Strona główna forum Sprawë Hymn kaszubski - zdanie ks. Kulwikowskiego |
Poprzedni wątek | Następny wątek |
Nadawca | Wątek |
---|---|
Michal |
wysłane dnia:
25.4.2007 20:24
|
Nie mogę oderwać się od tej strony! Zarejestrowany: 1.4.2004 z: Żulawskich Rubieży Kociewia Wiadomości: 577 |
Re: Hymn kaszubski - zdanie ks. Kulwikowskiego Ano fakt to Darek wojował z zrzeszeniowym śpiewnikiem, nie chcąc dopuścić by Kaszubi na zjeździe Marsz śpiewali.
Nie chciałbym Darka zapamiętałego w swojej richtigkaszebiźnie rozczarować, ale z tego co się orientuję to nie gdzie indziej, ale właśnie na Kociewiu Świeckim, żyją ciągle ludzie którzy na pytanie: Kim jesteś jako pierwszej odpowiedzi udzielają: Pomorzakiem i to jest ich podstawowa identyfikacja. I bynajmniej nie są to belni Kaszebi . Więc szanuje jego wizję, że prawo do nazwy "pomorskie" mają tylko Kaszubi, ale wizja to, a nie rzeczywistość. Zaś co do poważniejszych spraw, to primo ja wiem tyle, że jak w marcu roku pańskiego 2005 na Zebraniu Walnym Klubu Studenckiego 'Pomorania" padła propozycja przegłosowania uchwały, że hymnem Klubu jest Zemia Rodna, to wnioskodawcę prawie chcieli pobić zarzucając mu ignorancję i niewiedzę, iż jako takowy została ona już dawno zadekretowana. I abstrahując od dekretów odkąd pamiętam (a pierwszy kontakt z Pomoranią miałem bodajże w 2002 roku), taką rolę ona w Klubie pełni. Natomiast wybaczcie ale całkowicie nie rozumiem owego końskiego kontekstu wobec Marszu Kaszubskiego, który ma niby deprecjonować ten utwór... Ja wiem, że my w Polsce to tylko nobliwe utwory tworzone przez cierpiących wieszczów na okoliczność narodowych tragedii przyjmujemy za odpowiednio dostojne. A są takie miłe kraje, gdzie w hymnach poeci opiewają piękno tamtejszych dziewcząt i smak wina... I jakoś nikt tym utworom braku dostojności nie wypomina. Utwór to utwór i w nosie ma konteksty jak ludzie go sobie wybiorą na symbol. Tak jak napisane na cześć cara Aleksandra I "Boże coś Polskę" stało się pieśnią symbolizującą wiarę w niepodległość i wolność, tak Marsz Kaszubski stał się dla całych pokoleń Kaszubów manifestem ich tożsamości. Każdego święte prawo kręcić na to nosem, ale apelowałbym o nieco szacunku dla innych, a nie kartki ze śpiewnika rwać... Nie mówiąc już o tym, że dla mnie chłopaka ze wsi, koń strzygący uszami przy pieśni swojego gospodarza niczym deprecjonującym nie jest. I jak ktoś z szanownych forumowiczów miał przyjemność z koniem na gospodarstwie obcować, to wie o czym piszę... Michał |
Poprzedni wątek | Następny wątek |