Ależ my mamy "mit". Słowo to w języku niemieckim oznacza "z", np. w zdaniu "Gott MIT uns", które w wolnym tłumaczeniu na kaszubski oznacza "Me trzimóme Z Bodziem". Nie wiem tylko kim jest rzeczony Bodzio, być może chodzi o syna zacnego szlachceca Vjitka de Bobrowsczie Z Głodnicy.

A mówiąc całkiem serio: po co wyważać otwarte drzwi:
- http://www.kaszubi.pl/?p=news_comm&id=705

Po drugie: naszą charakterystyczną cechą jest DŁUGIE TRWANIE. Możemy pochwalić się obecnością na Pomorzu od VI w. po Chr., w czym przebijamy tak Polaków jak i Niemców, jesteśmy "Heimatleute", krajanie, "Aborygeni" (tj. mieszkający tu "ab origines" - od początku), tej długiej obecności mogą nam pozazdrościć wszyscy. Wprawdzie wcześniej byli tu Goci, ale końcem końców ich potomkowie mieszkają dziś na północnym wybrzeżu Afryki.

Dla mnie Pomorzanie i Kaszubi to jedno i to samo (ad vocem Jarka E.). Cała różnica polega na tym, że nasi przodkowie przybyli na Kaszuby/Pomorze z Azji mniej więcej na początku VI w. po Chr., a przodkowie Pomorzan świeżej daty (można rzec: neo-Kaszubów) po 1945 r. Tu jest nasza Ziemia Święta, więc dbajmy o nią, niezależnie od tego w jakim języku mówimy. Tym niemniej uważam, że Pomorze bez Kaszubów byłoby tym samym co Francja bez de Gaulle'a, Moskwa bez Kremla czy Jerozolima bez Żydów.

Kaszubi to naród wredny, zacofany i zadufany w sobie, ale innego nie mam. Trzeba go kochać z dobrodziejstwem inwentarza.

----------------
----------------------------------------------------------------
- Panie Marszałku, a jaki program tej partii?
- Najprostszy z możliwych. Bić kurwy i złodziei, mości hrabio.

(Józef Piłsudski do hr. Skarżyńskiego)