Wiadomości - Publicystyka - "Przede mną poszli do lasów inni" – Wòjnowi Kaszëbi w Gazecie Kaszubskiej
Losowe zdjęcie
"Domek" w lesie z miejscem na opał
Pomerania
Wygląd strony

(2 skórki)
Publicystyka : "Przede mną poszli do lasów inni" – Wòjnowi Kaszëbi w Gazecie Kaszubskiej
Wysłane przez: Redakcja_nk dnia 25.5.2011 12:02:15 (1524 odsłon)

W portalu gazetakaszubska.pl opublikowano niedawno czwarty wywiad z cyklu "Wòjnowi Kaszëbi". Bohaterem pierwszego był p. Aleks Cierocki (który walczył pod Monte Cassino w armii gen. Andersa) i jego żona Agnieszka, drugiego – państwo Chołkowie: Krystyna (gdańszczanka, córka Niemki i Kaszuby, członka Związku Polaków, więzionego w Stutthofie i Oranienburgu) i Bronisław (najpierw wcielony do niemieckiego wojska, a potem walczący w armii Andersa), trzeciego – państwo Prangowie: Władysław (który wiosną 1944 trafił w szeregi Wehrmachtu i był w czerwcu w Normandii, podczas inwazji na nią) i Wanda (której ojciec umarł w Stutthofie, a jej udało się schronić w kopcu z ziemniakami i brukwią przed Rosjanami...). Czwartą rozmowę red. Eugeniusz Pryczkowski, autor tego bardzo ważnego i niezwykle ciekawego cyklu, przeprowadził z p. Augustynem Kowalewskim.
Wszystko, co mówią Wòjnowi Kaszëbi, jest warte uwagi, zatem zachęcam do przeczytania artykułów o nich. Można je znaleźć w dziale Rodnô Zemia portalu GK.


Zacytuję fragment wypowiedzi bohatera ostatniego wywiadu p. Kowalewskiego, który przez ponad 2 lata ukrywał się w leśnym bunkrze (k. Stryszej Budy), a w 1945 odważył się stanąć w obronie swoich braci, których Sowieci chcieli wywieźć na Syberię:
„Wtedy się spiąłem i raz jeszcze poszedłem do tego enkawudzisty. Byłem zdeterminowany. On widział, że jestem zbyt młody, zbyt głupi i za mało wykształcony, żeby znać się na polityce. A ja mu powiedziałem: »Zawsze wierzyliśmy, że przyjdzie rosyjska Armia Czerwona, że będzie to ród robotnika i chłopa. A teraz to nas tak boli… Hitler potwornie nas gnębił, ale to nas tak nie bolało, bo to był nasz wróg. Ale przyszedł oczekiwany sojusznik i my teraz mamy poniewierać się po Syberii? Mam jedną prośbę – weźcie nas i zastrzelcie za tą stodołą, za Nadleśnictwem, chcemy zginąć na swojej ziemi, a nie tam. Bo to nas bardziej boli, kiedy wy nas gnębicie«. To go trochę zdenerwowało. Zapytał wtedy: »Byłeś może w partii komunistycznej?«. Nie miałem o tym pojęcia. Gazet nie mieliśmy, radia też nie. Kto tam w moim wieku wiedział, co to jest komunizm? Ale odpowiedziałem, że tak. On odrzekł: »Nie spodziewałem się, że tu w tych zakątkach jest komunizm«. Powiedziałem, że tak, chociaż nie wiedziałem, co to tak naprawdę jest. Kazał wtedy swoim żołnierzom przyprowadzić Jana i Józefa. Wszystkich nas poczęstował kawą. Co mnie jeszcze drażniło, że był z nimi dowódca SS, a co więcej, w mundurze SS. Tylko na czapce przyczepił sobie czerwoną gwiazdę, żeby go ktoś przypadkowo nie zastrzelił”.
Cały wywiad można przeczytać: http://www.gazetakaszubska.pl/12735/wojnowi-kaszebi-los-augustyna-kowalewskiego

Strona do wydruku Poleć tę stronę (e-mail)
Wyróżnienia
Medal Stolema 2005   Open Directory Cool Site   Skra Ormuzdowa 2002