Strona główna forum Historia Stôrô Cziszewa |
Poprzedni wątek | Następny wątek |
Nadawca | Wątek |
---|---|
tczewianin |
wysłane dnia:
9.1.2009 13:23
|
Nie mogę oderwać się od tej strony! Zarejestrowany: 17.7.2003 z: Pietzkendorf-Müggau Wiadomości: 779 |
Re: Stôrô Cziszewa Cytat:
Sprawiasz mi ogromny ból powątpiewając w moją siłę przekonywania! Cytat:
Pomorzak, Pomorzanin, Pomeranus, Pommer i Kaszeba to dla mnie różne odcienie tego samego. Przyznaję otwarcie, że jest to pewna koncepcja, z którą nie wszyscy muszą się zgadzać. Czytałem książeczkę Gulgowskiego o Kaszubach z lat 20-stych XX w. i wynika z niej, że w owym czasie spora część Kaszubów w kontaktach z innymi się tak nie określała ("Kaszeba") bo z powodu wyznawanej "polskiej" religii byli "Polakami". Jeśli dodać do tego kolejne stwierdzenie Gulgowskiego, że Kaszubi wszstkich katolików uważają za "swoich", co zgadza się m. in. z obserwacjami policji państwowej z międzywojnia, to można dojść do wniosku, że narodowości "polskiej" dla Kaszubów byli także niemieccy katolicy. Innymi słowy byli to Niemcy narodowości polskiej. Oczywiście taki skrót myślowy to dla nas absurd, ale faktem jest, że podziały społeczne powodowały wówczas nie tylko kwestie językowe, ale przede wszystkim religijne i luterański Kaszuba byłdla katolickich Kaszubów Niemcem, a katolicki Niemiec był swój bo wyznawał "polską" religię.... Jak świetnie się zapewne orientujesz, o ile pokolenie naszych prapradziadow urodzonych w połowie XIX w. mogło mieć jeszcze problem z biegłym posługiwaniem się jęz. niemieckim, o tyle ich synowie rodzący się w l. 70-90-tych XIX w., po przepuszczeniu przez maszynkę szkoły i wojska po niemiecku mówili i rozumieli przynajmniej poprawnie. Cytat:
To jest takie pitu, pitu, bo wiadomo że Kaszubi mają czarne podniebienie, są skryci itd., itp. Tylko przejdź się po dwóch najstarszych tczewskich cmentarzach i zacznij z grubsza czytać nazwiska na nagrobkach: Budzisz, Labuda, Czapiewski, Piechowski, Borzyszkowski, Bach Zelewski itd., itp. Rozumiem, że są to nazwiska ormiańskie? Cytat:
Język jest w coraz mniejszym stopniu wyznacznikiem tożsamości kaszubskiej, o czym pisalem m. in. w "Więzi" i moim zdaniem w obecnych realiach skazany jest na wymarcie lub stanie się językiem "liturgicznym" dla wąskiej elity. Chyba że w ciągu 10-lat dorobimy się obowązkowego nauczania języka kaszubskiego, kaszubskiej telewizji itd. Chciałbym, ale cienko to widzę. Cytat:
Jeśli mówiąc "po kaszubsku" masz na myśli to co ja: jednym z dialektów pomorskich=kaszubskich, to nie jest to już taka abstrakcja. Jeszcze w XVI w. okolice Pelplina i położone nieco na południe od Pelplina określane były Kaszubami (prof. Klemns Bruski). Teorię prof. Labudy o Kociewiakach, którzy przyszli za Kaszubami wkładam między bajki. Rozmawiałem z Profesorem na ten temat i oparł on swoje wnioski o przesłanki, które w moim mniemaniu są błędne. Twierdzenie, że na obszarze dzisiejszego Kociewia mieszkał prastary etnos, bo są tam archaiczne nazwy wodne jest słuszne, tylko utożsamienie tego etnosu z Kociewiakami, o których te cholerne źródła milczą do początku