Forum
Losowe zdjęcie
Podjęcie Krzyża
Pomerania
Wygląd strony

(2 skórki)
Strona główna forum
   Historia
     Kaszubskie gwary

| Od najnowszych Poprzedni wątek | Następny wątek | Koniec
Nadawca Wątek
Stojgniew
wysłane dnia: 8.6.2011 15:17
Nie mogę oderwać się od tej strony!
Zarejestrowany: 19.5.2011
z: Antiquissima Polonia, Mazovia
Wiadomości: 306
Re: Kaszubskie gwary
A dodam jeszcze, że sama "pomorskość" jak i "kaszubskość" to na tych ziemiach terminy wtórne, zaszczepione.



Termin "Pomorze" miał znaczenie czysto geograficzne, nie wziął się od rodzimej nazwy plemiennej. Oznaczał pierwotnie niepodbite pogańskie barbaricum sąsiadujące z państwem Piastów. I został zawleczony na te tereny wraz z podbojami i chrystianizacją. Tak daleko jak daleko sięgnęło władztwo Piastów w X i XI wieku tam było "Pomorze". Gdzie kończyła się jurysdykcja piastowskich namiestników kończyła sie nazwa "Pomorza", a zaczynała Leutycji, Łużyc, Brandenburgii...



Tak samo z "Kaszubami" - nazwą która przez całe średniowiecze nie miała nic wspólnego z Pomorzem Gdańskim, a jeszcze w XV-XVII wieku odnosiła sie głównie do Pomorza Słupskiego i została na dzisiejsze tereny zawleczona przez kościół i niemieckich kolonistów. Dodajmy nazwy pogardliwej od której odcinał sie sam Ceynowa przypisując jej zawleczenie na dzisiejsze Kaszuby polskiemu klerowi.




Tak więc całe to aspirowanie ruchu narodowokaszubskiego do spuścizny Słowińców (notabene nazywajacych Kaszubów z Prus Zachodnich po prostu "Polacken"), a na dodatek jeszcze pomorskich Wendów spod Szczecina i Kołobrzegu, jest mitem niegorszym od "Polski po Lubekę". Z Wieletami i Wielkopolanami było tak jak z Kaszubami i Pyrzyczanami czy Wolinianami. Były to odrębne, choc pokrewne, plemiona które nigdy w swojej historii nie identyfikowały się ze sobą. Co mieli wspólnego Wendowie spod Kołobrzegu z mieszkańcami dzisiejszych Kaszub skoro nigdy nawet nie złączyli się z nimi w jednym organiźmie państwowym? Całe to pseudo-narodowe pokrewieństwo opiera się na sztucznej projekcji językowych powiązań i dzisiejszych amibicji narodowych na zupełnie inną epokę - na etniczne stosunki w średniowieczu w którym plemię było źródłem podmiotowości, ośrodkiem lokalnej wspólnoty, a przynalezność do wyznania czy feudalnego państwa wyznaczała granice narodowości, nie wspólne dialekty.
tczewianin
wysłane dnia: 8.6.2011 20:30
Nie mogę oderwać się od tej strony!
Zarejestrowany: 17.7.2003
z: Pietzkendorf-Müggau
Wiadomości: 779
Re: Kaszubskie gwary
Szanowny Panie,

zajrzałem na forum tylko ze względu na prośbę przyjaciela, który prosił żebym jakoś odniósł się do NIE MOJEGO twierdzenia, że jestem niemieckim Kaszubą. Więc się odniosłem.

Dyskusja z Panem zabiera mi czas, którego nie mam w nadmiarze. Widziałbym sens jej prowadzenia, gdybym:
1.) Chciał Pana do czegoś przekonać. Tymczasem NIE CHCĘ.
2.) Pan przekonałby mnie do czegoś swoimi twierdzeniami. Nie przekonuje mnie Pan, ponieważ Pańskie wypowiedzi zawierają mieszankę informacji prawdziwych z nieprawdziwymi (np. twierdzenie, że Ceynowa odcinał się od nazwy Kaszuby). Być może na podstawie błędnych przesłanek da się dojść do właściwych wniosków, ale jestem sceptycznie nastawiony do takiej drogi rozumowania.
3.) Wyrywa Pan z kontekstu moje różne wypowiedzi przynależące do różnych gatunków literackich, wyszukuje pozorne sprzeczności i każe się tłumaczyć. Nie mam z czego. Nie zamierzam też wyjaśniać czym jest ironia, dlaczego w utworze literackim stosuje się przerysowania, jakim środkiem stylistycznym jest przekleństwo itd., itp.
4.) Wkłada mi Pan w usta poglądy, których nie podzielam.

Jeśli rzeczywiście jest Pan zainteresowany moimi poglądami, to odsyłam do mojego tekstu zamieszczonego tutaj:

http://www.kongresobywatelski.pl/pliki/iipko-publikacja.pdf

(od s. 35)

oraz tekst mojego przyjaciela Jacka Borkowicza:

http://www.kaszubi.pl/?p=news_comm&id=705

nie będzie chyba dziś żadną sensacją, jeśli przyznam się, że miałem duży wpływ na merytoryczną zawartość tego tekstu.

Polskość mi nie przeszkadza. Polskość, która miałaby być dla Kaszubów zagrożeniem (kulturowym, politycznym i innym) przeszkadza mi jak najbardziej. Myślę jednak, że taki opresyjny model polskości przeszkadza także światłym Polakom.

Proszę wybaczyć, ale ze względu na notoryczny brak czasu, muszę na tym zakończyć nasz dialog, czy też dwa równoległe monologi.

Pozdrawiam
T.
Stojgniew
wysłane dnia: 8.6.2011 20:41
Nie mogę oderwać się od tej strony!
Zarejestrowany: 19.5.2011
z: Antiquissima Polonia, Mazovia
Wiadomości: 306
Re: Kaszubskie gwary
Cytat:

tczewianin napisał:
Szanowny Panie,

zajrzałem na forum tylko ze względu na prośbę przyjaciela, który prosił żebym jakoś odniósł się do NIE MOJEGO twierdzenia, że jestem niemieckim Kaszubą. Więc się odniosłem.





