Strona główna forum Sprawë Kaszubskość to polskość! |
Poprzedni wątek | Następny wątek |
Nadawca | Wątek |
---|---|
Jark |
wysłane dnia:
30.10.2011 20:45
|
Nie mogę oderwać się od tej strony! Zarejestrowany: 12.2.2004 z: Wiôldzi Kack Wiadomości: 578 |
Re: Kaszubskość to Pomorskość! Forum dopuszcza odpuszczenie sobie "panowania". Zresztą po Manifeście Lubelskim "panowie" trafili m.in. na Kamczatkę. Ale po kolei:
Cytat: Zapewne spędził Pan pół życia na Kamczatce.... Ale nieeeee antypolonizmu "absolutnie" nie ma na Naszych Kaszubach!!! A skąd!!!! Czy uważasz, że jestem antypolski? Na jakiej podstawie? Moja żona jest Polką, moje dzieci (a jest ich czworo) same określiły, do której kultury i identyfikacji jest im bliżej (i zapewniam Cię, że nie wszystkie manifestują pod czarno-złotym sztandarem podczas DJK). Jestem przeciwnikiem oczywistej polonizacji, której osobiście doświadczam. Nie wdając się w dywagacje, moi przodkowie wybrali Kaszuby jako swoją ojczyznę. I tej spuściźnie pozostaję wierny. Jest to świadomy wybór. Cytat: nasza tożsamość i poglądy w tej materii są najczęściej pochodną poglądów rodziny, w której przyszło się na urodzić i wychować. W tym wypadku możliwości są dwie - wychowywano się w Prusach lub Rzeczpospolitej. I negatywna ocena jednej strony prawie zawsze łączy się z kontekstem i porównywaniem do drugiej Cóż, mając lat czterdzieści i kilka, nie mogłem wychować się w Prusach lub Rzeczypospolitej (a tej z przymiotnikiem "ludowa" nie uważam za suwerenną). Moi rodzice nie pamiętają już II Rzeczypospolitej, ale ZAWSZE podkreślali, że są KASZUBAMI. Ja na szczęście, jako Kaszub, prócz polskiej mogę też korzystać z dorobku niemieckiej kultury. To znacząco rozszerza horyzont myślowy. Tak, tu na Pomorzu można pochodzić z gburskiej familii a jednak nie być chłopem (by nie określić tej kondycji jeszcze dosadniej - chamem). I na pewno nie jest to zasługa owej doskonałej, jedynej, cudownej "polskiej tradycji". By określić swoją tożsamość, nie muszę wybierać między polskością lub niemieckością. Może Piechowskiemu jest bliżej do Niemców. Nie moja to sprawa, jeśli czyni rzeczy które przynoszą korzyść Kaszubom i logicznie umie zestawiać fakty. Niech się nawet samookreśli jako Zulus. Pal sześć! Piszesz na naszychkaszubach.pl choć jesteś zdeklarowanym Polakiem? Okey. Nie ma problemu, ale nie wmawiaj mi, że jestem Eskimosem, aborygenem albo biednym, nieświadomym swojej "polskości" Pomorzaninem. Cytat: Nie wiem skąd Pan prywatnie wyssał swoją antypolskość... Grunt, że takiego podejścia nie ma dzięki niebiosom zdecydowana większość Kaszubów - albo uwaząjąca się za Polaków albo nie pałająca niechęcią do Polski, a do Polaków odnosząca się życzliwie. Sądzę, że wiele mógłby się Pan nauczyć jeszcze od mieszkańców "zapyziałych guberni Wielikoj Rasiji" No właśnie - "antypolskość". Oto i doskonała łatka: wszystko wyjaśnia i sprawia, że cała sytuacja jest czarno-biała. Nie, nie jestem antypolski, tak jak nie jestem antyniemiecki czy antyszwajcarski (ach ten kurs franka!). Demagogia. Zdecydowana większość Kaszubów nigdy nie stanęła przed koniecznością określenia swojego stosunku do Polski i Polaków. Bo im to do niczego nie jest potrzebne. Zresztą, w dużej mierze nie dostrzegają różnicy między pojęciami "naród" a "obywatelstwo". Podkreślę to raz jeszcze - jestem przeciwnikiem postępującej "polonizacji". Dotyka