XIX w., to jakaś abberacja. Wszystkie nazwy cieków wodnych na obszarze dzisiejszej Polski mają pochodzenie nieslowiańskie, co świadczy o tym, że nie nadali ich przodkowie Kociewiaków. Problem z prof. Labudą polega na tym, że jeśli chodzi o etnogenezę Słowian, to jest on duchowym uczniem prof. Józefa Kostrzewskiego, czyli autochotnistą. Uważa, że Słowianie w dorzeczu Odry i Wisły siedzieli od zawsze. Tyle, że prace archeologów z ostatniego półwiecza nie pozwalają obronić tej tezy i ze świecą szukać wśród nich kogoś kto będzie bronił pogladu, który powstał w okresie sporów niemiecko-polskich u progu XX w. Józef Kostrzewski był uczniem niemiekiego archeologa Gustava Kosinny, który twierdził, że na obszarze dzisiejszej Polski mieszkali Germanie. Uczeń nie zgadzał się z mistrzem do tego stopnia, że zastosował jego teorie, tyle że na odwrót. Stąd mieliśmy w międzywojniu "prasłowiański" Biskupin, o którym dziś już nawet wróble wiedzą, że był germański. Dla wszystkich, którzy teraz zacierają ręce, żem oślizgły germanofil dodam, że zideologizowana nauka niemiecka nie miała podstaw by twierdzić, że ci Germanie są przodkami dzisiejszych Niemców, bo ci przodkowie siedzieli wówczas jeszcze na Jutlandii. Natomiast "nasi" Germanie identyfikowani z Gotami i Gepidami ostatecznie wywędrowali z ziem polskich przez Mazowsze i Kotlinę Hrubieszowską nad stepy czarnomorskie, gdzie część z nich zacohwała jeszcze swój język na początku XVII w. Pozostali powędrowali dalej osiedlając się na skraju włoskiego "buta", na Sycylii, północnym wybrzeżu Afryki i w Hiszpanii. Tak więc petensje do Biskupina, Odrów i Węsiorów mogliby dziś zgłaszać co najwyżej Włosi i Berberowie a nie Niemcy. Odszedłem trochę od głównego wątku, ale moja teza jest w skrócie taka: nie da się wykazać, że istniał archaiczny etnos kociewski we wczesnym średniowieczu. Ludność całego Pomorza izolowanego geograficznie od sąsiadów mówiła zbliżonymi do siebie dialektami pomorskimi (kaszubskimi). Skoro centrum dzisiejszego Kociewia jeszcze w XVI w. nazywano Kaszubami, to znaczy, że w ciągu wieków zasęg jezyka pomorskiego się kurczył, że wcześniej mówiono po pomorsku/kaszubsku jeszcze dalej na południe. Słowo "kaszubski" w VI-XI w. oznacza dla mnie to samo co "pomorski", idę tu za Labudą. Granice geograficzne tak pojętego Pomorza/Kaszub wyznaczały cieki wodne (Wisła Odra, Noteć+bagna, Bałtyk). Jest rzeczą oczywistą że plemiona pomorskie były zróżnicowane, ale nie mogły być to różnice istotne, skoro historia rozpadu języków słowiańskich wskazuje na to, że głębsze podziały językowe miały dopiero nastąpić i "Czesi", "Polacy" i "Kaszubi" mogli się swobodnie porozumiewać bez tłumaczy. Jest rzeczą równie oczywistą, że skoro pas bagien nadnoteckich był jeszcze w X/XI. granicą pomorsko(kaszubsko)-polańską, to ludy słowiańskie żyjące na północ i na południe od tej granicy, różnicowały się językowo. Ten proces trwał mniej więcej 400 lat. Dla porównania sięgnij po teksty językowe z ok. 1600 r., aby zrozumieć co to oznacza. Pomimo tego, że nadal można było się porozumieć, różnice musiały być znaczne. Przecież podbój