Tylko to zupełnie nie jest moje twierdzenie. Pomylił mnie Pan z użytkowniczką zefką. Proszę czytać moje posty uważniej.



Poza tym żadnej łaski mi Pan nie robi wymawiając się brakiem czasu, ani nawet fatygowaniem się do odpowiedzi na moje posty, które i tak nie były do Pana bezpośrednio adresowane. Posłużyłem się jedynie Pana przykładem w mojej dyskusji z Panią Cirocką, Panem Jarkiem oraz Panem Geppertem, którego pomysl i wysiłek przy tworzeniu tego serwisu bardzo sobie cenię.




Domyślałem się, że uniknie Pan odpowiedzi na moje bardzo konkretne pytania. Jak widać nie są one dla Pana wygodne, gdyż zbyt głęboko wnikają w motywy Pana postawy. Postawy która jest aż zanadto czytelna.




Proszę tylko na drugi raz być szczerym. Przede wszystkim z samym sobą. I nie pisać takich oto kwiatków do Tygodnika Powszechnego:

Kaszubi, niezależnie od tego, czy uważają się za członków mniejszości etnicznej będącej grupą narodu polskiego, czy (jak piszący te słowa) odrębnego narodu słowiańskiego, czują się w Polsce dobrze. III Rzeczpospolita, w przeciwieństwie do czasów komunistycznej opresji, doceniła nasze wysiłki w utrzymaniu polskiego stanu posiadania nad Bałtykiem...


To zwyczajna hipokryzja.


Cytat:
Nie przekonuje mnie Pan, ponieważ Pańskie wypowiedzi zawierają mieszankę informacji prawdziwych z nieprawdziwymi (np. twierdzenie, że Ceynowa odcinał się od nazwy Kaszuby).



Proponuję samemu nieco poczytać:

http://www.studienstelleog.de/download/HG1.pdf


Bei Ceynowa, der im Skôb noch den Namen Kašuba als nationalen Namen und zwar gerade der westpreußischen Kaschuben ansah6, kommt nur in Betracht
der Satz Zarés S. 75:

„Kaszébi je nasze przezvjistlko, chtérè pòlskji kanonjik Bogufal v Poznanjä dlá nas véméslì, ale Slovjince je nasza starodávná, právdzévá nazva, jak mé sêi sami jesz p òdzisdzenj nazèvamé"

Cytat:
ponieważ Pańskie wypowiedzi zawierają mieszankę informacji prawdziwych z nieprawdziwymi (np. twierdzenie, że Ceynowa odcinał się od nazwy Kaszuby).



Myli Pan mój warsztat pracy ze swoim własnym. Ceynowę oraz jego stosunek do nazwy "Kaszubi" już sobie wyjasniliśmy. Więc może w wolnym czasie wyjaśni mi Pan te oto półprawdy i mity:



1. nasze kości bielały pod Kołobrzegiem

2. i na polach Grunwaldu Kaszubi walczyli o polskość

3. kiedy plemiona polskie jeszcze nie wiedziały, że są polskie my, Kaszubi, już wówczas mieliśmy świadomość że jesteśmy Kaszubami



Cytat:
Wyrywa Pan z kontekstu moje różne wypowiedzi przynależące do różnych gatunków literackich, wyszukuje pozorne sprzeczności i każe się tłumaczyć. Nie mam z czego. Nie zamierzam też wyjaśniać czym jest ironia, dlaczego w utworze literackim stosuje się przerysowania, jakim środkiem stylistycznym jest przekleństwo itd., itp.



Jeśli oczekuje Pan, że inni będą medytować nad głębią przesłania podmiotu lirycznego w tej poetycznej defekacji, udając że nie czują jej smrodu to jest Pan w głębokim błędzie. I to nie ja jeden i nie pierwszy Panu to uświadamiam.


Cytat:
Polskość, która miałaby być dla Kaszubów zagrożeniem (kulturowym, politycznym i innym) przeszkadza mi jak najbardziej. Myślę jednak, że taki opresyjny model polskości przeszkadza także światłym Polakom


Oczywiście, że polskość Panu nie przeszkadza... tylko nie w konkretnym przypadku narodowej polskości szerzącej na Kaszubach.


W końcu Pana zdaniem polskości nie można pogodzić z kaszubskością na poziomie tożsamości narodowej, a kaszubskość może przetrwać tylko w ramach kaszubskiej narodowości - "albo naród albo..." . Dlatego też polskość obwinia Pan za "kulturkampf" i "asymilację". Banialuki, że "w Polsce Kaszubom żyje sie dobrze" kłócą się z innymi wypowiedziami i artykułami Pana autorstwa. Pańskie poglądy są bardzo jasne, brakuje Panu tylko troszkę odwagi i konsekwencji w ich artykułowaniu, co wykazałem powyżej.
Jark
wysłane dnia: 10.6.2011 8:56
Nie mogę oderwać się od tej strony!
Zarejestrowany: 12.2.2004
z: Wiôldzi Kack
Wiadomości: 578
Re: Kaszubskie gwary
Ehhh... czytam tak i czytam te elaboraty i mam wrażenie, że uczestniczę w jakimś nieustannym kręceniu się w kółko – nieważne po co, byle szybko i bo może przy okazji kogoś uda się trafić w oko.

Tematem postu były gwary kaszubskie. Obecnie są to jakieś nasycone głębokim polskim patriotyzmem rozważania na temat ukrytych, antypolskich celów przyświecających jakoby m.in. mojej aktywności na tym forum.
Fakty i mity, półprawdy, zdania wyrwane z kontekstu. To doskonałe pole do niekończącej się polemiki i udowadniania nieudowadnialnego. Narodowość jest wyborem indywidualnym. Koniunkturalizm także.

