Strona główna forum Sprawë Indoktrynacja w Lęborku już od przedszkola? |
Poprzedni wątek | Następny wątek |
Nadawca | Wątek |
---|---|
Michal |
wysłane dnia:
28.4.2011 13:23
|
Nie mogę oderwać się od tej strony! Zarejestrowany: 1.4.2004 z: Żulawskich Rubieży Kociewia Wiadomości: 577 |
Re: Indoktrynacja w Lęborku już od przedszkola? Bracia i Siostry Kaszubi, nie obraźcie się ale zapętlacie rzeczywistość na potęgę.
Skąd pewność, że nauczyciele, czy prowadzący tego rodzaju różne zajęcia czy lekcję, będa mieli jakiekolwiek problemy z dookreślaniem statusu Kaszubów. Prowadziłem jakiś czas zajęcia z WOSu w szkołach średnich, parafrazując Tomka w "Środkowym Kociewiu"i ani ja nie miałem problemów z wyjaśnieniem, ani uczniowie z zrozumieniem tego o co chodzi z tym językiem regionalnym. Bo jak się odejmie ideologię sprawa jest dość prosta i choć można psioczyć, że ten statut języka regionalnego to "takie nic", to jakoś całkiem nienajgorzej funckjonuje od dobrych pięciu lat i za kolejnych kilka będzie to takie samo prawne pojęcie, jak mniejszość narodowa, czy mniejszośc etniczna. Wiem, że część z was boli, że to oznacza identyfikację Kaszubów z polskością, ale pytanie brzmi jak duża grupa potencjalnych odbiorców tego typu szkoleń i konkursów tak właśnie myśli? Tutaj według mnie tkwi sedno. Bo czym innym jest postawa toleranyjna: nie przeszkadza mi głoszenie innych poglądów przez, a czym innym postawa asymilacyjna: przyjmuje poglądy innych za własne. Odnoszę wrażenie, że dla niektórych fakt, że większość Kaszubów, często pod szyldem ZKP uważa, iż Kaszuba=Polak i jeszcze to głosi, jest odbierany jako jakiś brak empatii, czy tolerancji. Jednak dlaczego ludzie, którzy mają poglądy inne od waszych, mają głosić wasze poglądy, a nie swoje własne? Bez urazy, ale czy to właśnie nie jest brak rzeczonej tolerancji, tylko z drugiej strony? Pluralizm polega chyba nie na tym, że każdy organizator konkursu, musi uwzględniać wszystkie możliwe zapatrywania i ideologie, ale na tym, że nikt, nikomu nie broni robić konkursu promującego własne idee. I polemizując z Panią Bogumiłą: dlaczego aktywność organziacji promująca idee, które odzwierciedlają poglądy jej władz mają być błędem? Nikt nie bronił Arturowi Jabłońskiemu mówić: jestem członkiem narodu kaszubskiego. Dlaczego zatem zaraz sekuje się jak Łukasz Grzędzicki mówi: jestem Kaszubem i Polakiem? Na narzekaniu, że ktoś głosi aktywnie inna wizję od naszej swoich poglądów się nie wzmocni... Pozdrawiam z Kociewia Michał |
Poprzedni wątek | Następny wątek |