Pomorza/Kaszub przez przodków dzisiejszych Polaków był procesem długotrwałym i przypominał stosunek przerywany a nie "Polen Feldzug" Heinza Guderiana. Zależność Pomorza od Polski była często jedynie formalna. No, ale w końcu stało się. Po zniesieniu granicy język ludzi mieszkających na północ i południe od Noteci w pasie powiedzmy 100 km musiał się do siebie zbliżć w ciągu następnych 400 lat. Już akta procesów polsko-krzyżackich z XIV w. wskazują że Pomorzanie i Polacy nie mieli problemów z porozumiewaniem się, w końcu nie dzieliły nas górskie przełęcze czy Sahara. W następnych stuleciach wojna trzynastoletnia + epidemie, a potem wojny szwedzkie + epidemie spowodowały ogromne wyludnienie w tamtych okolicach. Dodajmy, że ze względu na puszcze wycięte dopiero gdzieś w XVI/XVII w. gęstość zaludnienia nie mogła być wielka. Na to osłabione etnicznie terytorium, w tę pustkę (choć przecież nie dosłownie) napływali przybysze z Wielkopolski i Mazowsza (pomijam późniejsze procesy osadnicze, Menonitów itd.). Owi przybysze musieli się zmieszać z resztkami ludności staropomorskiej (kaszubskiej), bo polszczyzna w tamtym regionie pomimo dominujących cech mazowieckich i wielkopolskich posiada szereg reliktowych cech pomorskich. Dlatego dla mnie to też są Kaszuby=Pomorze. Cytat:
Drogi Michale, jeśli terminy "kaszubski" i "pomorski" rozumie się jako synonimy, to nie ma czego udowadniać. Poza tym to bardzo wygodne dla tych, którzy chcą Kaszubów widzieć w rezerwacie, żebyśy sami zajęli się wytyczaniem jego granic. Z tym imperializmem to znacznie przelicytowałeś. Nie słyszałem o organizacji "Młodzież Wszechkaszubska", za to słyszałem o innej "młodzieży". Kultura kaszubska, do której zaliczam także m. in. elementy borowiackie i kociewskie to jedyne żywe i autentyczne dziedzictwo pomorskie. Nie ma już dziś u nas Menonitów, Żydów, Niemców, Prusów, Gotów, Gepidów itd. a Kaszubi są. Mam nadzieję, że się nie wycofamy, choć cywilizacja oprócz szans stwarza także wiele zagrożeń. Władze województwa pomorskiego na siłę szukają tożsamości "mieszkańców ziemi bytowskiej", "mieszkańców ziemi miasteckiej", "mieszkańców ziemi słupskiej", "mieszkańców ziemi kościerskiej" itd. ten obłęd musi się kiedyś skończyć. Oby nie tym, że okaże się iż ostatni Kaszubi mieszkają w Ontario, bo przecież "mój dziadek mówił po kaszubsku, a ja nie mówię, więc nie jestem Kaszubą". Jestem przeciwny rozmienianiu się na drobne, bo to nam grozi akulturacją. Pozdrawiam Tomk
|
Poprzedni wątek | Następny wątek |
Temat: | Nadawca | Data |
---|---|---|
Stôrô Cziszewa | CzDark | 8.1.2009 2:28 |
Re: Stôrô Cziszewa | Michal | 8.1.2009 13:59 |
Re: Stôrô Cziszewa | Jark | 9.1.2009 1:03 |
Re: Stôrô Cziszewa | tczewianin | 9.1.2009 1:35 |
Re: Stôrô Cziszewa | Michal | 9.1.2009 11:44 |
» Re: Stôrô Cziszewa | tczewianin | 9.1.2009 13:23 |
Re: Stôrô Cziszewa | Michal | 10.1.2009 0:42 |
Re: Stôrô Cziszewa | Jark | 11.1.2009 0:20 |
Re: Stôrô Cziszewa | Alicja | 11.1.2009 0:30 |
Re: Stôrô Cziszewa | Jark | 11.1.2009 0:56 |
Re: Stôrô Cziszewa | Michal | 11.1.2009 12:44 |
Re: Stôrô Cziszewa | Jark | 11.1.2009 16:45 |