Strona główna forum Sprawë TV Silesia |
Poprzedni wątek | Następny wątek |
Nadawca | Wątek |
---|---|
Michal |
wysłane dnia:
31.5.2008 12:14
|
Nie mogę oderwać się od tej strony! Zarejestrowany: 1.4.2004 z: Żulawskich Rubieży Kociewia Wiadomości: 577 |
Re: TV Silesia Promowanie "języka pomorskiego" zamiast kaszubskiego to ślepa uliczka, bo:
1. Zakłada mityczne istnienie ciemnej masy autochtonicznych Pomorzan nie-Kaszubów, którzy tylko czekają na kaszubskie oświecenie. (Trzeba było przedwczoraj przyjść na UG i powiedzieć temu tłumowi z Osieka: Autochtoniczni Pomorzanie, uważający się za jakichś Kociewiaków! Nie idźcie tą drogą! Przestańcie używać tej strasznej spolaszonej gwary i powróćcie do kaszubskich korzeni...) Jest to typowe myślenie znamionujące całkowity brak znajomości pomorskich realiów poza Kaszubami (albo nawet Trójmiastem i najbliższą okolicą). 2. Nie do końca zrozumiałem propozycję w jaki sposób przekonać do używania języka kaszubskiego nie-Kaszubów, gdy ma sie problemy z wdrożeniem go w półmilionowej społeczności kaszubskiej. Natomiast o roli zaangażowanych w sprawy kaszubskie i pomorskie nie-Kaszubów mówiono i pisano już wiele, choćby przy okazji niedawnych polemik z Arturem Jabłońskim w kwesti ograniczenia Zrzeszenia do roli organizacji etnicznej Kaszubów. 3. Kiedyś już polemizowałem z Darkiem Czapiewskim, że dziś takie pomysły, to po prostu próby zawłaszczania Pomorza i pomorskości na rzecz Kaszub. Ich bezrefleksyjne głoszenie to najprostsza droga u wywoływania u pomorskich sąsiadów z południa syndromu antykaszubskości. Skutek? Miast uczyć w Tucholi kaszubskiego, prowokuje się histeryczne reakcje w Starogardzie albo Tczewie, na wieść, że Kaszubi stawiają sobie dwujęzyczne tablice (ani chybi zaraz ogłoszą niepodległość!). A może to już początek sezonu ogórkowego? Michał Ps. Adaś problem z RJK jest taki, że nikt tego do końca nie zdefiniował, czy ma to być szerokie ciało, na którym wszyscy, akademiccy i społeczni eksperci od języka kaszubskiego w teorii, i praktyce, w ogniu prac powoli wykuwali by jego rozwój, czy też wąskie naukowe kolegium, fachowo opisujące stan obecny i kreślące normy na przyszłość. A tak mamy hybrydę: wszyscy oczekują efektów jakby to był zespół akademicki, a gros członków to "społeczni eksperci". |
Poprzedni wątek | Następny wątek |