Stojgniew broni odwiecznej i oczywistej dla niego polskości Kaszub.
Polscy są wszyscy Kaszubi, Pomorze, Kaszubskie Nuty, mój dziadek z Wehrmachtu, śledzie, Słupsk i Szczecin, czarne podniebienie, Welewetka, pùlczi z kwasnym mlékã, Matka Boska Sianowska, generalnie wszelkie tematy mieszczące się w czasoprzestrzeni ograniczonej przez Bałtyk, Noteć, Odrę i Wisłę oraz ostatnie 1000 lat. Jeśli ktoś uważa, że jest inaczej, to na pewno jest wrogiem polskości, zazwyczaj zakamuflowanym, wycofującym się z tej pseudodyskusji, gdy zostaje przyparty do ściany.
Stojgniew wie, co nam, bez-przymiotnikowym Kaszubom gra w sercach i siedzi w głowach! Jak to się ma do faktów? Nieważne! Parafrazując Hegla: jeśli fakty nie pasują do poglądu Stojgniewa – tym gorzej dla faktów.

Polskość i Kaszubskość to pojęcia równorzędne. Próba ustanowienia nadrzędności jednej nad drugą jest aktem agresji. Nie ma znaczenia jej forma. Każda – słowna, kulturowa, administracyjna czy edukacyjna – jest formą podboju. I przeciw temu na tym forum protestujemy. Z polskością, która staje się zagrożeniem naszej kaszubskiej tożsamości, Kaszubi nie mogą się pogodzić. Chyba że chcą ulec całkowitej i nieodwracalnej asymilacji. Ja się na to nie godzę. I nie jestem sam. Nie daliśmy się zniemczyć. Naszym przodkom i potomnym winni jesteśmy przeciwdziałanie także galopującej polonizacji. Ponad 60 lat polskiej indoktrynacji namieszało Kaszubom w głowach, ale to nie zwalnia mnie z obowiązku dbania o kaszëbską swiądã. Że nie piszę o faktach medialnych najlepiej dowodzi passus lęborski - gdzie propolskiej indoktrynacji poddawane są już dzieci przedszkolne (http://naszekaszuby.pl/modules/newbb/viewtopic.php?topic_id=1164&forum=1#forumpost7977).
Przypisywanie nam - całemu portalowi i wielu jego użytkownikom z osobna zażartej antypolskości jest zwykłym czarnym PR, obliczonym na dyskredytację, naszej, z jakiegoś powodu, niewygodnej grupy. Aż prosi się by przy opisaniu tego procesu sięgnąć do kolejnego niemieckiego „geniusza” Gebbelsa i powtórzyć za nim - kłamstwo powtórzone tysiąc razy staje się prawdą.

Nie neguję polsko-kaszubskich kontaktów i tradycji wielowiekowej współpracy. To my Kaszubi (albo jeśli Stojgniewowi to bardziej pasuje – mieszkańcy Pomorza Nadwiślańskiego) trzykrotnie zwracaliśmy się ku Polsce. Współpraca była najlepsza, gdy miała formę partnerską. Nie zmienia to faktu, że nasza ziemia i tradycja zawsze była przekazywana Polsce jako depozyt. Jeśli dziś się o tym zapomina, to trzeba głośno upominać się o swoje prawa i partnerskie traktowanie. I takie jest nasze zadanie – osobiste i społeczne – jako portalu ludzi, którym przyszłość Pomorza nie jest obojętna.Próby stawiania się Polski i Polaków w roli starszych lub mentorów są nie do przyjęcia. Polsko-kaszubska współpraca wymaga poszanowania odrębności i zachowań fair. My Kaszubi nie staramy się wmówić Polakom, że skoro nawet premiera musieli importować z Kaszub, to lepiej by przyłączyli się za jakiś czas do Kaszub, a dziś zaczęli się uczyć języka.

PS.

Korzystając z letniego czasu, zachęcam nie tylko Stojgniewa, by wybrać się nad Noteć – do Nakła, Wyrzyska i choćby Złotowa. I tam, na miejscu, sprawdzić, jak bardzo mityczna jest pomorska granica na Noteci. Wystarczy spytać ludzi, kim są – czy aby nie Pomorzanami. Ja to już sprawdziłem
Stojgniew
wysłane dnia: 10.6.2011 10:29
Nie mogę oderwać się od tej strony!
Zarejestrowany: 19.5.2011
z: Antiquissima Polonia, Mazovia
Wiadomości: 306
Re: Kaszubskie gwary
Cytat:

jerk napisał:
Ehhh... czytam tak i czytam te elaboraty i mam wrażenie, że uczestniczę w jakimś nieustannym kręceniu się w kółko – nieważne po co, byle szybko i bo może przy okazji kogoś uda się trafić w oko.

Tematem postu były gwary kaszubskie. Obecnie są to jakieś nasycone głębokim polskim patriotyzmem rozważania na temat ukrytych, antypolskich celów przyświecających jakoby m.in. mojej aktywności na tym forum.
Fakty i mity, półprawdy, zdania wyrwane z kontekstu. To doskonałe pole do niekończącej się polemiki i udowadniania nieudowadnialnego. Narodowość jest wyborem indywidualnym. Koniunkturalizm także.

Stojgniew broni odwiecznej i oczywistej dla niego polskości Kaszub.
Polscy są wszyscy Kaszubi, Pomorze, Kaszubskie Nuty, mój dziadek z Wehrmachtu, śledzie, Słupsk i Szczecin, czarne podniebienie, Welewetka, pùlczi z kwasnym mlékã, Matka Boska Sianowska, generalnie wszelkie tematy mieszczące się w czasoprzestrzeni ograniczonej przez Bałtyk, Noteć, Odrę i Wisłę oraz ostatnie 1000 lat. Jeśli ktoś uważa, że jest inaczej, to na pewno jest wrogiem polskości, zazwyczaj zakamuflowanym, wycofującym się z tej pseudodyskusji, gdy zostaje przyparty do ściany.
Stojgniew wie, co nam, bez-przymiotnikowym Kaszubom gra w sercach i siedzi w głowach! Jak to się ma do faktów? Nieważne! Parafrazując Hegla: jeśli fakty nie pasują do poglądu Stojgniewa – tym gorzej dla faktów.






