Ten obelisk dał mi kiedyś, gdy go napotkałem na wycieczkowym szlaku, dużą dawkę wzruszenia. Bo kiedy przeczyta się uważnie wszystkie nazwiska, zadumać się można nad marnością losów narodów, ludów, etnosów. A i nad blikością z tymi, których wnuki gdzieś tam daleko pod Hamburgiem czy Duisburgiem.

Są tam nazwiska językowo arcykaszubskie np nieznane juz na współczesnych kaszubach nazwisko Karweick z naszym mitycznym TArT i na dodatke z końcówką -ejk opisujacą cechy osób.
Jest nazwisko Piotter, które naparwdę mnie wzruszyło, bo tak się przecież na Kaszubach mówi(ło) na wszystkich Piotrków.

Z tymi chłopskimi synami poległ też niejaki Bandemer grafów syn pewnie. Oficer. Szlachcic, może rodzony prawnuk tego "Bandemera Żoruchowskiego pana", o którym Hilferdingowi opowiadali Słowińcy. "Bãdemier", tak sie pewnie kiedyś tam to nazwiko wymawiało.

No i wzruszenia dopełnia nazwisko Gresens. Nie brzmi arcykaszubsko - alo takie właśnie nosiła nazwisko ostatnia rodzina rybaków izbickich, którzy mówili pò naszémù. Może to ich babcia była na ostatnim nabożeństwie kaszubskim w Główczycach?.

Oprócz tych są Wandtke i Schimanke i Maike, i inni, jak na cmentarzu gdzieś pod Puckiem albo Wejherowem

Dobrze, że to zdjęcie znalazło się na NK!