Strona główna forum Sprawë Pan Profesor w objęciach szalikowców |
Poprzedni wątek | Następny wątek |
Nadawca | Wątek |
---|---|
Michal |
wysłane dnia:
5.7.2006 19:23
|
Nie mogę oderwać się od tej strony! Zarejestrowany: 1.4.2004 z: Żulawskich Rubieży Kociewia Wiadomości: 577 |
Re: My Kociewiacy czyli tutejsi :-) Jako niepoważny dyskutant w gronie eskpertów pozwolę sobie tylko na nutkę zadumy... No i parę słów.
Co do osadnictwa to chciałbym tylko stwierdzić, iż nawiązałem do stwierdzenia: "Jako główne konflikty zmieniające oblicze TEJ ZIEMI wymienia się: - wojnę trzynastoletnią, - wojnę trzydziestoletnią, - potop szwedzki." Które w moim odczuciu implikowało, iż Kociewiacy przestali mówić po kaszubsku, bo na skutek m.in trzech wymienionych wojen na resztki autochtonicznej ludności (jak pamiętam profesor Odyniec wyliczył, iż w trakcie popu szwedzkiego zginęło 60% ludności wiejskiej) w okresie nowżytnym spłynęły hordy osadników z głębi kraju, polonizując co się da. Nadal uważam, że to spłycenie problemu, tym bardziej, że dość dyskusyjne jest, iż miejscową ludność trzeba było "odkaszubiać". Ale nawet jak przyjmiemy ten punkt widzenia (Kaszubi i Kociewiacy w średniowieczu niczym się językowo nie odróżniali), to stawiam po prostu pytanie, czy osadnictwo po okresie wojen północnych odegrało tu najważniejszą rolę. (I na marginesie mówiąc o osadnikach z Pomorska nie miałem na myśli żadnego średniowiecznego rycerstwa, tylko całkiem sporą grupę ludności, w większości ubogiej, która przybywała na tereny starostw puckiego, mirachowskiego, białoborskiego, hamersztyńskiego i człuchowskiego w okresie nowżytnym, a zwłaszcza wojny trzydziestoletniej.) Dodatkowo z tego co pamiętam, to m.in. pani profesor Popowska-Taborska pisała, że inwazja cech chełmińskich (mazowieckich), osiągneła apogeum już w XVI wieku. Wtedy też rozpoczął sie zanik sfer przejściowych między Kaszubami a dzisiejszym Kociewiem. I choć bezspornym faktem jest to, że osadnictwo kaszubskie pierwotnie sięgało o wiele głębiej na południe niż obecnie, to stwierdzenie o ile głębiej, jest tu podstawowym problemem. Dla przykładu Kazmierz Nitsch, na podstawie swoich, ciut juz zdeaktualizowanych, badań twierdził, iż ta granica biegła mniej więcej od Nowego do Tucholi (a wiec przecinające dzisiejsze Kociewie prawieże na pół ) I dlatego o ile w pełni się zgadzam ze stwierdzeniem, iż gwara kociewska to dość późny twór, to podpisuję się pod słowami Jana Piskorskiego: "Nie udało się stwierdzić definitywnie czy powstała ona na podkładzie kaszubskim". Co do Grzymisława com napisał, napisałem. To, że jego słynny dokument nie powstał w 1198 roku, to sprawa oczywista (przynajmniej jak mniemam w tym gronie). Jednak jak mnie pamięć nie myli opisuje on stosunki terenowe z połowy wieku XIII. A jeśli go nawet całkiem puścić w niepamięć (jakiż poważny badacz będzie przecież analizował falsyfikaty ), to na podstawie innych świadectw historycy (Józef Spors, Marian Powierski, czy Błażej Ślwiński), podkreślają wyraźny administracyjny podział Pomorza Nadwiślańskiego w XIII wieku na dwa obszary: gdańsko-białogardzki i lubiszewsko (tczewsko)-świecki. A, że stawianie hipotez to ulubione zajęcie mediewistów, to i postawiono takie, iż podział ten jest w dużej mierze odzwierciedleniem wcześniejszych podziałów plemiennych. Ja tylko stwierdzam fakt, iż takowy podział administracyjny istniał, a piętrzenie hipotez pozstawiam fachowcom. No i o ile mi wiadomo ów XVI -wieczny niedrelandzki, to odmiana języka dolnoniemieckiego i tacy mówiący w pierwocinach plattdeutscha mieszczanie gdańscy o wiele łatwiej dogadywali się z Holendrami niż z mówiącymi w górnoniemieckim Bawarczykami. (Zdający egzamin ze wstępu do badań historycznych na UG w słynnym pokoju nr 44, coś niestety na ten temat wiedzą :-/) Niestety, mennonici byli dość zamkniętą społecznością, co ograniaczało ich wpływ na autochtonów. (Choć należy podkreślić, że nie wszyscy Olędrzy byli mennonitami). Zaś na koniec, co do kompleksu kociewskiego, to ja przynajmniej polemizować nie mam zamiaru, bo odkąd czterdzieści lat temu Lech Bądkowski pierwszy raz pisał o tej sprawie, to wiele się w tej materi nie zmieniło. Tylko ze smutkiem muszę skonstatować, że ciągle z tą kaszubską dumą też najlepiej nie jest... Z amatorskim pozdrowieniem dyletanta Michał K. |
Poprzedni wątek | Następny wątek |