Jest to oczywiście nieprawda i po raz kolejny imputuje mi się poglądy jakich nie wyraziłem. Widzę, że po próbie przypisania mi łaty "komucha" i oskarżeń "ukrytej opcji niemieckiej", teraz znowu wciska mnie Pan w ramy polskiego szowinisty. Napiszę więc po raz drugi - nie przeszkadza mi ani kultura ani mowa, obojętnie czy traktujemy ją jako jezyk czy nie, ani samo istnienie odrębnej narodowości kaszubskiej. Przeszkadza mi tylko jawny i niczym nieskrępowany antypolonizm okraszony tworzeniem mitów i półprawd, jak o "kaszubskim" Pomorzu Zachodnim. Pan Piechowski nie wycofał się z dyskusji, tylko nigdy jej nie podjął, bo zadałem mu parę prostych pytań na które nie odpowiedział wymawiając sie brakiem czasu. Są to pytanie, które tak samo kieruję do Pana:



1. Czy Pana zdaniem nie można byc Kaszebą-Polakiem, poczuwać sie do polskiej narodowości i jednoczesnie kultywować kaszubskich tradycji i mowy?


2. Czy uważa Pan, że zanik kaszubskiej mowy jest skutkiem umacniania sie polskiej tożsamości narodowej na Kaszubach?




...i to tyle. To sa konkretne pytania. Widzę, że Państwo mówicie dużo o kaszubskości i polskości więc pytam się czy ta druga Państwu przypadkiem trochę nie przeszkadza? Nie wyszydzam, nie piszę o "polskich śledziach" i nie bronię "odwiecznej polskości" ani Połabia, ani Łużyc ani Kaszub. Podobnie jak nie tworzę mitów "kaszubskiego Nakła" czy "kaszubskiego Kołobrzegu", "kaszubskich Gryfitów" i starozytnego narodu mitycznych "Pomorzan".


Nie bronię żadnego z tych mitów i bardzo prosze nie robić ze mnie opętanego narodowca. Nie trzeba się do takich chwytów uciekać. A przynajmniej jeśli przypisuje mi Pan takie myślenie to proszę przytoczyć jakiś cytat, argument - tak jak ja to zrobiłem w przypadku Pana Piechowskiego.



Cytat:
Polskość i Kaszubskość to pojęcia równorzędne.




Dla Pana. Dla Pana chyba pojęcia te muszą sie wykluczać, prawda? Dlatego antagonizuje je Pan i przeciwstawia sobie. Ale dla większości Kaszubów, którzy utożsamiają sie z Polskością tak nie jest.



Cytat:
Próba ustanowienia nadrzędności jednej nad drugą jest aktem agresji. Nie ma znaczenia jej forma. Każda – słowna, kulturowa, administracyjna czy edukacyjna – jest formą podboju. I przeciw temu na tym forum protestujemy. Z polskością, która staje się zagrożeniem naszej kaszubskiej tożsamości, Kaszubi nie mogą się pogodzić. Chyba że chcą ulec całkowitej i nieodwracalnej asymilacji. Ja się na to nie godzę. I nie jestem sam. Nie daliśmy się zniemczyć. Naszym przodkom i potomnym winni jesteśmy przeciwdziałanie także galopującej polonizacji. Ponad 60 lat polskiej indoktrynacji namieszało Kaszubom w głowach, ale to nie zwalnia mnie z obowiązku dbania o kaszëbską swiądã. Że nie piszę o faktach medialnych najlepiej dowodzi passus lęborski - gdzie propolskiej indoktrynacji poddawane są już dzieci przedszkolne (http://naszekaszuby.pl/modules/newbb/viewtopic.php?topic_id=1164&forum=1#forumpost7977).
Przypisywanie nam - całemu portalowi i wielu jego użytkownikom z osobna zażartej antypolskości jest zwykłym czarnym PR, obliczonym na dyskredytację, naszej, z jakiegoś powodu, niewygodnej grupy. Aż prosi się by przy opisaniu tego procesu sięgnąć do kolejnego niemieckiego „geniusza” Gebbelsa i powtórzyć za nim - kłamstwo powtórzone tysiąc razy staje się prawdą.

Nie neguję polsko-kaszubskich kontaktów i tradycji wielowiekowej współpracy. To my Kaszubi (albo jeśli Stojgniewowi to bardziej pasuje – mieszkańcy Pomorza Nadwiślańskiego) trzykrotnie zwracaliśmy się ku Polsce. Współpraca była najlepsza, gdy miała formę partnerską. Nie zmienia to faktu, że nasza ziemia i tradycja zawsze była przekazywana Polsce jako depozyt. Jeśli dziś się o tym zapomina, to trzeba głośno upominać się o swoje prawa i partnerskie traktowanie. I takie jest nasze zadanie – osobiste i społeczne – jako portalu ludzi, którym przyszłość Pomorza nie jest obojętna.Próby stawiania się Polski i Polaków w roli starszych lub mentorów są nie do przyjęcia. Polsko-kaszubska współpraca wymaga poszanowania odrębności i zachowań fair. My Kaszubi nie staramy się wmówić Polakom, że skoro nawet premiera musieli importować z Kaszub, to lepiej by przyłączyli się za jakiś czas do Kaszub, a dziś zaczęli się uczyć języka.



A to ciekawe... W związku z powyższą wypowiedzą dodam do poprzednich dwóch takie jeszcze pytania:



3. Co konkretnie uważa Pan za "akty agresji" i "podbój"?


4. "Z polskością, która staje się zagrożeniem" - kiedy polskośc staje się zagrożeniem?


