Wiadomości - Msze św. kaszubskie - Rybacka morska pielgrzymka do Pucka
Losowe zdjęcie
Pomnik poległych z Izbicy
Pomerania
Wygląd strony

(2 skórki)
Msze św. kaszubskie : Rybacka morska pielgrzymka do Pucka
Wysłane przez: sgeppert dnia 28.6.2004 12:24:29 (6138 odsłon)

W niedzielę 27 czerwca kaszubscy rybacy przybyli do Pucka z pielgrzymką z okazji przypadającego 29 czerwca święta apostołów Piotra i Pawła, patronów puckiej parafii. Rybacka pielgrzymka jest jedyną w Polsce pielgrzymką morską, odbywaną na kutrach.

Zobacz zdjęcia

Rybacy, którzy mawiają „morze wybrałeś – morze cię zabierze”, w szczególny sposób doświadczają małości człowieka wobec sił natury – groźnych nawet na kaszubskim Małym Morzu – dlatego poświęcają Bogu swoją pracę za pośrednictwem swego patrona św. Piotra. Pielgrzymowanie na kutrach zainicjował w 1981 r. kuźnicki proboszcz ks. Gerard Makowski. Wypływające z wszystkich portów Zatoki Puckiej kutry i łodzie spotykają się w pobliżu puckiego portu, gdzie przybywają na ich powitanie również kutry z Pucka. Na morzu odprawiane jest krótkie nabożeństwo, po czym wszystkie jednostki płyną do Pucka na mszę.

W pielgrzymce bierze udział wiele osób związanych z rybacką pracą, każdy kuter zabiera znaczną liczbę pasażerów. W pielgrzymce uczestniczy również coraz więcej ludzi „z kraju”, chcących uczestniczyć w rybackim święcie, będącym równocześnie niezwykłą lokalną tradycją. Sam zaliczam się do takich „gości” – przyjechałem na pielgrzymkę wraz z oddziałem ZKP z Gdańska Przymorza. Płynęliśmy z Jastarni, skąd wypłynęły 4 kutry. Wszystkie kutry były odświętnie udekorowane, na jednym z nich grała orkiestra strażacka z Szemudu, na każdym płynęło dobre 30 osób. Trudno przez cały rejs zachować naprawdę skupiony nastrój, jednak obecny na jednym z kutrów jastarnicki proboszcz poprowadził różaniec, w którym dzięki megafonowi mogli wziąć udział płynący na wszystkich kutrach.

Opłynęliśmy niemal całą Zatokę Pucką dojeżdżając w pobliże Rewy, stamtąd kierując się w stronę Pucka. Pod Rzucewem spotkaliśmy się z łodziami płynącymi z Kuźnicy (armadę małych jednostek eskortowały łodzie policyjne) oraz z kutrami, które wypłynęły na nasze spotkanie z Pucka. Zgrupowanie kutrów, jachtów i łodzi tworzyło niezwykły, niepowtarzalny widok. Naliczyłem 7 dużych kutrów, 2 jachty dwumasztowe (Bryza H i Joseph Conrad) i mnóstwo mniejszych jednostek – starosta pucki Artur Jabłoński szacuje, że było ich ze 40. Niemal wszystkie były udekorowane, a na wielu z nich dostrzec można było kaszubskie flagi z gryfem. Największe kutry zostały przycumowane do siebie, wokół nich – w zasięgu głośników – pływały pozostałe jednostki. Przybyły z Pucka biskup Zygmunt Pawłowicz powitał pielgrzymów i poprowadził krótkie nabożeństwo. Następnie wszystkie statki udały się do puckiego portu. Po powitaniu na lądzie, u stóp puckiej fary biskup odprawił mszę polową z kaszubską liturgią słowa. Po mszy wmurowano kamień węgielny pod kaszubski dom kultury. Wieczorem kutry udały się w drogę powrotną.

W uroczystości wzięło udział bardzo dużo ludzi – zarówno uczestników pielgrzymki, jak i turystów, dla których odpust był ciekawą atrakcją. Wśród oficjalnych gości widziałem „nordowych” samorządowców oraz polityków – eurodeputowanego Janusza Lewandowskiego, Donalda Tuska, prezesa ZKP Brunona Synaka. Rolę gospodarza pełnił pucki proboszcz ks. Jan Perszon.

Po mszy biskup Pawłowicz symbolicznie wmurował kamień węgielny w miejscu rozpoczętej budowy Centrum Kulturalno-Duszpasterskiego im. Konstantyna Dominika. Kamień został poświęcony przez papieża Jana Pawła II, podczas pielgrzymki puckich parafian do Rzymu.
Po południu rozpoczął się Festyn Św. Piotra i Pawła. Właściwie był to drugi dzień festynu, organizowanego od czterech lat przez księdza Piotra Mazura.

Rybacka pielgrzymka, oprócz jej głównego, religijnego znaczenia, jest też ogromną atrakcją turystyczną i warto, żeby była ona wydarzeniem znanym jak najszerzej. Sądzę, że warto byłoby też rozpropagować ją w środowisku żeglarskim, by stała się wydarzeniem ważnym również dla żeglarzy.

Na zakończenie chcę podzielić się wątpliwością dotyczącą kwestii bezpieczeństwa. Jeszcze na początku lat 90. na szyprów zabierających na pokład pielgrzymów nakładano kary za naruszenie zasad bezpieczeństwa, wówczas działania te były odbierane jako szykana. Jednak, gdy na pokładzie jest 30 – 40 osób, nieraz niezbyt sprawnych fizycznie, bez kamizelek ratunkowych, a kuter jest wyposażony w dwa koła ratunkowe i jedną tratwę – to czy nie nakłada się na św. Piotra zbyt trudnego obowiązku dbania o bezpieczeństwo swych pielgrzymów?

Strona do wydruku Poleć tę stronę (e-mail)
Wyróżnienia
Medal Stolema 2005   Open Directory Cool Site   Skra Ormuzdowa 2002