Strona główna forum Sprawë Polemiki Stojgniewa z kimkolwiek na jakikolwiek temat |
Poprzedni wątek | Następny wątek |
Nadawca | Wątek |
---|---|
Stojgniew |
wysłane dnia:
8.9.2011 21:12
|
Nie mogę oderwać się od tej strony! Zarejestrowany: 19.5.2011 z: Antiquissima Polonia, Mazovia Wiadomości: 306 |
Re: Polemiki Stojgniewa z kimkolwiek na jakikolwiek temat Każdy dialekt ma swoją leksykę. Kaszubski ma oczywiście najbogatszy zasób. Część jednak wyrażeń które przytoczyłeś jak bradło, bydlić się, bełch występuje w polszczyźnie choć może pod innym już znaczeniem. Inne przykłady ktore przytoczyłeś są też określeniami albo bardzo wąskimi, specjalistycznymi (brzodnik, bąbierec sa) albo zapożyczeniami (bare). Istnieją tez archaizmy wspólne staropolszczyźnie i kaszubskiemu.
Co do miękczenia ki i gi to jest to wynik IV palatalizacji. Ale miękkie ki i gi nie występuje na znacznym obszarze Mazowsza. W Krajnie i na Kaszubach cecha ta rozwinęła się natomiast jeszcze dalej. Urbańczyk podkreśla że jest to zjawisko świeższej daty. Cytat: To że są w gwarach krajniackich to tylko udowadnia dawną granicę na Noteci. Jeśli chodzi o gwary na dawnych obszarach pruskich to chyba taki "specjalista" jak Ty ma świadomość, że gwary na obszarze Prus powstawały wskutek rozmaitych interakcji w tym również osadnictwa z Pomorza. Jak dobrze poszukasz w internecie to znajdziesz mapkę z kierunkami migracji na obszarze Prus. A to już tylko i wyłącznie "widzimisię", bo nie ma żadnego dowodu, że dajmy na to szwa kaszubskie, kaszubskie leksykalizmy czy samo kaszubienie sięgało aż po Noteć. Równie dobrze możesz powiedzieć że cała Wielkopolska była dawniej kaszubska bo zachowała dyftongi i pomieszania nagłosoweog -wo i -o. Albo odwróćmy to! Proces miękczenia grupy ki i gi nieznany na Mazowszu rozwinął się w Wielkopolsce a na Pomorzu jeszcze silniej. Hipoteza równie dobrze "uzasadniona". Cytat: zjawisko mieszania szeregów s,ś,sz Miało być "zjawisko mieszania szeregów s,ś,sz z,ź,ż c,ć,cz itd." ... Kaszubski miesza szeregi s,c,z i ś,ć,ź. I tutaj niewątpliwie jest to innowacja którą kaszubski dialelkt wykształcił sam, lub być może odziedziczył po jakimś pomorskim przodku. Zjawisko to wiążę sie jednak z depalatalizacją która w innych dialektach przejawiła sie szadzeniem czy mazurzeniem. Popowska-Taborska pisała że, szwa i kaszubienie to jedyne fonetyczne innowacje, które nie występują i nie występowały w gwarach polskich. Ościenne gwary warmińskie można tu pominąć bo zapewne wykształciły je niezaleznie. Cytat: Nie tylko wielkopolsko-pomorskie, ale chyba raczej pomorsko-wielkopolsko-łużycko-śląsko-połabskie, nie mówiąc już o niektórych gwarach ruskich. O nie nie nie! Zalezy jakie dyftongi. Dyftongiczna wymowa pochyłego "o" wspólna jest tylko Wielkopolsce, północnemu ŚLaskowi i Kaszubom. Dyftongiczna wymowa "y" Wielkopolsce i Krajnie... ale już nie Kaszubom! A wymowa "a" pochylonego z kolei wspólna jest Śląskowi Wielkopolsce i tylko częsci Kaszub. Ale występują tu tez inne polskie zjawiska. Nagłosowe "re", zmieszanie "y" z "i", asynchroniczna wymowa wargowych spółgłosek spalatalizowanych (bi, mi).
|
Poprzedni wątek | Następny wątek |