5. Czy to, że Kaszubi poczuwają się do polskiej narodowości uznaje Pan za "podbój"? Czy jest to "zagrożeniem naszej kaszubskiej tożsamości"? Czy polskość na Kaszubach i poczuwanie sie do polskiej narodowości jest to wynik 60 letniej indoktrynacji PRL-u i "namieszania w głowie"?





Cytat:
Próba ustanowienia nadrzędności jednej nad drugą jest aktem agresji. Nie ma znaczenia jej forma. Każda – słowna, kulturowa, administracyjna czy edukacyjna – jest formą podboju. I przeciw temu na tym forum protestujemy. Z polskością, która staje się zagrożeniem naszej kaszubskiej tożsamości, Kaszubi nie mogą się pogodzić. Chyba że chcą ulec całkowitej i nieodwracalnej asymilacji.

(...)

Próby stawiania się Polski i Polaków w roli starszych lub mentorów są nie do przyjęcia.




Z historycznej perspektywy to wychodzi na to, że Kaszubi sami "ustanowili nadrzędność polskości", sami "się podbili" i nie musieli sie z niczym "nie godzić", bo polską tożsamość przyjęli masowo dobrowolnie już w XIX wieku i początkach XX wieku.


Najwyraźniej chcieli "ulec asymilacji", a może raczej temu co większość ludzi nazwałaby tworzeniem nowoczesnego narodu ponad lokalnymi podziałami. Nie musieli narzekac na "polskich mentorów" bo sami zostali Polakami.


To, że istniała i istnieje pewna mniejszość, przede wszystkim z Nordy, której jest to w niesmak to inna sprawa. Warto więc, przy tym ciągłym pisaniu o "Kaszubach" od Chojnic po Puck, zwrócić uwage na to, że sama kaszubskość nigdy nie była ani jednolita ani jednoznaczna. Zastanawiam się więc jakie jest Pana podejście do kaszubskich rodzin które od pokoleń, od XIX wieku, czują się rodzinami polskimi? Jak Pan odnosi sie do ich polskiej tożsamości?
Jark
wysłane dnia: 10.6.2011 11:26
Nie mogę oderwać się od tej strony!
Zarejestrowany: 12.2.2004
z: Wiôldzi Kack
Wiadomości: 578
Re: Kaszubskie gwary
Nie wciskam Pana w ramy polskiego szowinisty ani nie naklejam łaty "komunisty". Interesuje mnie sposób w jaki żongluje Pan pojęciami, faktami i zdaniami wyrwanymi z kontekstu. To, że przypominają one sprawdzone metody z czasu PRL-u to już inna kwestia. Niech sobie użytkownicy forum ocenią czy się mylę.

Można być Kaszubą-Polakiem i kultywować kaszubską tradycję i mowę tak samo dobrze jak być Słowakiem-Węgrem i kultywować słowacką tradycję i mowę. Ostatecznie trzeba jednak wybrać jedno albo drugie. Albo jest się dziewicą albo nie. Stan pośredni istnieje tylko chwilowo i raczej hipotetycznie.

Uważam, że zanik kaszubskiego języka jest skutkiem nie tyle umacniania co raczej promowania polskiej tożsamości narodowej na Kaszubach. Pół biedy gdy robią to Polacy, gorzej gdy z zapałem neofitów włączają się do tego Kaszubi.


Skoro przeczytał Pan u nas o kaszubskim Nakle lub Kołobrzegu to gratuluje umiejętności czytania między wierszami. Z kimś tam nad tą Notecią jednak Wielkopolanie walczyli przez ponad 250 lat (lekko licząc 10 pokoleń). Ja nazwę wielkopolskich przeciwników Pomorzanami lub Kaszubami. Pan pewnie uzna, że byli to Polacy... Nie będę tego komentował.
Starożytny naród mitycznych "Pomorza" - ładne sformułowanie. Starożytnu - owszem, naród także. Czy mityczny? Mityczne to są jednorożce i starożytny naród polski. Jeszcze w końcu XVIII wieku Polacy (polski naród) to była jedynie koronna szlachta, koronna! Gdzie Krym, gdzie Rzym?


Niczego nie potrzebuję antagonizować. Albo jest się Kaszubą albo Polakiem. Wałkujemy to od kilku tygodni i nie może Pan pojąć, że zaczarowywanie rzeczywistości i tworzenie pojęć Kaszub-Polak (podobnie jak Szkot-Anglik, Irlandczyk-Anglik, Albańczyk-Serb, Słowak-Węgier) jest jedynie zabiegiem gramatycznym. Albo wybieram polskość z wszystkimi tego konsekwencjami albo kaszubskość, także z wszystkimi tego konsekwencjami. Nie można być w dłuższej perspektywie tym i tym, któraś z tożsamości ostatecznie stanie się wiodącą.

Polskość to oczywisty wybór większości Kaszubów? Bzdura! Większość Kaszubów nie bierze udziału w naszej dyskusji. Większość Kaszubów siedzi u siebie w domu, pracuje i szanuje swoją kaszubską tożsamość. Z polskością i Polakami spotyka się w szkole, urzędzie. mediach lub kościele. Większość Kaszubów nie rozróżnia pojęć narodowości i przynależności państwowej (obywatelstwa). Większość Kaszubów nie zadaje sobie pytania o własną tożsamość narodową. By sprawdzić co jest wiekszością wystarczy jednak Kaszubów spytać "Jes te Pòlôch czë Kaszëba".

