Strona główna forum Historia Piastowie i ich pochodzenie. |
Poprzedni wątek | Następny wątek |
Nadawca | Wątek |
---|---|
sternik |
wysłane dnia:
11.11.2012 23:11
|
Współtworzę ten serwis Zarejestrowany: 31.1.2012 z: Wiadomości: 110 |
Re: Piastowie i ich pochodzenie. Widzisz Jarku nie łudzę się, że wszyscy mają "polskopiastowski" i "bogoojczyźniany" stosunek do ziemi na której wyrośli czy własnego narodu. Wręcz przeciwnie. Dla wielu pragmatycznych ludzi te terminy to puste frazesy. Tak było i tak nadal jest. I argumenty czy przykłady można by mnożyć po obu stronach. Myślę, że w swoich konkluzjach posuwasz się zbyt daleko. Rozbiory nie odbyły się bezkonfliktowo. Poprzedzone były wojną domową która szlachta przegrała. Wygrał ustawiony przez Rosjan i cieszący się ich poparciem monarcha i magnateria. Sugerujesz, że pomorska szlachta popierała zaborcę? Czy piszesz o zwykłym ludzie który przypisany do ziemi w XVIII XIX wieku nie potrafił czytać, pisać, i nie posiadał świadomości narodowej a w XIX wieku często występował po stronie zaborcy (co o dziwo dużo częsciej zdarzało się w zaborze austriackim i rosyjskim)? Sądzę, że szlachta w większości nie wyrzekła się swojej tradycji i tego dowodzi cała historia rozbiorów.
Ja tylko chciałem ukazać tymi przykładami pewną tradycję ideologiczną zakorzenioną głęboko w historii. Tradycję związku kilku ziem zamieszkanych przez grupy pokrewnej ludności w jednym organiźmie politycznym, kościelnym i w dużej mierze kulturowym. Tradycję którą zapoczątkowali właśnie Piastowie - oczywiście przy poparciu wielu znaczniejszych rodzin w każdej z tych dzielnic. Mówię więc o pewnej idei jedności która trwała przez wieki, a na rzecz której dobrowolnie pracowały całe generacje elit - pomorskich, wielkopolskich i innych, bo tym w istocie jest Polska. I w tę tradycję, dla niektórych niestety "polsko-piastowską", wpisał się i Mestwin i Scibor z Łebuni i wielu innych Pomorzan. Ci Pomorzanie nie podpisywali aktu inkorporacji w imieniu kmieci i chłopów, tylko rycerstwa bo to ono wówczas tworzyło naród, bez względu na różnice językowe, które w XV wieku i tak były nieznaczne. I sami Krzyżacy przejęli te tradycję po Piastach i Sobiesławicach. Rodzime prawo pomorskie dalej nazywali "prawem polskim", mieli "polskich" poddanych, "polskich ławników". Skoro tak to udawanie, że "polsko-piastowska" tradycja to obca bajka mija się z wymową historii. Możemy tę tradycję odrzucać, nie zgadzać się z nią ale nie zmieni to faktu, że ona tu była i żyła na tej ziemi od wieków. Dlatego gdy ktoś pyta "gdzie byli Kaszubi w 1410"? Najtrafniejszą odpowiedzią będzie "na polu"..."zbierali bób". Albo "na targu", "sprzedawali gęsi", tak jak podają gdańskie kroniki. Siedzieli w "Osieku" zwani "Polakami" i tłukli się z gdańskim pospólstwem o podmiejskie łąki. Warto tu zaznaczyć, że tradycja polsko-piastowska nie miała tu żadnej alternatywy. Nie była nią tradycja dzielnicowa Sobieslawiców bo Ci byli, jak już zauważył Michał, książetami polskimi i jako tacy byli postrzegani i jako tacy brali udział w zjazdach książąt. Zresztą i ta tradycja była na tyle krucha że po 150 latach rządów zakonnych do pojawiła się i na długie wieki do Pomorza przylgnęła obca nazw "Prusy", a szlachcic z Pomorza od Świecia po Lebork pisał się jako "natione Prutenus" czasem "gente Polnus, natione Prutenus" albo Boruso Polonus, podobnie jak "gente Ruthenus, natione Polonus". Pomorze splatało w sobie różne tradycje, w perspektywie historycznej w częsci wschodniej liczyły się tak naprawdę dwie - zakonno-pruska i piastowsko-polska. Która była bardziej "obca", zadecyduj sam. |
Poprzedni wątek | Następny wątek |