Po pierwsze trzeba na wstępie chyba wyjaśnić czym jest autonomia regionalna, bo myli tu się pojęcia. Na pewno nie jest to żadna separacja, secesja, RAŚ zrzesza legalistów, którzy nie dążą do zmian granic państwowych.
Autonomia regionalna to sprawdzona w Europie Zachodniej forma decentralizacji polegająca na przyznaniu poszczególnym regionom prawa do stanowienia prawa w tych kwestiach, które są najbliższe obywatelom, tj. edukacja, infrastruktura, kultura itp.
Takie rozwiązania przyjęto w Hiszpanii, we Włoszech, Wielkiej Brytanii, a nawet we Francji. Poza tym mamy państwa federalne: RFN, Austrię, czy Belgię, wszystkie są podzielone na autonomiczne jednostki terytorialne!
Autonomia regionalna jest rozszerzeniem zasady subsydiarności, obecnej w prawodawstwie Wspólnoty Europejskiej i społecznej nauce Kościoła katolickiego.
Autonomiczne powinny być wszystkie województwa w Polsce, dzięki temu nie marnotrawi się pieniądza publicznego, który w Polsce przez warszawski centralizm jest trwoniony.

Tym postem raczej nie przekonam tych, którzy z PRL odziedziczyli mentalny centralizm. Ale warto pochylić się nad tematem dogłębnie, a nie sypać demagogicznymi i nie mającymi poparcia w faktach hasłami.

Pozdrawiam z G.Śląska i zapraszam na III Marsz Autonomii: http://www.youtube.com/watch?v=i9t_A9F93zM