Strona główna forum Sprawë Indoktrynacja w Lęborku już od przedszkola? |
Poprzedni wątek | Następny wątek |
Nadawca | Wątek |
---|---|
tczewianin |
wysłane dnia:
28.4.2011 1:47
|
Nie mogę oderwać się od tej strony! Zarejestrowany: 17.7.2003 z: Pietzkendorf-Müggau Wiadomości: 779 |
Re: Indoktrynacja w Lęborku już od przedszkola? Marija, Józef... Bogusiu droga, Ameryki nie odkryłaś! Szkoła sama w sobie jest aparatem przymusu, który zmusza uczniów do określonych zachowań, wpaja określony system wartości (niekoniecznie zgodny z wartościami wyznawanymi w danej rodzinie). Daleko nie muszę szukać, bo za odmowę śpiewania hymnu polskiego i noszenia sztandaru szkoły (średniej) miałem obniżone sprawowanie - i tak się dziwię, że za "antypaństwową" postawę nie wyrzucono mnie na bruk. Pewnie dyrekcji zabrakło odwagi, albo nie zabrakło rozsądku...
Teraz ze zgrozą patrzę na to jak w moim rodzinnym Tczewie (Kaszuby środkowe) szkoła im. Obrońców Westerplatte stała się szkołą im. św. Wojciecha, a szkoła im. Marii Konopnickiej szkołą im. prymasa Wyszyńskiego. Nie wiem jak to się ma do zagwarantowanej konstytucyjnie wolności sumienia i wyznania, ale jako luteranin nie chciałbym, żeby moje kaszubsko-luterskie dzieci uczęszczały do szkoły publicznej, której patronem są polscy katoliccy święci. Nie mam nic przeciwko szkołom wyznaniowym utrzymywanym z prywatnych pieniędzy wyznawców, ale to co się w Polsce obecnie dzieje w dziedzinie nazewnictwa publicznych placówek oświatowych, zakrawa na patologię. Przy okazji: Maria Konopnicka okazała się "niegodną" patronką ze względu na swoje urozmaicone życie seksualne. Nie wiem natomiast czym zawinili tczewskim radnym obrońcy Westerplatte... Może tym, że CZWÓRKAMI do nieba szli? Zdrowia T. |
Poprzedni wątek | Następny wątek |