Historyczna perspektywa może być bardzo wygodna - jak z historyczej perspektywy wyglądają polskie rządy na Pomorzu/Kaszubach? Co sądzić o podobojach pierwszych Piastów, rządach Łokietka, rozbiorach, polskiej bezradności wobec NKWD wywożącej tysiące Kaszubów w 1945 roku? Ja mam współczesną perspektywę.
Czy Kaszubi chcieli ulec asymilacji? Pewnie jacyś chcieli - bo tak było łatwiej, wygodniej i bezpieczniej. To jest właśnie koniunkturalizm. Nikt Kaszubów nie zapraszał do tworzeniem nowoczesnego narodu ponad lokalnymi podziałami. Nikt się ich nie spytał o zdanie. Mentor wie przecież lepiej co jest dobre a co nie.

Przy tym ciągłym pisaniu o "Kaszubach" od Chojnic po Puck zawsze zwracamy uwagę, iż kaszubskość nie jest ani jednolita ani jednoznaczna. Szanujemy tą niejednolitość i niejednoznaczność.

Ze względu na tytuł posta - Kaszubskie gwary - proszę przyjąć, że kończymy dyskusję w tym wątku. Jeśli ktoś chce dalej ciągnąć te akademickie w dużej mierze rozważania - proszę o założenie nowego wątku.

Pozdrawian
Jerk
Stojgniew
wysłane dnia: 10.6.2011 11:49
Nie mogę oderwać się od tej strony!
Zarejestrowany: 19.5.2011
z: Antiquissima Polonia, Mazovia
Wiadomości: 306
Re: Kaszubskie gwary
Cytat:

jerk napisał:
Nie wciskam Pana w ramy polskiego szowinisty ani nie naklejam łaty "komunisty". Interesuje mnie sposób w jaki żongluje Pan pojęciami, faktami i zdaniami wyrwanymi z kontekstu. To, że przypominają one sprawdzone metody z czasu PRL-u to już inna kwestia. Niech sobie użytkownicy forum ocenią czy się mylę.




Niczym nie "żongluję", tylko czytam i interpretuję, a następnie zadaje pytania. To, że za każde niewygodne pytanie czy stawianą przeze mnie na podstawie tego co tu wyczytam, tezę, zamiast udzielic konkretnej odpowiedzi odgrzewa Pan argumenty tropiciela "ukrytej opcji niemieckiej", "komucha", polskiego narodowca czy argument PRL-u, uznaję za tani mechanizm obronny.

Cytat:
Można być Kaszubą-Polakiem i kultywować kaszubską tradycję i mowę tak samo dobrze jak być Słowakiem-Węgrem i kultywować słowacką tradycję i mowę. Ostatecznie trzeba jednak wybrać jedno albo drugie. Albo jest się dziewicą albo nie. Stan pośredni istnieje tylko chwilowo i raczej hipotetycznie.

Uważam, że zanik kaszubskiego języka jest skutkiem nie tyle umacniania co raczej promowania polskiej tożsamości narodowej na Kaszubach. Pół biedy gdy robią to Polacy, gorzej gdy z zapałem neofitów włączają się do tego Kaszubi.





Czemu "neofitów"? Skoro wielu Kaszubów Polakami uważa się od XIX wieku albo i wcześniej - od epoki gdy wspólczesne narodowości jeszcze sie kształtowały to nie są to żadni "neofici", bo nie mieli sie z czego nawracać...


Cytat:
Skoro przeczytał Pan u nas o kaszubskim Nakle lub Kołobrzegu to gratuluje umiejętności czytania między wierszami. Z kimś tam nad tą Notecią jednak Wielkopolanie walczyli przez ponad 250 lat (lekko licząc 10 pokoleń). Ja nazwę wielkopolskich przeciwników Pomorzanami lub Kaszubami. Pan pewnie uzna, że byli to Polacy... Nie będę tego komentował.
Starożytny naród mitycznych "Pomorza" - ładne sformułowanie. Starożytnu - owszem, naród także. Czy mityczny? Mityczne to są jednorożce i starożytny naród polski. Jeszcze w końcu XVIII wieku Polacy (polski naród) to była jedynie koronna szlachta, koronna! Gdzie Krym, gdzie Rzym?





Nie było ani narodu ani nawet jednego plemienia "Pomorzan" , tylko polskie określenie plemion zamieszkujących pólnocne rubieże państwa Piastów. To, że dziś Kaszubi sięgają po nie swoje dziedzictwo, dzidzictwo zupełnie odrębnych i niezależnych politycznie plemion pomorskich to naduzycie podobne do tego w jakim polska propaganda narodowa sięgała po lechickie, wendyjskie Połabie. Najlepsza w tym wszystkim jest sama ironia historii - rola państwa polskiego w zjednoczeniu tych pomorskich plemion w jednym organiźmie państwowym. Mówią tu cały czas państwo o "Pomorzu" i "Pomorzanach", który to sam termin bierze początek z obcego źródła, z niepomorskiej historiografii i z piastowskiego podboju tych ziem w X-XI wieku.




Co do ludności Wyrzyska, Nakła, Złotowa - to ani Pan ani nikt inny nie wie i nie zna pierwotnego charakteru tej ludności oraz początkowych granic plemiennych. To, że niektóre zjawiska językowe z Pomorza sięgały Noteci czy nawet przenikały na sąsiednie obszary nie jest niczym niezwykłym, tylko dyfuzji ludności i języka. Bo i mazowieckie i wielkopolskie zjawiska jezykowe przenikały na Pomorze. Izoglosy są płynne i zmieniały sie na przestrzeni wieków. Na podstawie pojedynczych polskich czy lechickich zjawisk językowych możemy granicę "Polski" przesuwać sobie daleko na wschód, zachód i południe, na obszary które z Polską miały niewiele wspólnego. Zgadza się, z kimś tam nad Notećią walczyli "Polacy" - feudałowie państwa Polan, i nawet "Mazowszanie". Ale kim byli Ci ludzie, do jakich plemion należeli, jakimi dokładnie dialektami mówili i za kogo sie uważali to już tajemnica historii. Tak samo jak to czy przed kryzysem państwa Polskiego w XI wieku, lub jeszcze wcześniej, przed panowaniem Mieszka I, należeli do politycznej sfery wpływów Polan czy powiązani byli z ludnościa mieszkającą dalej na północ? Tego nie wiemy. Na pewno nie nazywali sie Kaszubami - bo ta nazwa nie znana była na samym Pomorzu Gdańskim przez następne 400-500 lat. Tak więc to mity które narodowo-kaszubska propaganda uzywa w swej reotryce.




