Strona główna forum Sprawë Pan Profesor w objęciach szalikowców |
Poprzedni wątek | Następny wątek |
Nadawca | Wątek |
---|---|
Warszk |
wysłane dnia:
2.7.2006 19:43
|
Stały bywalec Zarejestrowany: 31.3.2006 z: Rëmiô Wiadomości: 43 |
Re: Pan Profesor w objęciach szalikowców Skoro zostałem tu wymieniony to tu też odpowiadam.
Zbigniewie, Zbigniewie... czyś aby nie Ty wyrwał się z tych konopi? Zakładam, że skoro przed napisaniem "porady" dla mnie nie dowiedziałeś się co oznacza słowo "sofizmat", to za polską Wikipedią podaję: Sofizmat (gr. sophisma=wybieg, wykręt) czyli sztuka "wykęcania kota ogonem" (...) wypowiedź lub sformułowanie, w którym świadomie został ukryty błąd rozumowania nadający pozory prawdy fałszywym twierdzeniom; (...) wszelka próba dowiedzenia swoich racji, bez względu na wartość logiczną przedstawionej argumentacji. (...)" Więcej w Wikipedii. I teraz Zbigniewie, wyjaśniam, pan profesor posłużył się sofizmatem (wyjaśnienie słowa powyżej), więc i ja przytoczyłem podobny tylko dla drugiej strony. Mam nadzieję, że mój komentarz na stronie Tomasza Żuroch –Piechowskiego stanie się teraz bardziej zrozumiały. Jest mi obojętne co będą śpiewali Kaszubi w ramach swojego hymnu, jak dla mnie mogą to nawet być "kulczi mojej Julczi" (swoją drogą przyjemny tekst i miła muzyczka). A co do tego, że byłeś zlustrowany to (tak po amerykańsku) ... wow. Tylko jak to się ma do mojego komentarza? Są ludzie w tym kraju (uwierz mi), którym lustracja wisi kalafiorem. A ludzie, którzy zostali zlustrowani (niezależnie od wyniku) są mi tak samo doskonale obojętni jak wszyscy ci, którzy nie zostali. Pozdrawiam i życzę większej uwagi przy czytaniu tekstów :) Michał Ostrowski |
Poprzedni wątek | Następny wątek |