Tradycją obchodów Dnia Jedności Kaszubów w Miastku, stało się bicie akordeonowego rekordu – liczby muzyków grających kaszubski utwór. W 2006 roku 114 osób zagrało „Kaszëbsczé jezora”, w ubiegłym roku 168 muzyków wykonało „Mój tata kùpił kòzã” i „Na Kaszëbach”. Podobna impreza planowana jest na 16 marca br. Wzorem lat ubiegłych i zgodnie z utartą kaszubską tradycją, rocznica wydania pierwszej pisanej wzmianki o Kaszubach, miała być obchodzona również w kościele. Tymczasem „Głos Pomorza” z 21 lutego br. podaje, że miastecki proboszcz, ks. Józef Turkiel, odmówił zgody na odprawienie okolicznościowej mszy św. w swoim kościele i przestrzega wiernych przed udziałem w obchodach Dnia Jedności Kaszubów.
Ks. Turkiel zwraca uwagę, że 16 marca przypada Niedziela Palmowa – rozpoczynająca Wielki Tydzień, stanowiący kulminację Wielkiego Postu. W tym czasie potrzebne jest wyciszenie a nie huczne zabawy – a w ramach Dnia Jedności Kaszubów przewidziane są, oprócz bicia muzycznego rekordu, również występy zespołów folklorystycznych czy turniej gry w baśkę. Ks. Turkiel mówi, że już miesiąc wcześniej zwracał się do organizatorów o przeniesienie imprezy na inny termin. 16 marca będzie msza św., „ale rekolekcyjna, a nie na potrzeby akordeonistów”.
Zdaniem organizatorów zmiana terminu imprezy już jest niemożliwa. Ponadto Marek Wantoch Rekowski mówi, że Niedziela Palmowa jest radosnym dniem, niosącym dobrą nowinę, a ponadto obchody Dnia Jedności Kaszubów są imprezą kulturalną, a nie rozrywkową.
Nad Miastkiem chyba ciąży jakieś fatum bezsensownych konfliktów. Jakiś czas temu mieliśmy aferę o zbója Rummla, zagrażającego jakoby nawrotem niemieckości. Niemieckojęzyczny zbój był zły, tak samo złe było hasło promocyjne „Bieszczady Północy”, bo topograficzne i etniczne skojarzenia z akcją Wisła widocznie też są niepożądane (choć w pobliskim Białym Borze jest jeden z ważniejszych ukraińskich ośrodków kulturalnych). Tym razem mamy wojnę postu z akordeonistami. Cóż Kaszubi są winni, że papież datował swoją bullę na dzień św. Józefa (19 marca), przypadający w Wielkim Poście? Czy w tym czasie nie ma miejsca na żadne świętowanie? Nawet w niedzielę, dzień nie zaliczający się do postu? (od popielca 6.02 do Wielkiego Czwartku 20.03 upływa 7 tygodni, a post liczy tylko 40 dni) Z drugiej strony – czy organizatorzy dołożyli należytych starań, by uzgodnić co należy? Obawiam się, że w tle całej sprawy leżą czyjeś urażone ambicje. Szkoda, a równocześnie na tym przykładzie doskonale widać łączność kulturową Kaszubów z całą resztą polskiego społeczeństwa.