Strona główna forum Język Kaszëbsczé geògrafné miona (bëło:Gduńsk ë òrtografijô) |
Poprzedni wątek | Następny wątek |
Nadawca | Wątek |
---|---|
CzDark |
wysłane dnia:
25.1.2011 15:24
|
Nie mogę oderwać się od tej strony! Zarejestrowany: 24.5.2004 z: Biebrznicczi Młin Wiadomości: 1133 |
Re: Czôrné, Frédląd, Debrzno, Nowi Frédląd >>No to, nie mamy o czym dyskutować. Liczyłem, że się po prostu zapomniałeś się w ferworze dyskusji, ale nie, brniesz dalej, wmawiając mi i wszystkim czytelnikom, że proste pytanie o to, czy żyją jeszcze osoby, które o Debrznie mówiły „Frydląd”, jest wyrażaniem radości z ich śmierci.
Zacytuję Twoje zdanie: "I dlatego pytałem się o tych starych Kaszubów. Bo to, że ktoś przez 50 lat żył w czasach, gdy Debrzno nazywało się oficjalnie Friedland, używał tej nazwy przez kolejne 30 lat swojego życia to naturalne. Pytanie brzmi czy wersja ta była tak silna, że używają jej także jego synowie i wnuki. Bo na Pomorzu mamy bez liku przykładów, jak takie nazwy jak Marienwerder, Mewe, Christburg vel Kiszpork umarły śmiercią naturalną i znają je tylko historycy i pasjonaci historii…" Może rzeczywiście przesadziłem i za to przepraszam. Oczekuję również jednak przeprosin za zdanie: "Chyba, że jak rozumiem, chcesz przywrócić na terenie Pomorza wszystkie nazwy sprzed 1945 roku, to wtedy zgoda. " Sugerujesz tu, że jestem jakimś niemieckim rewizjonistą. Moim celem nie jest przywracanie niemieckich nazw jako takich. Ja chcę sytuacji gdy przejeżdżam przez jakieś miasto na Pomorzu,by nazwa tego miasta była autentyczna, a nie powstała wskutek pijackich omamów jakiegoś profesora z Komisji Nazewniczej. Na Sycylii są nazwy pochodzenia greckiego, fenickiego, arabskiego, normańskiego, italskiego, sykulskiego, elimskiego, sykańskiego, francuskiego, hiszpańskiego i nikt nie robi z tego żadnego problemu. Każda z tych nazw jest odzwierciedleniem historii Sycylii. Jeśli zaś chcę na Pomorzu przywrócić autentyczną nazwę pochodzenia dolnoniemieckiego, którą to używali Kaszubi to jestem przyrównywany do niemieckich rewizjonistów spod znaków Eryki Steinbach. Zdaje się, że w Liverpoolu jest dzielnica, która nosi nazwę handarza niewolników. Swego czasu ktoś rzucił w duchu "political correctness" pomysł, żeby ją zmienić. Na to jednak nie zgodziły się władze argumentując to tym, "że taka jest nasza historia, brzydka - to fakt, ale prawdziwa i dlatego tej nazwy nie zmienimy". >>Po pierwsze, trudno dyskutować merytorycznie , gdy ktoś podważa, bez jakichkolwiek argumentów wszystkie badania, prócz tych pasujących do jego tez. Zwłaszcza gdy to się posuwa do takiego absurdu, że starzy Kaszubi mówiący na Debrzno „Frydląd” są koronnym argumentem na żywotność tej nazwy, natomiast może nieco młodsi Krajniacy opowiadający o okolicznościach funkcjonowania określenia „Debrzno” to „śmiech na sali”. Nadal czekam na dokument, który potwierdzi że Frydląd przed wojną Krajniacy nazywali Debrznem. Dopóki go nie otrzymam Twoją historyjkę wkładam między bajki. Powtarzam też drugie pytanie - jak wówczas Krajniacy nazywali prawdziwe Debrzno ? Powtórzę, też Twoje zdanie "aby na podstawie pojedynczych wypowiedzi nie kreować nazw". >>Po drugie, kolega Darek całkowicie ahistorycznie traktuje kwestię zmian językowych na terenie Pomorza. Na potrzeby XXI-wiecznego użytkowania danego określenia, żongluje określeniami z XV, XIX czy XVI w., nie oglądając się na to, kto je (i w jakim języku) zapisywał, nie zwracając uwagi na zachodzące zmiany w języku, ortografii itp. Całkowicie omija wpływ czasów pruskich (po 1772 r.) na funkcjonowanie gwar niemieckiego na Pomorzu. Najpierw wymagaj tego samego od siebie. Udowodniłeś już swoją ignorancję jesli chodzi o funcjonowanie dolnoniemieckiego na Pomorzu. >>Tutaj najbardziej mi może trochę szkoda, bo wyszukiwanie form zapisu „Hamersten” zaczynało być interesująca, zwłaszcza kwestia, tego, gdzie mamy do czynienia z niedokładnym zapisem, a gdzie ewentualną obocznością nazwy. Ta pieczęć jest ciekawa. Tylko, że znów jest małe "ale": historia pieczęci miejskich raczej mało nam powie o języku mieszkańców, bo w tym samym okresie funkcjonowały dwie pieczęcie i w drugiej jak byk mamy „Hamarstein”. Domagałeś się ode mnie dowodu funkcjonowania nazwy "Hamersten" (w dawnych zapisach dolnoniemieckiego nie rozróżniano długości "e", dziś w dolnoniemieckim zapisano by to jako "Hamersteen") . I taki dowód otrzymałeś. Mam więc prawo domagać się takowego dowodu od Ciebie w sprawie Frydlądu.
|
Poprzedni wątek | Następny wątek |