Forum
Losowe zdjęcie
Wnętrze grodu z zaznaczoną dawną zabudową
Pomerania
Wygląd strony

(2 skórki)
Strona główna forum
   Sprawë
     Pół-Kaszuba Jabłoński a partia kaszubska

Poprzedni wątek | Następny wątek
Nadawca Wątek
Remus
wysłane dnia: 27.11.2007 20:02
Aktywny użytkownik
Zarejestrowany: 21.7.2003
z:
Wiadomości: 38
Pół-Kaszuba Jabłoński a partia kaszubska
Czy powstanie „kaszubska” partia regionalna?

Przed kilku tygodniami krótkotrwałą na szczęście sensacją na Wybrzeżu Gdańskim stał się projekt utworzenia kaszubskiej partii regionalnej, zgłoszony przez obecnego prezesa Zrzeszenia Kaszubsko-Pomorskiego (ZK-P), Artura Jabłońskiego, z wykształcenia historyka, a z profesji starostę powiatu puckiego.

W szeregach gdańskiego politycznego establishmentu pomysł wzbudził wręcz osłupienie. Poseł PO Sławomir Nowak wyraził się dobitnie, że ,,pomysł stworzenia partii regionalnej pachnie separatyzmem”. Podobnie wyraził się lider gdańskiego PiS poseł Jacek Kurski.

Jeszcze bardziej drastycznie wypowiadali się wybitni zasłużeni kaszubscy działacze patriotyczni jak dr Feliks Pieczka z Oliwy czy Bernard Skorowski z Sierakowic, dla których takie pomysły są w prostej linii kontynuacją zbrodniczych antypolskich działań polskojęzycznej grupy Gestapo utworzonej w roku 1935 przez szefa gdańskiego NSDAP Alberta Forstera. Za to z ochotą inicjatywę tą podchwycił wicemarszałek senatu Maciej Płażyński, który oświadczył, że ,,na szerokiej centroprawicy nie brakuje osób zniechęconych walką PO i PiS”.

Burzliwa dyskusja trwała krótko i szybko przycichła. Wydaje się więc, że cały ten pomysł podyktowany rzekomą troską o rozwój regionu NA RAZIE nie ma większych szans na realizację. Polityczna czołówka Gdańskiego Wybrzeża nie bez racji obawia się, że takie ugrupowanie rozbije i osłabi ich partie w regionie, a w konsekwencji wydatnie osłabi ich pozycje na szczeblu warszawskim. A pan Płażyński kolejny raz - tym razem w PO - wyeliminowany z pierwszej linii i ciągle jeszcze marzący o odegraniu większej roli politycznej, od kilku już miesięcy wchodzi we wszelkie możliwe najdziwniejsze polityczne kombinacje i gotów jest sprzymierzyć się z każdym tylko po to, aby zaspokoić swoje ambicje.

Ale sprawa jest zbyt poważna, aby przejść nad nią do porządku dziennego.

I trzeba odpowiedzieć na fundamentalne pytanie: o co się naprawdę rozchodziło Czy p. Jabłoński marząc o przyśpieszeniu własnej kariery zdecydował się wyjść przed szereg, czy też jest to dalszy ciąg złowrogich poczynań separatystycznych, o których już kilkakrotnie obszernie pisaliśmy?

ZK-P liczy około 7000 członków, w dużej części pochodzących spoza Kaszub i nie jest organizacją reprezentatywną dla półmilionowej społeczności kaszubskiej. Wręcz odwrotnie: wielu wybitnych Kaszubów oficjalnie się od ZK-P odżegnuje, konsekwentnie przypominając, że od początku istnienia ZK-P zostało opanowane przez byłych funkcjonariuszy lub konfidentów Gestapo, którzy po wojnie wznowili współpracę z NKWD i kontynuowali antypolską działalność jako UB-owcy. Wielu wybitnych Kaszubów z ZK-P odeszło, postrzegając tą organizację jako ognisko antypolskiego separatyzmu.

Rozwój wydarzeń jakby zaczął potwierdzać te podejrzenia, o czym obszernie pisaliśmy. W końcu wyszedł nawet specjalny numer ,,Naszego Dziennika”, w którym jednoznacznie napisano o antypolskich separatystycznych poczynaniach na Pomorzu Gdańskim i określone środowiska przycichły, a z ich internetowej strony wymazano ewidentnie antypolskie teksty. Mimo dosyć aktywnej przed ostatnim Narodowym Spisem Powszechnym działalności separatystów, w większości farbowanych Kaszubów, ,,z wyboru” - jak to o sobie mówią, ponieśli oni miażdżącą klęskę, gdy zaledwie 5200 osób zadeklarowało kaszubską ,,narodowość” i piękny kaszubski dialekt jako ,,język” ojczysty. I gdy mimo oficjalnego wsparcia kandydatury Donalda Tuska przez ZK-P w czterech głównych autentycznie kaszubskich powiatach wygrał Lech Kaczyński, wydawało się, że separatyzm nie znajdując oparcia w ludności umrze śmiercią naturalną. Nadzieje te okazały się płonne.

Już podczas wyboru na prezesa ZK-P w końcu roku 2004 doszło do burzliwej debaty. Gdy zgłoszono kandydaturę Artura Jabłońskiego na prezesa zdecydowany sprzeciw zgłosiło wielu czołowych działaczy. Szczepan Lewna wyraził obawę, że Artur Jabłoński nie będzie realizował oficjalnie głoszonego programu, tylko dążył do autonomii Kaszub. I że może dojść do tego, że miano Kaszuba będzie się w Polsce kojarzyć z antypolskim separatyzmem i że wtedy on, Lewna, przestanie siebie Kaszubem nazywać.

