Strona główna forum Sprawë TV Silesia |
Poprzedni wątek | Następny wątek |
Nadawca | Wątek |
---|---|
Alicja |
wysłane dnia:
28.5.2008 9:59
|
Nie mogę oderwać się od tej strony! Zarejestrowany: 16.1.2005 z: 3miasto Wiadomości: 525 |
Re: TV Silesia Być może mam podobne oceny wspomnianego programu i jego autora, ale nie w tym rzecz żeby znów go krytykować. Podobnie nie ma co wyć za subwencją oświatową itd bo niby z jakiej paki państwo (jakiekolwiek) ma płacić ciężką kasę i wmuszać coś obywatelom. Telewizja, reklama, to biznes, więc zostawmy publiczne pieniądze w spokoju. Zwłaszcza, że przy braniu publicznych pojawiają się m.in. układy w które trzeba wchodzić. A to grozi upolitycznieniem stacji, albo prościej tym że państwo będzie mialo na to wpływ. Zrozum - dopuszczając państwo - staje się ono współproducentem, a kto daje kasę - ten ma wpływ na kształt programowy.
Lepiej się "wziąć, dogadać i zrobić" a nie marudzić, że ktoś abstrakcyjny - "urzędnik w Warszawie" jest nam przeciwny i wogóle "ojej jak oni nas nie lubią". Uważam że większy sens ma w dzisiejszych czasach telewizja interaktywna niż tradycyjna. Ponieważ nie jest związana zasięgiem, daje widzowi możliwość menusowania (VOD), i szybciej dostarcza informacje niż tradycyjna. A tę - jeśli prawdziwym jest założenie, że Kaszubi (ludzie nie elity) chcą ją oglądać - jeśli będzie ona zrobiona fajnie - jeśli będzie ona zrobiona dobrze i będą pojawiały się nowe materiały - słowem będzie dużo różnorodnego programu przybywało to nawet najbardziej przeciwni biznesowcy we własnym interesie (bo to przynosi zysk i daje wymierną reklamę) będą inwestowali a przynajmniej wykupowali w niej reklamę. Nie chodzi moim zdaniem o to, żeby tworzyć kaszubszczyznę na ktorej nie zależy i do której trzeba namawiać. Celem jest moim zdaniem inicjatywa która sama się będzie napędzała a nikogo do niej nie trzeba będzie ciągnąć za uszy. Nie znam się na dużym biznesie, ale wiem ile kosztuje dzień zdjęciowy, albo ile powinno wynosić uposażenie wydawcy, producenta czy innego kierownika produkcji. Dlatego myślę że to nie są wielkie pieniądze dla półmilionowej rzeszy Kaszubów, jeśli program jest robiony oszczędnie, w sensie dobrze zarządzany, nie ma w nim Idola czy Big Brothera i temu podobnych drogich produkcji, a do tego kasa nie jest wywalana bezmyślnie w kosmos. Zwłaszcza, że dziś sytuacja jest taka, że po okresie mocnego zastoju w branży A-V za poprzedniej ekipy rządzącej, od grudnia coś się zaczęło ruszać w "tym przemyśle" a do tego od około pół roku obserwuję (będąc w branży) nieprawdopodobny boom na telewizje interaktywne, internetowe itp itd ogólnie rzecz biorąc telewizje nadające sygnał inaczej niż przez powietrze. Robią je ludzie i środowiska, których byśmy o to nawet nie podejrzewali: mechanicy samochodowi mają swój kanał, hodowcy psów zaczęli, ktoś robi kanał o finansach (sponsoruje go duża firma z branży finansowej), o turystycznych oraz gej-les nawet nie wspomnę, bo to dość oczywiste. Wszystko to jest robione nie na zasadach: złożone rączki - dotacja - klęczki - buzi w rękę; ale na zasadach wolnorynkowych. Jest to możliwe, bo samo medium mocno staniało, sprzęt jest tańszy niż 10 lat temu (kamerę DVCAM można dostać za kilkanaście tys, a cena całkiem niezłego nowego Canona XL-2 dochodzi zaledwie do 20 tys PLN), tego sprzętu trochę już jest i na rynku i w użyciu, i wreszcie dlatego że społeczeństwo staje się coraz bardziej informacyjne. Jest to kolejna szansa w której "świat kaszubski" może znów praktycznie wybrać między postulowaną przez siebie nowoczesnością i medialnością a zastojem, marudzeniem i czekaniem na mannę od urzędników. pzdr Ala PS: Kaszubszczyzna poszła trochę w kierunku normalności - mam na myśli np wykorzystanie internetu jako medium - strony zymk.net, Tomka Fopke itd itp a skończywszy oczywiście na legendarnym i pionierskim w gruncie rzeczy www.NaszeKaszuby.pl. Ale myślę że za małymi kroczkami idziemy jak na tempo dekaszubizacji Kaszubów.
|
Poprzedni wątek | Następny wątek |