Tworzenie z odrębnych plemion pomorskich jakiegoś jednego narodu/etnosu to mit.

Tworzenie z Pomorza politycznej jedności poza państwem Piastów to mit.

Utożsamianie dzisiejszych Kaszubów z ludnością Kołobrzegu, Szczecina, czy Nakła to także mit.



Cytat:
Niczego nie potrzebuję antagonizować. Albo jest się Kaszubą albo Polakiem. Wałkujemy to od kilku tygodni i nie może Pan pojąć, że zaczarowywanie rzeczywistości i tworzenie pojęć Kaszub-Polak (podobnie jak Szkot-Anglik, Irlandczyk-Anglik, Albańczyk-Serb, Słowak-Węgier) jest jedynie zabiegiem gramatycznym. Albo wybieram polskość z wszystkimi tego konsekwencjami albo kaszubskość, także z wszystkimi tego konsekwencjami. Nie można być w dłuższej perspektywie tym i tym, któraś z tożsamości ostatecznie stanie się wiodącą.

Polskość to oczywisty wybór większości Kaszubów? Bzdura



Kompletną bzdurą jest równanie Polaka i Kaszeby z Anglikiem i Szkotem, czy Serbem i Albańczykiem - narodów zupełnie odrębnym pochodzeniu i językach, lub o setkach lat osobnych tradycji państwowych. Pojęcie Kaszub-Polak nie jest zaczarowane, tylko prawdziwe, co uwidacznia sama historia i samo poczucie polskości wśród Kaszubów, które Pan tak bardzo chce negować i zrzucać na "pomieszanie w glowach".



Pojecie to jest tak samo realne jak niemieckojęzycznego Szwajcara, Francuza-Prowansalczyka, Hiszpana-Aragończyka, Włocha-Toskańczyka, Polaka-Wielkopolanina,Polaka-Górala, Polaka-Mazowszanina, czy Polaka-Ślązaka, a to, że we wszystkich tych grupach w różnym stopniu występuję indywidualne poczucie lokalnej tozsamości w niczym sie nie kłóci i nie zmienia ogólnego trendu.



Zaczarowane i bzdurne jest antagonistyczne myślenie o polskości i kaszubskości na zasadzie "albo, albo", któremu przeczy prosta rzeczywistość...



Cytat:
Polskość to oczywisty wybór większości Kaszubów? Bzdura! Większość Kaszubów nie bierze udziału w naszej dyskusji. Większość Kaszubów siedzi u siebie w domu, pracuje i szanuje swoją kaszubską tożsamość. Z polskością i Polakami spotyka się w szkole, urzędzie. mediach lub kościele. Większość Kaszubów nie rozróżnia pojęć narodowości i przynależności państwowej (obywatelstwa). Większość Kaszubów nie zadaje sobie pytania o własną tożsamość narodową. By sprawdzić co jest wiekszością wystarczy jednak Kaszubów spytać "Jes te Pòlôch czë Kaszëba".


Historyczna perspektywa może być bardzo wygodna - jak z historyczej perspektywy wyglądają polskie rządy na Pomorzu/Kaszubach? Co sądzić o podobojach pierwszych Piastów, rządach Łokietka, rozbiorach, polskiej bezradności wobec NKWD wywożącej tysiące Kaszubów w 1945 roku? Ja mam współczesną perspektywę.


Czy Kaszubi chcieli ulec asymilacji? Pewnie jacyś chcieli - bo tak było łatwiej, wygodniej i bezpieczniej. To jest właśnie koniunkturalizm. Nikt Kaszubów nie zapraszał do tworzeniem nowoczesnego narodu ponad lokalnymi podziałami. Nikt się ich nie spytał o zdanie. Mentor wie przecież lepiej co jest dobre a co nie.




Większość Kaszubów po prostu nie myśli tak jak Pan i nie przeciwstawia sobie pojęcia polskości i kaszubskości. Takie są fakty.



To, że ich wybór i ich polską tożsamość Pan i inni Państwo tutaj postrzegają jako coś negatywnego, jako skutek "indokrytnacji" "braku wiedzu" i "pomieszania w głowach" czy "koniunkturalizm" jest bardzo intrygujące...



Bo to równa się oskarzeniu o zdradę jakiejś narodowej kaszubskiej idei która w ogóle w tamtych czasach nie istniała. To przykład wciskania innych ludzi w ramy prywatnego myślenia i prywatnych aksjomów "albo, albo". Dla mnie to przykład aroganckiej ingerencji w sumienia suwerennych rodzin, które nierzadko od setek lat czuły się i kaszubskie i polskie, zupełnie z własnego wyboru i nie przeszkadzało im to w kultywowaniu lokalnych tradycji oraz mowy.
Jark
wysłane dnia: 10.6.2011 12:04
Nie mogę oderwać się od tej strony!
Zarejestrowany: 12.2.2004
z: Wiôldzi Kack
Wiadomości: 578
Re: Kaszubskie gwary
Cytat:

Stojgniew napisał:
Cytat:

jerk napisał:
Nie wciskam Pana w ramy polskiego szowinisty ani nie naklejam łaty "komunisty". Interesuje mnie sposób w jaki żongluje Pan pojęciami, faktami i zdaniami wyrwanymi z kontekstu. To, że przypominają one sprawdzone metody z czasu PRL-u to już inna kwestia. Niech sobie użytkownicy forum ocenią czy się mylę.