ona w tym samym stopniu Kaszubów, Ślązaków i... Kociewiaków. Tylko, że na Kociewiu proces ten jest już tak zaawansowany, że nikt nawet nie próbuje go w ten sposób nazwać.Wiele razy słyszałem (i to nie od działaczy społeczno-kulturalnych): 'Wy Kaszubi to macie lepiej - swój język i wciąż żywą tradycję. U nas zostały tylko muzea i zespoły regionalne". A czego miałbym się uczyć od owych mieszkańców "zapyziałej guberni Wielikoj Rasiji"? Zamykania domu (bo sąsiad może mnie okraść), picia na umór, budowy okazałych domów (by się pokazać) i mieszkania w piwnicy (bo tak taniej), tego że co nie moje to niczyje (mogę zabrać)? Wiem, wyzłośliwiam się, ale to także jest "polskość" jaką poznałem choćby na hołubionym przez Ciebie Mazowszu. Są pewnie też rzeczy, których mógłbym się nauczyć. Skąd wiesz, że się ich nie nauczyłem? To takie założenie a priori? Cytat: Są jednak osoby, które wolą stawiać sprawy narodowe do góry nogami, zrywać na siłę z historią wobec jakiejś nowej idei, pan-kaszubskiej lub pan-pomorskiej neo-tożsamości w granicach zjawisk dialektologicznych - której przypisuje się tylko mityczne początki od czasów dynastii Gryfitów. Grecy zakazują Mecedończykom nawiązywania do macedońskiej tradycji i historii. To, że są Słowianami i z prehistoryczną Macedonią łączy ich jedynie obszar, wg Greków wyklucza ich współczesne działania i nawiązania do macedońskiej tradycji? Widzisz w tym pewnie głębszy sens! Oczekujesz, by Pomorzanie (choćby w 2 czy 3 pokoleniu) odrzucali mityczną spuściznę Gryfitów, by koniecznie byli wszechpolscy. Kaszubi także. Nie tędy jednak droga. Tu się urodziliśmy, tu wzrastaliśmy w krajobrazach znad Iny, Parsęty i Łeby. I to jest nasze miejsce na ziemi, którą akceptujemyz całym dorobkiem tradycji - zarówno rodzimej, jak i polskiej, niemieckiej, czy gdzieś tam daleko na zachodzie szwedzkiej, pomorskiej a nie polskiej tradycji. Jak to definiuje Skrzydlewski "Ojczyzna to całe dziedzictwo kulturowe, które powstało dzięki pracy i trudowi minionych pokoleń na umiłowanej i własnej ziemi”. I tu się różnimy zarówno doświadczeniami jak i historią, w każdym z tych zakresów. Polska historia, praca, trud i umiłowanie własnej ziemi tylko w niewielkiej części jest historią i doświadczeniem dla Pomorza.W przypadku Pomorza Gdańskiego to może połowa jego "historycznego" trwania, w przypadku Pomorza Zachodniego nawet nie 10% (jeśli weźmiemy pod uwagę ostatnie tysiąclecie). O czym więc chcesz mnie przekonywać? O tym, że jestem Polakiem? Jesteś pewien, że masz rację? Owszem, mam polskie obywatelstwo i nie interesuje mnie jakaś hipotetyczna zmiana polityczno-administracyjnego status quo. Ale na Boga, nie rób ze mnie Polaka. Jestem Kaszubą. I tak już pozostanie. Cytat: Pan-Słowianizm, Pan-lechizm, Pan-pomoranizm, Pan-kaszubizm, Pan-Nordyzm.... wszystkim tym Panom bezpaństwowcom i bez żadnej historii, czort wie gdzie i skąd, musimy podziękować jako XIX-wiecznym hochsztaplerom a nie historycznym kustoszom dziedzictwa :) ... Nie interesuje mnie Pan-Słowianizm ani inny Pan-coś tam. Podobnie jak Wszech-polskość! Nie jestem bezpaństwowcem, ale państwo a narodowość to dwie całkiem różne pojęcia! Jestem stąd, tu i teraz, czego niestety, nie mogę powiedzieć o Tobie Stojgniew. I kto tu jest hochsztaplerem a kto kustoszem dziedzictwa? pozdrawiam z Gdyni (oczywiście na KASZUBACH) |
Poprzedni wątek | Następny wątek |