ponadto musimy pamiętać że tworzenie się takich "etnolektów granicznych to efekt wieloetapowy i złożony zależny też od miejsca. Wpływ języka polskiego dotyczył całego Pomorza Wschodniego - najsłabszy był na północy i na ziemiach gdzie było wielu ewangelików. Wskutek tego mamy całe spektrum gwar granicznych - pierwsze zwiastuny kaszubszczyzny mamy już w gwarze pałuckiej i gwarach kujawskich. Nie znaczy to wcale że kiedyś kaszubszczyzna sięgała aż tam tyle że w niewielkim stopniu zaszedł również wpłykt kaszubszczyzny na polszczyznę. Następnie mamy gwary, które powstały na pomorskim (kaszubskim) podłożu - krajeńską, południowoborowiacką, lasacką i poluską (te dwie ostatnie zwane błędnie kociewskimi, gdyż Kociewie to tylko obszar wokół wsi Nowa Cerkiew i Królówlas, ewentualnie można go rozciągnąć na okolice Pelplina, ale nie aż do Świecia jak to sobie ubzdurał Nitsch) - gdzie mamy mieszaninę cech polskich i kaszubskich, to czy więcej jest cech polskich czy pomorskich to zależy nie tylko od miejsca, ale równiez od czasu - w przeszłości silniejszy był wpływ kaszubskiego, obecnie zdecydowanie przeważa polsczyzna, choć np. teksty "kociewskie" publikowane obecnie w "Pomeranii" mają oczywiście znacznie więcej cech kaszubskich (ściślej południowokaszubskich) aniżeli polskich. Mamy też gwary które powstały na podłożu pruskim, ale zostały one zdominowamne przez elementy pomorskie i polskie (oczywiście z dozą cech dolnoniemieckich) - takimi gwarami są gwara malborska oraz gwara warmińska. Nie do końca poznana jest sytuacja gwary chełmnińskiej - jednak i tu coraz więcej danych wskazuje, że przynajmniej w większości powstała ona na podłożu pomorskim (kaszubskim). Ponadto mamy gwary tzw. południowokaszubskie gdzie wpływ polszczyzny był silny, ale w przeciwieństwie do gwary krajeńskiej ograniczył się on głównie do słownictwa. W gwarach północnokaszubskich wpływ ten jest jeszcze mniejszy, co nie znaczy że go (zwłaszcza obecnie) nie ma.

Podobne interakcje były obserwowane na wschodzie Rzeczypospolitej, dały one początek całej gamie gwar kresowych zgrupowanych w dwóch dialektach:

http://pl.wikipedia.org/wiki/Dialekt_p%C3%B3%C5%82nocnokresowy


----------------
Zdrzë: Peccunia non olet (Piniądz nie smierdzy)

Poprzedni wątek | Następny wątek

Temat: Nadawca Data
   Gwary na Pomorzu Jark 25.11.2010 21:26
     Re: Gwary na Pomorzu lukaslucznik 26.11.2010 19:10
     Re: Gwary na Pomorzu Michal 29.11.2010 18:47
       Re: Gwary na Pomorzu bcirocka_gem 29.11.2010 21:44
         Re: Gwary na Pomorzu Michal 30.11.2010 17:33
           Re: Gwary na Pomorzu Tites 30.11.2010 18:36
   » Re: Gwary na Pomorzu CzDark 10.12.2010 5:24
       Re: Gwary na Pomorzu bcirocka_gem 10.12.2010 17:35
         Re: Gwary na Pomorzu Michal 10.12.2010 21:56
           Re: Gwary na Pomorzu CzDark 11.12.2010 12:35
             Re: Gwary na Pomorzu Michal 11.12.2010 22:42
               Re: Gwary na Pomorzu adamfwk 12.12.2010 12:40
                 Re: Gwary na Pomorzu Michal 12.12.2010 19:24
               Re: Gwary na Pomorzu CzDark 13.12.2010 0:08
                 Re: Gwary na Pomorzu Michal 16.12.2010 17:59
                   Re: Gwary na Pomorzu Michal 16.12.2010 21:46
                     Re: Gwary na Pomorzu CzDark 24.12.2010 1:25
                       Re: Gwary na Pomorzu Michal 29.12.2010 22:49
                         Re: Gwary na Pomorzu Michal 29.12.2010 22:55
                         Re: Gwary na Pomorzu CzDark 19.1.2011 2:33
                           Re: Gwary na Pomorzu Michal 19.1.2011 22:34
                             Re: Gwary na Pomorzu CzDark 20.1.2011 0:18
                               Re: Gwary na Pomorzu Jupcew 20.1.2011 17:30
                                 Re: Gwary na Pomorzu Michal 20.1.2011 20:18
                                   Re: Gwary na Pomorzu Jark 20.1.2011 23:06
                                     Re: Gwary na Pomorzu Michal 21.1.2011 10:30
                                       Re: Gwary na Pomorzu Jark 21.1.2011 12:50
                                   Re: Gwary na Pomorzu CzDark 28.1.2011 19:49
                     Re: Gwary na Pomorzu CzDark 24.1.2011 0:33
                       Re: Gwary na Pomorzu Michal 24.1.2011 13:28
                         Re: Gwary na Pomorzu CzDark 28.1.2011 19:09
                   Re: Gwary na Pomorzu CzDark 23.12.2010 1:13
                     Re: Gwary na Pomorzu Jark 23.12.2010 21:37
     Re: Gwary na Pomorzu Stojgniew 27.8.2011 15:16

 
Wyróżnienia
Medal Stolema 2005   Open Directory Cool Site   Skra Ormuzdowa 2002