Strona główna forum Sprawë Indoktrynacja w Lęborku już od przedszkola? |
Poprzedni wątek | Następny wątek |
Nadawca | Wątek |
---|---|
tczewianin |
wysłane dnia:
1.5.2011 1:57
|
Nie mogę oderwać się od tej strony! Zarejestrowany: 17.7.2003 z: Pietzkendorf-Müggau Wiadomości: 779 |
Re: Indoktrynacja w Lęborku już od przedszkola? Przyjaciele Drodzy!
Przeczytałem sobie Wasze wypowiedzi i ze wszystkimi się po trosze zgadzam, nie zgadzając się z nikim do końca. Nie chce mi się szczegółowo rozpisywać na tematy narodowości kaszubskiej, bo to temat dla mnie wyjątkowo nudny. Jestem Kaszubą i nie mam zamiaru definiować się negatywnie, np. w ten sposób: "Nie jestem Polakiem", ponieważ musiałbym również stwierdzić, że nie jestem Rosjaninem, Szwajcarem, Szkotem... Życie by przeminęło (co się jednak nieubłaganie dzieje), a ja bym wyliczał, kim NIE jestem. W nosie mam to czy ktoś moją samo-identyfikację akceptuje, czy nie. Polityka Zrzeszenie Kaszubsko-Pomorskiego mnie nie dziwi, bo Zrzeszenie jest takie jak większość jego członków. Nie ma co płakać nad rozlanym mlekiem. Jacek Kuroń apelował swojego czasu: "Zamiast palić komitety, budujcie własne"... Bogusiu - o szkodliwości sformułowania "język regionalny" i "użytkownicy języka regionalnego" pisałem już kilka lat temu na łamach "Pomeranii". Michale: Kociewiacy, do których i ja terytorialnie się zaliczam, są dla mnie lokalną odmianą Kaszubów, podobnie jak Borowiacy i inne podgrupy autochtonicznej ludności pomorskiej. Uważam, że więcej nas łączy niż dzieli w sferze języka, kultury duchowej, materialnej i wspólnej historii. Jeżeli w XVI w. tereny położone na południe od Pelplina (a nie trzeba Ci wyjaśniać, że pierwsze wystąpienie nazwy "Kociewie" wiąże się z parafią Nowa Cerkiew pod Pelplinem i początkiem wieku XIX) nazywano "Kaszubami", jeżeli cała masa rodzin "kociewskich" mieszka tam od stuleci, to jest dla mnie jasne, że w wyniku zmian językowych idących od południa (Wielkopolska) i południowego wschodu (Mazowsze) zmienił się jedynie język z pomorskiego/kaszubskiego na polski z elementami pomorskiego. Dla Ciebie będzie to polskie Kociewie, dla mnie fragment (być może bezpowrotnie utracony) szerszej kaszubskiej Ojczyzny. BTW: Jest mi absolutnie obojętne za kogo uważają się inni Kaszubi. Mogą uważać się nie tylko za Polaków, Kociewiaków, ale i za Ormian, Niemców, Żydów. Ich prawo! W tej kwestii jestem optymistą i powtórzę za Jarosławem Iwaszkiewiczem: "Za tysiąc lat wszystkie kopuły czas wyrówna / i nikt nie będzie znał już naszych imion". Z perspektywy cmentarza - a jest to jedyny absolutnie pewien punkt odniesienia w naszych rozważaniach - wszystkie spory wydają się mało istotne. Pozdrawiam T. |
Poprzedni wątek | Następny wątek |