Te obawy zdają się potwierdzać dotychczasowe poczynania pana Jabłońskiego. Artur Jabłoński nie jest stricte Kaszubem. Jego ojciec pochodzi daleko spoza obszaru Kaszub O matce wiadomo tylko tyle, że jest ,,miejscowa”, co w puckim powiecie znaczy wszystko i nic, gdyż ludnościowe stosunki na tym terenie jeszcze do połowy lat 70. były bardzo skomplikowane. Obok autentycznej miejscowej ludności kaszubsko-polskiej i autentycznych Kaszubów niemieckiego czy holenderskiego pochodzenia było tutaj dużo Niemców osiedlonych przez pruskich junkrów von Krockow w XIX- i początku XX-wieku.

Jeszcze w początku lat 70. stosunki międzyludzkie wyznaczały tutaj napięte podziały narodowościowe i żywa pamięć o pomorskim Katyniu - pobliskich Piaśnickich Lasach. I tak we Władysławowie skupieni przy słynnym Cetniewie rdzenni Kaszubi-Polacy z niechęcią mówili o mieszkańcach dawnej Wielkiej Wsi, że to są Niemcy, a i w Pucku niemieccy turyści czuć się często mogli jak u siebie w domu.

Gdy w połowie lat 70. wyjechała większość Niemców wydawało się, że Kaszubi będą mogli odetchnąć z ulgą. Stało się niestety inaczej. Historyczne gniazdo zasłużonego dla dawnej Rzeczypospolitej rodu Krokowskich w XIX-wieku przejęła doszczętnie zgermanizowana pruska gałąż rodu, grafowie von Krockow, którzy z zameczku w Krokowej uczynili ośrodek germanizacji tych ziem.

W początku lat 90. po różnych zdumiewających incydentach i próbach odzyskania zamku przez niemieckiego grafa, ostatecznie stał się on siedzibą fundacji ,,Europejskie Spotkania-Kaszubskie Centrum Kultury”, intensywnie współpracującej m.in. z.... Muzeum rus Zachodnich (sic!!!) w Muenster.

I w tymże zamku w roku 2003 pan Jabłoński wygłosił jako historyk zdumiewający odczyt, w którym oświadczył m.in. że Niemcy byli na tych terenach od II połowy XIII-wieku, zaś Polacy dopiero od Pokoju Toruńskiego, czyli roku 1466. Zdaniem więc pana Jabłońskiego ludność miejscowa nigdy Polakami nie była. Pan Jabłoński zapomniał też o takich ,,drobiazgach”, jak przynależności tych terenów do państwa polskiego już od czasów Mieszka I i Chrobrego, którzy zbudowali gród i port gdański. O tym, że Niemcy pojawili się tutaj jako brandenburscy najeźdźcy, a potem jako Krzyżacy zbrodniczym podstępem zajęli Pomorze Gdańskie należące wtedy do państwa Władysława Łokietka.

Przy tak zdumiewającej ,,interpretacji” historii przestaje dziwić, że jednym z pierwszych posunięć pana Jabłońskiego jako puckiego starosty było wprowadzenie gdzie tylko się dało podwójnych publicznych opisów w języku polskim i ,,języku” kaszubskim i to mimo sprzeciwu części ludności.

Raczej więc żadna ,,kaszubska” partia regionalna nie powstanie. Ale wyraźnie widać, że nieliczni separatyści nadal zachowali wpływy i znowu podnoszą głowę tym razem pod pozorem ochrony o rozwój gospodarczy regionu. Fakt, że korzystają ze wsparcia nie tylko ośrodków zagranicznych, ale i rządzącej Pomorzem Gdańskim demoliberalnej formacji tym razem pod szyldem PO, nie nastraja optymizmem.

Podobnie postawa gdańskiego IPN, który mimo licznych protestów kaszubskich środowisk patriotycznych nie kwapi się, aby ostatecznie wyjaśnić i podać do publicznej wiadomości całą historię narodzin w Gdańsku ,,braterskiej” współpracy sowiecko - hitlerowskiej oraz działalności polskojęzycznej grupy Gestapo przed wojną, podczas wojny i po wojnie. Jeżeli do tego dodać, że niedawno w asyście wojskowej kompanii uroczyście odsłonięto pomnik w miejscu, gdzie z wyroku sądu Polski Podziemnej został rozstrzelany ewidentny zdrajca, to należy zadać pytanie: w jakim państwie my żyjemy?!!!

Waldemar Rekść

Myśl Polska, Nr 10 (11.03.2007)


----------------
.........

Poprzedni wątek | Następny wątek

Temat: Nadawca Data
 » Pół-Kaszuba Jabłoński a partia kaszubska Remus 27.11.2007 20:02
     Re: Pół-Kaszuba Jabłoński a partia kaszubska tczewianin 29.11.2007 23:05
       Re: Pół-Kaszuba Jabłoński a partia kaszubska goch 30.11.2007 0:15
         Re: Pół-Kaszuba Jabłoński a partia kaszubska Jupcew 5.12.2007 4:47
           Re: Pół-Kaszuba Jabłoński a partia kaszubska goch 7.12.2007 0:40

 
Wyróżnienia
Medal Stolema 2005   Open Directory Cool Site   Skra Ormuzdowa 2002