Niczym nie "żongluję", tylko czytam i interpretuję, a następnie zadaje pytania. To, że za każde niewygodne pytanie czy stawianą przeze mnie na podstawie tego co tu wyczytam, tezę, zamiast udzielic konkretnej odpowiedzi odgrzewa Pan argumenty tropiciela "ukrytej opcji niemieckiej", "komucha", polskiego narodowca czy argument PRL-u, uznaję za tani mechanizm obronny.

Cytat:
Można być Kaszubą-Polakiem i kultywować kaszubską tradycję i mowę tak samo dobrze jak być Słowakiem-Węgrem i kultywować słowacką tradycję i mowę. Ostatecznie trzeba jednak wybrać jedno albo drugie. Albo jest się dziewicą albo nie. Stan pośredni istnieje tylko chwilowo i raczej hipotetycznie.

Uważam, że zanik kaszubskiego języka jest skutkiem nie tyle umacniania co raczej promowania polskiej tożsamości narodowej na Kaszubach. Pół biedy gdy robią to Polacy, gorzej gdy z zapałem neofitów włączają się do tego Kaszubi.





Czemu "neofitów"? Skoro wielu Kaszubów Polakami uważa się od XIX wieku albo i wcześniej - od epoki gdy wspólczesne narodowości jeszcze sie kształtowały to nie są to żadni "neofici", bo nie mieli sie z czego nawracać...


Cytat:
Skoro przeczytał Pan u nas o kaszubskim Nakle lub Kołobrzegu to gratuluje umiejętności czytania między wierszami. Z kimś tam nad tą Notecią jednak Wielkopolanie walczyli przez ponad 250 lat (lekko licząc 10 pokoleń). Ja nazwę wielkopolskich przeciwników Pomorzanami lub Kaszubami. Pan pewnie uzna, że byli to Polacy... Nie będę tego komentował.
Starożytny naród mitycznych "Pomorza" - ładne sformułowanie. Starożytnu - owszem, naród także. Czy mityczny? Mityczne to są jednorożce i starożytny naród polski. Jeszcze w końcu XVIII wieku Polacy (polski naród) to była jedynie koronna szlachta, koronna! Gdzie Krym, gdzie Rzym?





Nie było ani narodu ani nawet jednego plemienia "Pomorzan" , tylko polskie określenie plemion zamieszkujących pólnocne rubieże państwa Piastów . To, że dziś Kaszubi sięgają po nie swoje dziedzictwo, dziedzictwo zupełnie odrębnych i niezależnych politycznie plemion pomorskich to naduzycie podobne do tego w jakim polska propaganda narodowa sięgała po lechickie, wendyjskie Połabie. Najlepsza w tym wszystkim jest sama ironia historii - rola państwa polskiego w zjednoczeniu tych pomorskich plemion w jednym organiźmie państwowym. Mówią tu cały czas państwo o "Pomorzu" i "Pomorzanach", który to sam termin bierze początek z obcego źródła, z niepomorskiej historiografii i z piastowskiego podboju tych ziem w X-XI wieku.


Cytat:
Niczego nie potrzebuję antagonizować. Albo jest się Kaszubą albo Polakiem. Wałkujemy to od kilku tygodni i nie może Pan pojąć, że zaczarowywanie rzeczywistości i tworzenie pojęć Kaszub-Polak (podobnie jak Szkot-Anglik, Irlandczyk-Anglik, Albańczyk-Serb, Słowak-Węgier) jest jedynie zabiegiem gramatycznym. Albo wybieram polskość z wszystkimi tego konsekwencjami albo kaszubskość, także z wszystkimi tego konsekwencjami. Nie można być w dłuższej perspektywie tym i tym, któraś z tożsamości ostatecznie stanie się wiodącą.

Polskość to oczywisty wybór większości Kaszubów? Bzdura



Kompletną bzdurą jest równanie Polaka i Kaszeby z Anglikiem i Szkotem, czy Serbem i Albańczykiem .


Dlaczego bzdura? Bo trudno z tym porównaniem podyskutować?
Stojgniew
wysłane dnia: 10.6.2011 12:04
Nie mogę oderwać się od tej strony!
Zarejestrowany: 19.5.2011
z: Antiquissima Polonia, Mazovia
Wiadomości: 306
Re: Kaszubskie gwary
Odpisałem na Pana post wczesniej. Prosze przeczytać.

Cytat:

Dlaczego bzdura? Bo trudno z tym porównaniem podyskutować?



Dlatego bzdurą, że tak po prostu nie jest i od kilkuset lat nie było, bo w przypadku Kaszub ani jedno ekstremum "Polak=Kaszeba", ani drugie "Polak=/=Kaszeba" się nie sprawdza.



Zawsze istniało tu pewne kontinuum postaw, tożsamości od Zaborów po Nordę. Tak samo jak istniało kontinuum dialektalne. Dlatego pod koniec XIX wieku Parczewski notował pod Chojnicami, Konarzynami i Bytowem, na Zaborach i Gochach, że ludność mówiła "po polsku", pochodziła "z Polski". W Ugoszczu np. mieszkali "Polaszi".



Dlatego w powiecie puckim zdecydowana większość deklarowała język kaszubski, a w chojnickim czy kościerzyńskim odwrotnie. I to na przełomie XIX i XX wieku. I ta heterogeniczność postaw, tożsamości i podejścia do polskości i kaszubskości widoczna jest do dziś.
Jark
wysłane dnia: 10.6.2011 12:21
Nie mogę oderwać się od tej strony!
Zarejestrowany: 12.2.2004
z: Wiôldzi Kack
Wiadomości: 578
Re: Kaszubskie gwary
Przeczytałem. Nie zmienia to mojego oglądu sytuacji i samej dyskusji.


« 1 ... 3 4 5 (6) 7 8 9 ... 12 »
| Od najnowszych Poprzedni wątek | Następny wątek | Top

 
Wyróżnienia
Medal Stolema 2005   Open Directory Cool Site   Skra Ormuzdowa 2002