artykuly-Sychta Bernard, ks. dr
Losowe zdjęcie
Salwa honorowa
Pomerania
Wygląd strony

(2 skórki)
Sychta Bernard, ks. dr
Author: Stanisław Geppert (sgeppert at nigdzie dot eu)
Published: 07.01.2004
Rating 5.32
Votes: 44
Read: 10149 times
Article Size: 5.44 KB

Printer Friendly Page Tell a Friend

Bernard Sychta przyszedł na świat 21 marca 1907 r. w Puzdrowie w powiecie kartuskim jako syn zamożnego rolnika i zarazem współwłaściciela cegielni Jana i Anny z domu Karszny, pochodzącej z odległego o 12 km Potęgowa. Nazwisko Sychtów, pisane też często w księgach parafialnych w bliższej kaszubskiemu oryginałowi formie Zychta, pojawiło się w Puzdrowie wraz z dziadkiem Bernarda, Albrechtem, który przybył tam z Gdańska, kupił gospodarstwo i założył rodzinę.

Od 1918 r. po skończeniu czteroletniej miejscowej szkoły powszechnej, uczęszcza do gimnazjum miejskiego w Gdańsku, gdzie mieszka u krewnych ojca. W 1920 r. rodzice przenoszą go do gimnazjum polskiego do Wejherowa. Tam w związku ze słabą znajomością języka polskiego pierwszy rok musi powtarzać. Maturę zdaje w 1928 i zgodnie ze swym powołaniem dalszą edukację pobiera w seminarium duchownym w Pelplinie, gdzie w grudniu 1932 r zostaje wyświęcony na księdza, a 1 stycznia 1933 roku obejmuje obowiązki wikariusza w Świeciu, gdzie m.in. powierzono mu funkcję kapelana w miejscowym szpitalu i Zakładzie Psychiatrycznym.

Okazywane przy pełnieniu tej funkcji wyjątkowe podejście do chorych powoduje, że w 1935 r. biskup chełmiński proponuje ks. Sychcie funkcję kapelana w Krajowym Szpitalu Psychiatrycznym w Kocborowie koło Starogardu. Wiążące się z tym samodzielne stanowisko kuratusa pozwala mu, prócz wywiązywania się ze związanych z nim obowiązków, oddawać się twórczości literackiej, zgłębiania kultury materialnej i duchowej Kaszub, a także dokształcaniu w dziedzinie psychiatrii

Przez cały okres II wojny światowej ukrywa się przed Niemcami poszukującymi go głównie za wydźwięk jego twórczości dramatycznej. Przez pierwsze dwa lata znajduje schronienie w mieszkaniu przedwojennego ordynatora kocborowskiego szpitala i swego przyjaciela, prof. Bilikiewicza, a po zajęciu jego mieszkania przez Niemców, w kociewskiej wiosce Osie. W ukryciu nie pozostaje bezczynny, wciąż zbiera materiały dotycząca języka kaszubskiego i gwary kociewskiej, zwłaszcza, że znacznej części jego przedwojennych zbiorów nie udało się uchronić przed Niemcami.

Po zakończeniu wojny wraca do pracy w Kocborowie. W związku jednak ze zmianą podejścia władz do obecności duchownych w państwowych placówkach nie pozostaje tam długo. Po uzyskaniu tytułu doktora filozofii na Uniwersytecie Poznańskim w 1947 występuje do biskupa chełmińskiego z prośbą o objęcie parafii w Kartuzach, by móc skuteczniej pracować nad Słownikiem kaszubskim. Jednak o to samo probostwo wystąpił również jego starszy kolega i ks. Sychta dowiedziawszy się o tym, swą prośbę wycofuje. Ostatecznie obejmuje prestiżową parafię katedralną w Pelplinie i zostaje wykładowcą w miejscowym seminarium. Początkowo sądzi, że na tym stanowisku będzie mógł dalej pracować nad Słownikiem, jednak rzeczywistość okazuje się zupełnie inna. Świadom uciekającego czasu i ogromu pracy związanej z tworzeniem Słownika kilkakrotnie zwraca się do biskupa chełmińskiego o zwolnienie z obowiązków duszpasterskich, co uzyskuje w 1969 roku.

Pięć lat wcześniej zostaje kanonikiem gremialnym Kapituły Katedralnej Chełmińskiej, co prócz osobistej satysfakcji przynosi mu również prawo do tzw. „kanonii”, czyli okazałego domu z ogrodem, gdzie w spokoju może kontynuować dzieło swego życia, siedmiotomowy „Słownik gwar kaszubskich na tle kultury ludowej”, który ukazuje się stopniowo w druku w latach 1967-1976.

Poza tym, trudnym do przecenienia dla kaszubskiej i całej słowiańskiej leksykografii dziełem, ks. dr Bernard Sychta jest autorem licznych utworów scenicznych, poczynając od napisanej jeszcze w wejherowskim gimnazjum „Szopki kaszubskiej”, poprzez wystawioną przez uczniów Gimnazjum Polskiego w Gdańsku w 1930 r. sztukę „We Gwiôzdkã”, aż po dziś dzień ciepło przyjmowane przez publiczność komedie obyczajowe „Hanka sã żeni” i „Dzéwczã i miedza". Był też autorem dramatów „Spiącé wòjskò”, „Przebùdzenié”, „Òstatniô gwiôzdka Mestwina” i „Bùdzta spiącëch”, którego to cały nakład został spalony na wejherowskim rynku przez wkraczających w 1939 r do miasta hitlerowców.

Podczas swego wieloletniego pobytu na Kociewiu napisał również utwór „Wesele kociewskie” szczegółowo opisujący XIX wieczną obrzędowość weselną w tym regonie. W utrwalaniu spuścizny tej społeczności zaznaczył się też w szczególny sposób, pisząc u schyłku życia trzytomowe „Słownictwo kociewskie na tle kultury ludowej”. Warto również dodać, że prócz pasji leksykograficznych i literackich ks. Sychta był także uzdolniony plastycznie, co potwierdzają pozostawione przez niego liczne grafiki i obrazy.

Ksiądz doktor Bernard Sychta, Piastun słowa, jak go nazywa w poświęconej mu monografii ks. Jan Walkusz umiera 25 XI 1982 r. w Klinice Gdańskiej Akademii Medycznej i zostaje pochowany w Pelplinie. Pozostawił językoznawcom, ale chyba przede wszystkim swoim rodakom dzieło wielkie, zaklął w swym Słowniku dziesiątki tysięcy żywych kaszubskich słów, spisanych we wszystkich zakątkach naszej tatczëznë, znaczną część z nich ocalając od postępującego zapomnienia i swej ukochanej mowie ojczystej tym dziełem, swą niesłychaną pracowitością i zdolnościami wystawił wielki, niezniszczalny pomnik.


Na podstawie: Jan Walkusz „Piastun słowa. Ks Bernard Sychta” Gdańsk – Pelplin 1997



1 2 3 4 5 6 7 8 9 10
Komentarze wyrażają poglądy ich autorów. Administrator serwisu nie odpowiada za treści w nich zawarte.
Wyróżnienia
Medal Stolema 2005   Open Directory Cool Site   Skra Ormuzdowa 2002