Strona główna forum Język Gwary na Pomorzu |
Poprzedni wątek | Następny wątek |
Nadawca | Wątek |
---|---|
Michal |
wysłane dnia:
12.12.2010 19:24
|
Nie mogę oderwać się od tej strony! Zarejestrowany: 1.4.2004 z: Żulawskich Rubieży Kociewia Wiadomości: 577 |
Re: Gwary na Pomorzu Hejuś Adaś,
No niestety, to jest raczej echo prelowskiej poprawności politycznej, a i sami Krokowscy nieco tutaj historią rodzinną zamieszali. Wszystko wskazuje, że von Krokow to niemiecka familia, która przybyła na ziemię pucka z Niemiec via komturstwo elbląskie. Jest tu małe zamieszanie, bo oni sami doszukują się pokrewieństwa z poprzednimi właścicielami Krokowej, w co wątpi wielu historyków. Prawie na pewno przedstawiciele tego rodu w czasach zakonu byli niemieckojęzyczni. Ja przeglądałem fajne dokumenty ich sporu z klasztorem w Żarnowcu, który trwał prawie dwieście lat od początków XVI w. I poza urzędową (bo polskie sądy) łaciną, jest tam i sporo niemieckiego, i polskiego. Wygląda to ni mniej, ni więcej, że szlachta z Krokowa, nie miała najmniejszego problemu z posługiwaniem się oboma językami już od XVI w. Najlepiej to widać chyba w wieku XVIII, gdzie z jednej strony dokumentacja administracyjna majątku Krokowskich jest robiona po niemiecku (spisy, plany, lustracje, kontrakty), ale w protokołach sądowych kilkukrotnie podawane są toczone po polsku rozmowy ówczesnego przedstawiciela rodu z służbą leśną panien żarnowieckich, którą nawet dosadnie potrafił złajać. Ich polonizacja wg. mnie objawiała się głównie dużym zaangażowaniem Krokowskich w życie publiczne Rzeczpospolitej, gdzie wielu przedstawicieli służyło choćby w wojsku, co na pewno miało przełożenie na znajomość języka także w życiu rodzinnym (już w XVI w. jeden z Krokowskich prawie dwadzieścia lat spędził w wojsku polskim). Zwłaszcza nasiliło się to w wieku XVIII, gdy byli sąsiadami jedynego rodu magnackiego na Pomorzu, który co najmniej od czasów Jana Jerzego Przebendowskiego, podskarbiego koronnego (który przeszedł na katolicyzm) był bez wątpienia już polskojęzyczny (w tej linii). No, a matką Jana Jerzego była Katarzyna Krokowska. Zatem na pewno ród Krokowskich uległ sporej polonizacji, lecz cały czas używał (choćby w administracji dworskiej) języka niemieckiego, co też jest ciekawą wskazówkę, dotyczącą wysokiego statusu tego języka. |
Poprzedni wątek | Następny wątek |