Jak podaje dzisiejsza Gazeta Wyborcza, nowowybrana senator Dorota Arciszewska-Mielewczyk (PiS) buntuje się przeciw udzieleniu przez Zrzeszenie Kaszubsko-Pomorskie, poparcia kandydatowi na prezydenta Donaldowi Tuskowi. Senator złożyła w Sądzie Koleżeńskim wnioski o usunięcie z ZKP autorów uchwały, wśród nich presesa Artura Jabłońskiego i kandydata PO na wojewodę pomorskiego, Brunona Synaka.
Rada Naczelna ZKP podjęła uchwałę popierającą Tuska w sobotę i wiadomość o niej została podana jeszcze w trakcie trwania konwencji wyborczej w Dworze Artusa. Napisano o kandydacie PO: "Jak mało kto umie godzić interes państwa z regionalną podmiotowością. Od wielu lat jest związany z działalnością Zrzeszenia Kaszubsko-Pomorskiego, nigdy nie ukrywał swoich kaszubskich korzeni, jest jednym z nas".
Na razie sprawę znam jedynie z artykułu w "Wyborczej". Na jego podstawie nasuwają się pytania:
- gdzie się podziała lojalność senator Mielewczyk wobec organizacji Kaszubów? Wiemy, że jest ona jednym z nielicznych polityków manifestujących swą kaszubskość, chyba jako jedyna miała na swym biurze poselskim kaszubskojęzyczne tablice. Uczestnicy pielgrzymki do Rzymu wspominają ostentację (ale i tupet), z jaką ówczesna posłanka wystąpiła w stroju kaszubskim. Równocześnie jednak mam w oczach zdziwienie uczestników ostatniego zjazdu ZKP, widzących posłankę jako świeżego członka ZKP i delegata. Dziś więc można pytać senator: czy jest bardziej w ZKP czy bardziej w PiS?
- gdzie się podziała apolityczność Zrzeszenia? Jeszcze niedawno ZKP odcinało się od popierania konkretnych osób czy ugrupowań. Mimo tych deklaracji wciąż pozostaje wrażenie, że ZKP jest regionalną przybudówką PO. Czyżbyśmy już byli świadkami wyścigu o względy "pewniaka" w wyborach prezydenckich?
- trudno nie zgodzić się z jednym z komentarzy do artykułu w "Wyborczej": "Niech ludzie głosują po prostu na najlepszego kandydata a nie na tych, którzy urodzili się w tym samym regionie. Przecież nie wybieramy prezydenta Kaszub ale prezydenta całego kraju. Więc mówienie 'głosujcie na niego bo jest jednym z nas' brzmi co najmniej dziwnie a nawet zaściankowo".
