![]() ![]() ![]() |
Poprzedni wątek | Następny wątek |
Nadawca | Wątek |
---|---|
sternik |
wysłane dnia:
19.10.2012 15:18
|
Współtworzę ten serwis ![]() ![]() Zarejestrowany: 31.1.2012 z: Wiadomości: 110 |
Re: cnoty pruskie Może jest długi ale jak sądzę potrzebny. Nie będę wdawał się w dyskusję nad etyką ale dla mnie wyszydzanie czy piętnowanie biedy, ubóstwa, zacofania, zwłaszcza niezawinionego, jest czymś wyjątkowo płytkim i niskim. Brzydzę się tym. Zwłaszcza gdy ono idzie w parze z osądem, próbą podbudowania własnego poczucia wartości, wartościowaniem całych grup społecznych i wprowadzaniem jakiejś niewidzialnej pseudo-moralnej bariery "szczerości" "uczciwości" "pobożności" itd. To jest elementarne, bez wzgledu czy mowimy o ubogich krewnych, niewykształconych sąsiadach, rodakach z Kazachstanu czy o zupełnie obcych ludziach. Niestety czytając wypowiedzi o rzekomym "przeciętnym Polaku" rzekomo urobionym przez sowietyzm i komunizm mam wrażenie, że "inny" w tym kontekście wcale nie jest terminem neutralnym. Wręcz przeciwnie, odnoszę wrażenie, że kaszubskie i pomorsie "cnoty" ulegają pod wpływem polskiej kultury erozji do poziomu "przeciętnego Polaka". I zastanawiam się czy osoby które wypowiadają się na ten temat w ogóle miały styczność z, przykładowo, mazowiecką wsią? W XIX wieku wśród konserwatywnej wiejskiej ludności która nie miała w ogóle styczności z ludnością z innych dzielnic jest to uzasadnione zjawisko ale dziś, w ustach wykształconych osób XXI wieku pachnie to intelektualną pychą.
"Warszawka". Nie znoszę tego kłamliwego bezosobowego i pogardliwego określenia. Co ono w ogóle oznacza, co się za nim kryje? Powtarzamy slogany "warszawka" się wynosi. Wszystkiemu winna "warszawka". Czyli kto??? Tym bardziej razi mnie to stwierdzenie w ustach osób które Polakami się nie mienią, a które notorycznie usiłują wprowadzić podziały wśród Polaków. Dokładnie tak jak w czasie hitlerowksiej okupacji. Prosi mnie Pani bym zrozumiał ale czy to Pani rozumie??? Przed chwilą spotkałem się z zarzutem negatywnego stosunku do Niemczyzny, będącej ponoć pochodną mojego rzekomo mazowieckiego pochodzenia i mentalności "wywyzszającej się warszawki". Pani poczuła się obrażona ale mimo to Pani sama pakuje się bezpardonowo z buciorami w tematy "polskiej średniej", cnót polskich, i moralności Polaków. Ja nie wypowiadam sie o Niemcach, Niemczyźnie nie wprowadzam podziałów na lepszych, gorszych i "innych" Niemców, nie moralizuję. Czy teraz Pani to rozumie? Nie brzydzę się Pani niemieckością i Pani prywatnymi wyborami (choć osobiście w nie nie wierzę ani w to co pisze Pani tutaj o swoim pochodzeniu, rodzinie, doświadczeniach), nie cierpię na brak tolerancji. Brzydzę sie tylko Pani faryzejskimi podwójnymi standardami i brakiem taktu. Mówi mi Pani, że nie powinienm sie wypowiadac o Pani wyborach bo ukazuje tym mój brak szacunku dla niemieckiej narodowośc ale jednocześnie PANI SAMA swoje prywatne wybory przedstawia tutaj na publicznym forum i uzsadnia je od samego początku szeregiem negatywnych opinii o Polsce i Polakach. Robi to Pani od samego początku systematycznie. Co daje Pani prawo do tej agitacji? Czemu Pani wolno wypowiadac sie o Polsce, Polakach, krytykować, wartościować, dzielić, a mi nie? Ja nie chcę Pani przeprosin. Prosze tylko zrozumieć, że dla mnie osoba polskiego ponoć pochodzenia która oznajmia wszem i wobec, że oto "oddała" swoją polskość i czuje się Niemką, a teraz moralizuje i osądza polskie społeczeństwo afirmując i propagując podziały z czasów zaborów, powielając nacjonalistyczne idee z doby pruskiej okupacji sama sobie wystawia stosowne świadectwo. |
Poprzedni wątek | Następny wątek |