Jarku, tydzień temu rozmawialiśmy, w mniejszym i w większym gronie, o szerokim kontekście funkcjonowania tego typu miejsc w wirtualnym świecie. I, tak sobie rozmyślając nad wnioskami z tych dyskusji, dochodzę do wniosku, że problem "popularności" naszychkaszub ma na pewno niejedno imię.

Z jednej strony by forum takie jak to "żyło" nie trzeba wcale żadnej mitycznej rzeszy użytkowników. Wystarczyły by, ze trzy kanapy takich, co wypowiedziałyby się sensownie z raz na dwa dni. Z drugiej wbrew pozorom merytoryczne dyskusje same się jednak nie rodzą i w dłuższej perspektywie potrzebne są osoby, które potrafią wykreować ciekawy temat i potem go sensownie zmoderować.

Nie ma prostej przyczyny i prostej recepty. Naszekaszuby mają na pewno ogromny potencjał wynikający z historii tego portalu i jego istniejącej już zawartości. Pewna grupa, w dużej mierze towarzyska, która nadawała tutaj główny ton 9-6 lat temu rozeszła się po świecie. Studenci poszli do pracy, nie lubiący dyskusji założyli jakieś blogi, albo konta na facebooku, apostołowie idei znaleźli takie formy przekazu, gdzie nie ma trudnych pytań.... Według mnie problemem wcale nie jest to, jak doszło do tego, że jest jak jest, ale to, co chcemy zrobić by było, jak sobie zamarzymy. Czyli ni mniej, ni więcej miast zastanawiać się „kto winien” pomyślmy, co byśmy chcieli na naszychkaszubach mieć.

Przechodząc zaś do konkretów pozwolę sobie wybitnie nie zgodzić z Panem Profesorem w kwestii oddania Kaszubom na wyłączność tematów ich dotyczących. Gdyby nie osoby z zewnątrz, które się w minionych dziesięcioleciach Kaszubami zainteresowały, podejmowały dyskusje z ich mieszkańcami, a w efekcie wspierały, czy wręcz inspirowały różnorakie kaszubskie działania, to byśmy dziś nie mieli o czym w ogóle rozmawiać, no chyba, że w wąskim gronie historyków.

Kaszubi mają ciągle sporo problemów sami ze sobą. Ot choćby ten irytujących niektórych brak konsekwencji w postrzeganiu własnej mowy. Z jednej strony święte oburzenie, gdy ktoś pod dyskusję choćby poddaje samoistność językową kaszubszczyzny, zaś z drugiej mówienie i pisanie po kaszubsku do polskojęzycznych rozmówców z kiepsko ukrywana pretensją, gdy ci czegoś nie rozumieją. Czy to wieczne „gadanie” o braku dyskusji na ważne tematy, przy jednoczesnym unikaniu takowych, gdy nie gwarantują one odpowiedniego rozgłosu w tym czy innym medium.

Nie raz i nie dwa i mi z tych, czy podobnych powodów, nóż przysłowiowy w kieszeni się otwierał, ale suma summarum jest to po prostu specyfika społeczności, która w wielu sferach dopiero się tworzy. I często takie właśnie zachowania potrafią powiedzieć nam więcej, niż najbardziej płomienne deklaracje ideowe.


Ja osobiście nie mam zamiaru ani gasić światła, ani na siłę przekonywać Kaszubów, że powinni rozmawiać tylko we własnym gronie, bo tylko dzięki temu odnajdą najważniejsze dla siebie problemy. Święte prawo każdego Kaszuby by po ciemku, po kaszubsku, dyskutował z innym Kaszubą, lub samym sobą o najimtymniejszych swych problemach.

Tylko, że na tym konkretnym forum jest całkiem sporo nie-Kaszubów jak i osób kaszubskiego nieznających, które nie tylko są kwestiami kaszubskimi zainteresowane, ale mają w tej materii sporo sensownych rzeczy do powiedzenia (a i niektórzy spore zasługi). Skrajną głupotą (z perspektywy kaszubskiego interesu) byłoby wyrzucenie ich poza jego ramy, z jakiejkolwiek nawet najbardziej szlachetnej przyczyny. Internet to dziś tak pojemne narządzie, że nie ma najmniejszego problemy z błyskawicznym stworzeniem miejsca dla każdego kto by chciał tylko po kaszubsku, tylko o Kaszubach i tylko z Kaszubami rozmawiać (najlepiej w ciemnościach, bo to nastrój odpowiedni dla takowych dyskusji pewnie stwarza).

Tylko, że z tego co się orientuję, to chyba nic takiego jeszcze nie powstało...

Zaś co do stanu Naszychkaszub... Nigdzie się nie pali i nie wali i jest czas by spokojnie się zastanowić czym forum to ma być. A potem spróbować je takowym uczynić. I to będzie wbrew pozorom proste. Trudne będzie to, by przy takiej operacji nie zamieniło się w klona facebooka, gdzie 90% aktywnych dyskutantów wygłasza jednozdaniowy głos szczerego poparcia, a pewnie jeszcze większy odsetek po tygodniu nie pamięta gdzie i na jaki temat się wypowiadał.

Zatem Siostry i Bracia Kaszubi, jak i My, Kaszubom dobrze życzący, swoje dobre słowo oraz szczery głos krytyki oferujący, miast szukać Smętka starajmy się wespół, zespół swych chęci móc wzmóc.