Strona główna forum Sprawë Pan Profesor w objęciach szalikowców |
Poprzedni wątek | Następny wątek |
Nadawca | Wątek |
---|---|
Warszk |
wysłane dnia:
2.7.2006 21:39
|
Stały bywalec Zarejestrowany: 31.3.2006 z: Rëmiô Wiadomości: 43 |
Re: Pan Profesor w objęciach szalikowców Z żadnej Kaliguli ani jego kobyły nie schodziliśmy, powróciłem tylko do tego co napisałem a nie odniosłem do Twoich (nawet ciekawych) spostrzeżeń na tematy końsko-lustracyjne.
W Warszawie byłem może z dwa, trzy razy, więcej zapewne przejazdem. Podobnie jak i Ty, jestem Kaszubą, tylko nie uzywam do tego kolejnych określeń (Polak czy narodowiec). Podmywam się codziennie "naszą" kaszubską wodą (która w Rumi jest jednak chlorowana zapewne tak jak w Warszawie czy na Śląsku). I naprawdę jest mi obojętne czy ktoś na Ciebie donosił albo dlaczego zapisywałeś się do partii robotniczej - nie mój biznes. Podobnie jak i Twój stosunek do zięcia z Warszawy ani to co zrobili Tobie ci biedni Warszawiacy. Jeżeli chcesz, sprawę mojej wypowiedzi wyjaśnię jeszcze prościej. Przyjmując, ze sofizmat to błąd (jest różnica pomiędzy tymi słowami (!), ale dla naszych założeń musi to wystarczyć) to moja wypowiedź o hymnie jest błędna, bo opiera się na takowych argumentach! Sofizmatem (czyli błędnym argumentem) posłużył się cytowany w artykule profesor a moja wypowiedź dotyczyła podobnego sofizmatu (błędnego argumentu) dla drugiej strony (obrońców innego hymnu). Nie rozumiem więc po co mnie oskarżasz o zapędy lustracyjne? W dalszym ciągu jest mi obojętne co chcą inni Kaszubi niż ja (sprecyzuję, bo nie chcę być znów uznany za Warszawiaka ) śpiewać (mogą Hymn Derdowskiego, moga Rodną Zemiã, mogą Kulczi Mojej Julczi i zapewne setki innych - nie moja sprawa by oceniać zapatrywania innych na śpiewane piosenki). Moja wypowiedź dotyczyła tylko sofizmatu pana profesora. Tylko i wyłącznie. Według mnie nie wolno używać takich argumentów (chcę to podkreślić wyraźnie, napisałem to także w tamtym komentarzu), a na pewno nie przystoi to osobie, która mając tak wysokie wykształcenie, napewno zdaje sobie z tego sprawę (sofizmatami posługujemy się nawet o tym nie wiedząc). Tu chodzi o uczciwość w stosunku do adwersarzy oraz słuchaczy. Sprawy osobiste zawsze sa bliższe. Komukolwiek. Z definicji. Nikomu nie powiedziałem "kuszni mie w żec", przypomniałbym sobie takie słowa. Nic nie wspominałem o wyzwolicielach spod reżimu komunistycznego. A to, że obojętni sa mi ludzie, którzy są albo będa zlustrowani? Sam zacząłeś z lustracją to przyjmij do siebie informację, ze nie każdy jest zaaferowany łapaniem "duchów". Nie wszyscy mamy te same poglądy polityczne ani zapatrywania na sprawę kaszubską. Czas to przyjąć do wiadomości. Jest silna frakcja propolska, jest rodząca się w bólach narodowa, mimo wszystko wszyscy jesteśmy Kaszubami i nie powinniśmy się nawzajem obrażać. A im wyższy tytuł naukowy (im wyżej na séieczniku - dotyczy to także polityków) tym większa kultura osobista powinna cechować daną osobę. A niestety zabrakło tego u naszego profesora. Nie sądze byśmy (Ty czy ja) musieli zmieniać jakiekolwiek forum, wywołałeś mnie do dyskusji, to ją otrzymałeś. Pozdrawiam, Michôł Òstrowsczi |
Poprzedni wątek | Następny wątek |